Radni powiatu bialskiego apelują w sprawach dotyczących rolnictwa

slowopodlasia.pl 1 dzień temu
Na majowej sesji radni powiatu niemal jednogłośnie przyjęli trzy uchwały zawierające apele i stanowiska w sprawach dotyczących rolników. Nad ich stworzeniem od miesięcy pracowała komisja rolnictwa w radzie powiatu, wraz z urzędnikami starostwa. Radni manifestują w nich sprzeciw wobec zamiaru ratyfikowania umowy handlowej pomiędzy Unią Europejską a krajami Mercosur, wnoszą o transparentne prowadzenie negocjacji dotyczących umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina, nawołują do podjęcia radykalnych działań zwalczających pryszczycęChcą otworzyć Unii oczy- Do pana starosty wystąpiły związki zawodowe i branżowcy. Pan starosta przeanalizował ich postulaty i przekazał sprawy do komisji rolnictwa. Zaprosiliśmy związki i branże przemysłu rolnego i żywności do dyskusji i jeszcze jak pracuję 12 lat w komisji, tylu branżowców i związkowców nie było. Wzięliśmy pod opracowanie ich postulaty. Tymi apelami otwieramy oczy UE, mówimy o tym jakie problemy nas dotykają w związku z zagadnieniami, których dotyczą apele. Czy to będzie skuteczne, nie wiem, ale nie siedzimy i nie przyglądamy się temu wszystkiemu, ale coś zrobiliśmy. Można opowiedzieć się za lub przeciw tym apelom, każdy podejmie swoją decyzję. Myślę, iż to są świetne apele – przekonywał Marek Sulima, przewodniczący komisji rolnictwa, gospodarki i infrastruktury.I na przykład, w apelu dotyczącym umowy Mercosur zwrócono uwagę na to, że: „Powiat bialski jako trzeci powiat pod względem wielkości w kraju i największy powiat w województwie lubelskim, który z uwagi na zróżnicowane gałęzie produkcji rolniczej oraz niesprzyjające czynniki środowiska w prowadzeniu gospodarstw rolnych, najbardziej dotkliwie odczuje skutki umowy handlowej zawartej pomiędzy Unią Europejską a krajami Mercosur. Powiat bialski jest regionem typowo rolniczym, w którym mieszkańcy utrzymują się w szczególności z prowadzenia gospodarstw rolnych lub z branży rolno-spożywczej. Należy podkreślić, iż obecne gospodarstwa rolne są to gospodarstwa rodzinne, wielopokoleniowe, które wypracowały swoją markę i wysoką jakość produktu.Jako reprezentanci mieszkańców powiatu bialskiego apelujemy w szczególności do Pana Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi o dotrzymanie złożonej obietnicy rolnikom i nieratyfikowanie umowy handlowej pomiędzy Unią Europejską a krajami Mercosur.”W uzasadnieniu uchwały zawierającej apel czytamy natomiast: „Uważamy, iż rolnictwo powiatu bialskiego straci na imporcie płodów rolnych i produktów pochodzenia rolniczego do strefy Unii Europejskiej. Proces ten przyczyni się do degradacji polskiego rolnictwa, na które nakłada się coraz częściej wiele obostrzeń fitosanitarnych, zasad integrowanej ochrony roślin ograniczające stosowanie pestycydów oraz antybiotyków. W takiej sytuacji wykluczona jest uczciwa konkurencyjność, gdy tylko na jedną ze stron nakłada się jednokierunkowy reżim prawny w postaci unijnych dyrektyw i rozporządzeń z zakresu: rolnictwa, ochrony środowiska, bezpieczeństwa żywności i klimatu.”Apele (bez)skuteczneWątpliwości co do sprawczości rady powiatu w podjętych w apelach sprawach ma radny Marek Uściński. - Wszystkie te sprawy są bardzo ważne i Mercosur i pertraktacja umów handlowych z Ukrainą, tylko czy my nie przekraczamy naszych kompetencji jako rada powiatu? Czy mamy zgodę organów odpowiadających za politykę wewnętrzna i zagraniczną, czyli rządu oraz prezydenta, by takie apele stosować? Poza tym w podstawie prawnej uchwał znajduje się art. 13 ust. 3 statutu powiatu bialskiego „Rada może w formie uchwały wystosowywać apele, zawierające formalnie niewiążące wezwania adresatów do określonego postępowania.” Musicie sobie zdawać sprawę, iż to nieskuteczne, bo nikogo nie wiąże. My się napracujemy, wydamy pieniądze, a nikogo to nie wiąże, bo tak stanowi nasz statut. Zamiar uchwałodawców jest taki, by treść tego stanowiska została rozesłana po wszystkich krajach UE. Jakie będą koszty, o tym się nic nie mówi – wyłuszczał radny i konkludował: - To zespół działań, które nie będą skuteczne, a stworzy naszym rolnikom fałszywą nadzieję, iż jesteśmy w stanie im pomóc.W odpowiedzi od przewodniczącego rady powiatu usłyszał: - Niewiążący nie znaczy, iż nieskuteczny. Kropla draży skałę – skwitował obawy radnego Wojciech Mitura. Natomiast radny Sulima zapewniał, iż komisja pracowała pod nadzorem obsługi prawnej powiatu. - Nasz kochany Marek – szaman prawny, już go będę tak nazywał, martwi się, czy nie przekroczyliśmy tymi apelami swoich uprawnień. Pani mecenas pilnowała, byśmy tych granic prawnych nie przekroczyli i by nam nikt nie zarzucił ingerencji w nieswoje sprawy – uspokajał.Wiceprzewodnicząca komisji rolnictwa, Renata Stefaniuk przyznaje, iż nie ma gwarancji, iż apele stworzone przez radnych powiatu przyniosą oczekiwane skutki, ale nie zgadza się, iż radni nie powinni reagować. - Do czego prowadzi bierność? Do niczego. jeżeli natomiast coś robimy, to może przynieść to pozytywny skutek. To kosztuje nas pracę, ale po to tu jesteśmy, żeby coś robić, gdy pojawia się problem – przypomniała kolegom radnym i wskazała, ze należy budować wspólny, szeroki front. - o ile wystosujemy prośbę o reakcję do innych powiatów i one skierują też swoje apele do osób, które maja realny wpływ na to czy umowa Mercosur na przykład będzie ratyfikowana, czy nie, może to podziałać. Nie musi – zgadzam się, ale może. A co by było, gdybyśmy nic nie zrobili? Jedno wielkie nic.Radny Marek Uściński usłyszał też od obsługi prawnej starostwa, iż nie ma podstaw do obaw, iż w apelach przekroczono kompetencje samorządu. Prawnicy stoją na stanowisku, iż nie ma w nich żadnych elementów, które w jakikolwiek sposób poddawałyby w wątpliwość iż rada powiatu nie przekracza swoich uprawnień i nie wkracza w kompetencje innych organów państwa.
Idź do oryginalnego materiału