Jedna umowa, dwie wersje: Chaos wokół porozumienia handlowego USA–UE

21 godzin temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/gospodarka/news/jedna-umowa-dwie-wersje-chaos-wokol-porozumienia-handlowego-usa-ue/


Nowa umowa handlowa między UE a USA miała przynieść stabilizację w burzliwych czasach, ale zamiast tego wywołała falę zamieszania i wzajemnych oskarżeń. Dlaczego Bruksela i Waszyngton przedstawiają dwa sprzeczne obrazy tego samego porozumienia – i co to oznacza dla przyszłości transatlantyckich relacji?

Transatlantycka umowa handlowa między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi już na starcie napotyka poważne turbulencje.

Wstępne porozumienie ogłoszono pod koniec bezpośredniego spotkania Ursuli von der Leyen i Donalda Trumpa w Szkocji. Zamiast zapowiadanej stabilizacji, wywołało ono jednak falę krytyki – przede wszystkim z powodu silnie asymetrycznego charakteru, zdecydowanie faworyzującego interesy amerykańskie.

Po ogłoszeniu porozumienia Komisja Europejska przekonywała dziennikarzy w swoim komunikacie, iż umowa stanowi filar stabilności i przewidywalności w niespokojnych czasach i iż jest to rozwiązanie trudne, ale konieczne, by uniknąć wyniszczającej wojny celnej między UE a USA.

Jeszcze tego samego dnia sytuacja przybrała nowy obrót. Biały Dom opublikował bowiem „fact sheet”, zawierający szereg twierdzeń, które rozmijały się z wersją wydarzeń przedstawioną przez Komisję – a w niektórych przypadkach wręcz jej zaprzeczały.

Sprzeczne deklaracje – dwie wersje tej samej umowy

Przykładem może być kwestia farmaceutyków. Biały Dom poinformował, iż od 1 sierpnia europejskie leki będą objęte 15-procentowym cłem – co oznaczałoby poważny cios w jeden z kluczowych sektorów eksportowych UE.

Komisja Europejska natychmiast temu zaprzeczyła, podkreślając, iż leki pozostaną zwolnione z ceł do czasu zakończenia amerykańskiego dochodzenia w ramach sekcji 232. Przedstawiciele KE zapewniali, iż w najbliższym czasie nie planuje się żadnych nowych opłat.

Podobne rozbieżności dotyczą sektora energetycznego. Strona amerykańska twierdzi, iż UE zobowiązała się do zakupu energii z USA o wartości 750 miliardów dolarów do końca drugiej kadencji Trumpa.

Komisja Europejska odpowiada, iż nie posiada kompetencji do podejmowania takich zobowiązań – decyzje w tej sprawie podejmują niezależne przedsiębiorstwa, a nie instytucje unijne. Bruksela zaznaczyła, iż podana przez Waszyngton kwota to jedynie szacunek, oparty na rosnącym zapotrzebowaniu UE na alternatywne źródła energii, w tym amerykański gaz LNG.

Równie arbitralnie brzmi amerykańska deklaracja dotycząca inwestycji. Według Białego Domu. UE ma zainwestować w amerykańską gospodarkę aż 600 miliardów dolarów. Komisja dystansuje się od tej liczby, tłumacząc, iż to sektor prywatny podejmuje decyzje inwestycyjne. Bruksela może co najwyżej prowadzić dialog z przedsiębiorcami, ale nie jest uprawniona do składania zobowiązań w ich imieniu.

Największe kontrowersje wywołała jednak kwestia zakupu amerykańskiego uzbrojenia. Biały Dom ogłosił, iż UE zgodziła się na „duże zakupy” broni produkcji USA. Komisja Europejska zdecydowanie temu zaprzeczyła, przypominając, iż zakupy zbrojeniowe leżą wyłącznie w gestii państw członkowskich.

Unijne instytucje nie mają prawa zawierać takich porozumień, a sugerowanie, iż doszło do ich podpisania, może prowadzić do poważnych napięć politycznych wewnątrz Unii.

Niejasności dotyczą również sporu o cła na stal i aluminium. Według Białego Domu obowiązujące 50-procentowe taryfy pozostaną bez zmian, podczas gdy Komisja twierdzi, iż w ramach nowej umowy wprowadzony zostanie system kontyngentów – określona ilość eksportu będzie mogła korzystać z niższych ceł, natomiast reszta podlegać będzie dotychczasowym stawkom. Brak szczegółów technicznych tylko pogłębia wrażenie chaosu.

Wreszcie, pozostaje kwestia tzw. barier nietaryfowych w sektorze rolnictwa i cyfryzacji. Stany Zjednoczone zapowiadają liberalizację standardów sanitarnych i ułatwienia dla amerykańskich produktów rolnych.

UE przyznaje, iż rozmowy w tej sprawie trwają, ale stanowczo zaprzecza, by miały one prowadzić do osłabienia unijnych regulacji w zakresie ochrony konsumentów, cyfryzacji czy polityki podatkowej. Jak stwierdził rzecznik Komisji, UE „nie zamierza zmieniać swoich regulacji, systemu ani zasad, które były wypracowywane przez dekady i cieszą się zaufaniem obywateli”.

Brak spójności – konsekwencje polityczne i gospodarcze

Rozbieżne wersje tej samej umowy podważają nie tylko jej treść, ale i sposób prowadzenia negocjacji. Trudno oprzeć się wrażeniu, iż Waszyngton próbuje przedstawić porozumienie jako sukces Donalda Trumpa – choćby kosztem rzetelności. Dla Komisji Europejskiej oznacza to konieczność tłumaczenia się z zapisów, których – jak twierdzi – nigdy nie zatwierdziła.

Taka sytuacja może mieć poważne konsekwencje. Przede wszystkim osłabia zaufanie między partnerami transatlantyckimi. jeżeli już na etapie ogłoszenia pojawiają się sprzeczne interpretacje, to jak prowadzić dalsze rozmowy? Po drugie, informacyjny chaos odstrasza przedsiębiorców, którzy oczekują stabilnych i przejrzystych zasad. Zamiast budować pewność, umowa może stać się źródłem jeszcze większej niepewności.

Na płaszczyźnie politycznej porozumienie może wywołać napięcia wewnątrz UE – zwłaszcza jeżeli okaże się, iż niektóre państwa członkowskie nie były w pełni świadome zakresu ustępstw. W szerszym kontekście geopolitycznym, tak skonstruowana umowa może osłabić pozycję Unii Europejskiej w relacjach z innymi globalnymi graczami, którzy uważnie obserwują, czy Europa potrafi skutecznie bronić swoich interesów.

Zamiast spójnego dokumentu i jednolitego przekazu, mamy do czynienia z dwoma sprzecznymi narracjami, które podważają sens całej inicjatywy. Niezależnie od tego, która strona ma rację, jedno pozostaje pewne: brak przejrzystości i spójności w tak fundamentalnej kwestii, jak umowa handlowa między UE a USA, to poważny sygnał ostrzegawczy.

Jeśli nie zostanie to gwałtownie wyjaśnione i ujednolicone, ryzykujemy, iż porozumienie – które miało zapobiec wojnie celnej – stanie się początkiem nowych sporów, zarówno po obu stronach Atlantyku, jak i wewnątrz samej Unii.

Idź do oryginalnego materiału