Ministerstwo Edukacji Narodowej ogłosiło zmianę, która dotknie miliony rodzin. Od 2026 roku ferie zimowe będą odbywać się tylko w trzech terminach, a nie w czterech, jak dotychczas. To największa zmiana w organizacji zimowego wypoczynku od lat.

Fot. Shutterstock / Warszawa w w Pigułce
Resort tłumaczy, iż nowe rozwiązanie ma ułatwić planowanie i „bardziej sprawiedliwie” rozłożyć liczbę uczniów odpoczywających w poszczególnych tygodniach. Wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer przekonuje, iż dotychczasowy system był niezrównoważony. W niektórych tygodniach ferie miało jedynie 29 proc. uczniów, a w innych – ponad 36 proc.
Nowy podział ferii
Zamiast czterech dwutygodniowych terminów, wprowadzono trzy:
-
18–31 stycznia 2027 – województwa: podkarpackie, podlaskie, dolnośląskie, łódzkie, śląskie, opolskie
-
1–14 lutego 2027 – mazowieckie, pomorskie, świętokrzyskie, lubelskie
-
15–28 lutego 2027 – lubuskie, kujawsko-pomorskie, warmińsko-mazurskie, wielkopolskie, zachodniopomorskie, małopolskie
MEN zapewnia, iż ferie przez cały czas będą dwutygodniowe, a zmiana ma zapobiec tzw. „feriom na zakładkę”, gdy jedne turnusy zaczynały się jeszcze przed zakończeniem poprzednich.
Rodzice nie kryją oburzenia
Choć ministerstwo mówi o „równowadze”, wielu rodziców reaguje złością. Obawiają się, iż skrócenie kalendarza do trzech terminów doprowadzi do większego tłoku w górach, na stokach i w popularnych miejscowościach wypoczynkowych.
W mediach społecznościowych pojawiły się komentarze o „feriach dla bogatych”. Wskazuje się, iż większe skupienie turystów w krótszym okresie oznacza wzrost cen noclegów, karnetów i atrakcji. Znalezienie przystępnej oferty może być znacznie trudniejsze niż w poprzednich latach.
MEN odpowiada na krytykę
Resort utrzymuje, iż zmiany przyniosą więcej korzyści niż strat. Według MEN nowy system zmniejszy korki na drogach, a turnusy będą lepiej zorganizowane. Ma to zapewnić płynniejszy przepływ turystów i mniej przeciążone miejscowości górskie.
Urzędnicy zapewniają też, iż ferie nie zostaną skrócone – pozostaną dwutygodniowe, a zmiana dotyczy wyłącznie liczby turnusów. „Nic się w tej kwestii nie zmienia” – podkreśla wiceministra Lubnauer.
Koniec ferii na zakładkę
Nowy kalendarz ma również wyeliminować sytuacje, gdy ferie poszczególnych województw zachodziły na siebie. Według ministerstwa to właśnie nakładanie się terminów powodowało największe korki i trudności w rezerwacjach.
W nowym systemie każdy turnus będzie wyraźnie oddzielony. Ma to usprawnić organizację wyjazdów i zapobiec kumulacji ruchu turystycznego w weekendy przejściowe.
Co to oznacza dla czytelnika
Rodzice powinni już teraz śledzić nowe daty ferii i planować wyjazdy z większym wyprzedzeniem. Hotele, pensjonaty i stacje narciarskie mogą szybciej się zapełnić, a ceny w lutym 2027 roku prawdopodobnie wzrosną.
Zmiana oznacza też, iż ferie zimowe w wielu regionach będą odbywać się w bardziej zbliżonych terminach, co może utrudnić znalezienie tanich ofert. Dla branży turystycznej to z kolei szansa na większe zyski – ale dla rodzin, wyższe koszty i mniej elastyczne planowanie urlopów.