Banki, big tech i inwestorzy pod lupą. Ministra zapowiada „sprawiedliwe” obciążenia?

4 godzin temu

Czy Polska niedługo sięgnie głębiej do kieszeni obywateli i korporacji? Ministra funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz nie owija w bawełnę – jeżeli kraj ma się rozwijać, potrzebne są nowe źródła dochodów. W rozmowie z mediami zapowiedziała trzy konkretne podatki, które jej zdaniem mogłyby odblokować środki na inwestycje. Pomysły już budzą emocje – zarówno wśród polityków, jak i wyborców.

Fot. Warszawa w Pigułce / Shutterstock

Nowe podatki na horyzoncie. Ministra Pełczyńska-Nałęcz chce „wycofać pieniądze z betonu” i ruszyć z rozwojem kraju

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz wraca do politycznej ofensywy. Szefowa resortu funduszy i polityki regionalnej zapowiedziała, iż Polska potrzebuje nowych źródeł finansowania, by przyspieszyć rozwój – i ma na to konkretne pomysły. Chodzi o trzy nowe podatki: od nadzwyczajnych zysków banków, od gigantów cyfrowych oraz katastralny od trzeciego mieszkania. Każdy z nich wzbudza kontrowersje, a szanse na ich wdrożenie są bardzo zróżnicowane.

Podatek od banków bez szans na realizację

Pierwsza propozycja minister dotyczy opodatkowania nadmiarowych zysków banków. Problem w tym, iż już w marcu jednoznacznie sprzeciwił się temu minister finansów Andrzej Domański. To on trzyma klucz do decyzji fiskalnych w rządzie, a jego stanowisko w tej sprawie pozostaje niezmienne. Resort finansów nie planuje prac nad takim rozwiązaniem.

Big Tech na celowniku. Ale nie w Brukseli

Druga propozycja – cyfrowy podatek od globalnych korporacji jak Google, Amazon czy Meta – od lat przewija się w debacie publicznej. Jednak właśnie teraz Unia Europejska wycofuje się z planów jego wprowadzenia pod naciskiem USA i obawy przed wojną celną. Polska mogłaby działać samodzielnie, ale poprzednia próba skończyła się błyskawiczną reakcją amerykańskiej ambasador. Czy rząd Donalda Tuska zdecyduje się znów podjąć to ryzyko?

Najbardziej realny: podatek katastralny od trzeciego mieszkania

Trzeci pomysł Pełczyńskiej-Nałęcz budzi największe emocje, ale i wygląda na najłatwiejszy do wdrożenia. Chodzi o selektywny podatek katastralny – nie od każdego mieszkania, ale dopiero od trzeciego. Jak tłumaczy ministra: „wycofanie pieniędzy z betonu” ma pozwolić na przekierowanie ich do sektorów napędzających rozwój kraju. To kontynuacja jej dotychczasowych działań na rynku nieruchomości, jak ustawa o jawności cen ofertowych.

Reformy z ambicją polityczną

Pełczyńska-Nałęcz coraz śmielej zaznacza swoją obecność w rządzie. Nie tylko przedstawia śmiałe projekty, ale też bierze udział w kluczowych negocjacjach koalicyjnych. W kuluarach mówi się, iż to właśnie ona mogłaby objąć stanowisko wicepremiera w ramach planowanej rekonstrukcji rządu. Posiedzenie Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, zaplanowane na koniec lipca, pokaże, czy jej propozycje zyskają poparcie – czy też staną się jedynie politycznym manifestem ambicji Polski 2050.

Idź do oryginalnego materiału