Sensacją stało się nocne spotkanie kilku polityków zarówno koalicyjnych jak i opozycyjnych. Służby donoszą że, politycy spiskują przeciw premierowi Tuskowi i chcą go obalić. Należy mu się w rewanżu za spiskowanie i obalenie rządu Olszewskiego.Pamiętne słowa Tuska "panowie policzmy głosy" próbują wykorzystać jego przeciwnicy zarówno z opozycji jak i koalicji rządzącej.Tym słabszym koalicjantom Tuska się nie dziwię, chcą miec jakieś atuty w rozgrywce zwanej -rekonstrukcja rządu.Dziwie się natomiast, najwiekszej partii opozycyjnej i jej pośpiechowi w przejeci władzy, Pisałem o tym przed miesiącem w notce -https://stary-bob.blogspot.com/2025/06/pospiech-pis-u.html .
Zaskoczony i zdumiony jestem kombinacjami liderów PiS z pominięciem Konfederacji. To wyborcy Konfederacji uratowali Kaczyńskiemu i spółce tyłek głosujac na Nawrockiego.Gdyby nie ich głosy to, po wygraniu Trzskowskiego PiS miałby wielkie problemy z dalszym istnieniem. A tu zamiast wdzięczności politycy PiS na czele z Kaczyńskim wycinają taki numer. Pojawiają się różne wersje o czym rozmawiano na tym spotkaniu.Szczerze powiem kompletnie mnie to nie interesuje bo obalenie Tuska i krótkoterminowe rządzenie nie zmieni radykalnie sytuacji w Polsce. Na politykę trzeba patrzeć perspektywicznie a nie używać jej do zaspokojenia własnych ambicji, w tym przypadku dostania się do koryta. Dlatego działania podejmowane z inicjatywy PiS oceniam krytycznie. Ten natychmiastowy pęd do władzy to fatalny krok ze strony PiS. Watpię aby politycy Konfederacji w przyszłości stworzyli koalicję z Kaczyńskim.Nie wykluczam natomiast koalicji w której nie PiS a Konfederacja będzie rozdawać karty i ewentualnie do tej koalicji zaprosi niektórych pisowskich polityków.
Patrząc na tłumy nastolatków na spotkaniach wyborczych z Mentzenem którzy w 2027 roku osiągną wiek wyborczy, jest bardzo prawdopodobne to że, Konfederacja może wygrać wybory i rzeczywiście "wywrócić ten stolik".