Wroga trzeba demonizować, a zagrożenie płynące z jego strony skrajnie wyolbrzymiać. Idąc tym socjotechnicznym tropem Jacek Sasin raczył opowiadać o „pruskiej armii”, jaką stanowić mają oddziały rządowe, przeciwko którym PiS nie może wystawić „pospolitego ruszenia”. Polityk załatwiał tą opowieścią...