Decyzja o końcowej stacji linii Przasnysz-Zegrze na Kolejowej jeszcze nie ostateczna? Są również zupełnie inne propozycje

19 godzin temu

Budowa Kolei Północnego Mazowsza budzi emocje i rodzi pytania. Choć projekt przechodził liczne zmiany i okresy przestoju, ostatnio prace znów przyspieszyły. Czy linia zakończy się przy ulicy Kolejowej w Przasnyszu, czy może będzie biegła przez strefę gospodarczą? Decyzji wciąż brak.

Od momentu pojawienia się pomysłu budowy Kolei Północnego Mazowsza minęło już kilka lat. W międzyczasie pojawiały się rozmaite warianty jej przebiegu, ale też okresy przestoju, gdy zastanawiano się, czy projekt w ogóle jest wart kontynuacji. W ostatnim czasie sprawa jednak nieco nabrała tempa.

W ostatnich miesiącach w przestrzeni publicznej pojawiały się zupełnie nowe i często zaskakujące informacje. Mowa o przebiegu linii przez Leszno i budowie peronu końcowego przy ulicy Kolejowej. Ta koncepcja w ostatnim czasie stała się najbardziej prawdopodobną, pomimo, iż wywołała sprzeciw mieszkańców, którzy tam mają swoje domy.

Władze Przasnysza, co wielokrotnie podkreślano, opowiadały się za lokalizacją dworca przy Szosie Ciechanowskiej, jednak to właśnie ulica Kolejowa, miała być według wyliczeń inwestora, rozwiązaniem dogodniejszym i bardziej atrakcyjnym.

Etap prac projektowych miał zakończyć się z początkiem września, po czym planowano rozpocząć konsultacje społeczne i prezentację przebiegu trasy radnym miejskim oraz mieszkańcom.

Taki był zamysł firmy Mosty Katowice i Arcadis, która na zlecenie PKP Polskich Linii Kolejowych odpowiada za przygotowanie projektu nowej linii.

Do konsultacji jeszcze nie doszło, jednak w czasie ostatniej sesji gminy Przasnysz pojawiło się kilka nowych, interesujących informacji.

Okazało się bowiem, iż w grze jest nie tylko przystanek na Kolejowej, ale też zupełnie inne wariant trasy.

Sprawę poruszył wiceprzewodniczący Robert Kacprzak, zwracając się do wójt Grażyny Wróblewskiej: – Proszę, by pani wójt przedstawiła stanowisko gminy Przasnysz odnośnie projektowanych linii kolejowych w naszej gminie – powiedział.

Wójt odniosła się do sprawy, podkreślając, iż prace wciąż trwają, a w tej chwili mowa jest jedynie o koncepcji, a nie o gotowym projekcie.

– Od początku optowaliśmy za tym, iż jeżeli linia kolejowa ma być budowana raz na sto lat, to powinna docierać do strefy gospodarczej znajdującej się na terenie gminy. Podjęliśmy w tej sprawie uchwałę i tego się trzymamy – mówiła Grażyna Wróblewska.

– Później wybrano inną koncepcję, którą następnie kilkakrotnie zmieniano. My cały czas staliśmy na stanowisku, iż strefa nie powinna zostać pominięta – wyjaśniła. – (…) Teraz przedstawiono nam koncepcję, według której linia może kończyć się przy ulicy Baranowskiej, a dokładniej przy ul. Oszkobłok, bo w tamtej części jest najwięcej zabudowy wielorodzinnej. Z wyliczeń wynikało, iż taka lokalizacja mogłaby zapewnić choćby trzykrotnie więcej pasażerów, niż ta przy Kolejowej – opowiadała.

– My dalej popieramy strefę. Natomiast jak będzie ostatecznie – trudno dziś wróżyć z fusów. Nie chcę wprowadzać zamieszania, bo widziałam już kilka różnych koncepcji, ale ta (ze stacją przy ulicy Oszkobłok – red.) przynajmniej zakłada, iż kolej dotrze do strefy gospodarczej. Przypomnę, iż wcześniej właśnie ta strefa była atutem, i jeszcze w ubiegłym roku, gdy ważyły się losy projektu, mówiono o ewentualnym połączeniu tej linii z linią nr 35 w przyszłości. To jednak nie byłoby możliwe, gdyby trasa została poprowadzona do ulicy Kolejowej. Jaka będzie ostateczna koncepcja, ja tego nie wiem – skwitowała.

ren

Idź do oryginalnego materiału