Europa pokazał jak można dokonać rzeczywistej, zielonej zmiany: już w pierwszej połowie ub.r. wiatraki i panele słoneczne na starym kontynencie wygenerowały więcej energii niż paliwa kopalne. To historyczny przełom o którym m.in. piszemy w kolejny rozdziale Energia naszego raportu Grenbook2025. Ta zmiana miksu robi wrażenie tym większe, iż jeszcze osiem lat temu czarnej energii było trzy razy więcej niż zielonej.
Z optymizmem nie należy jednak przesadzać. Boom w fotowoltaice napędzają przede wszystkim niskie ceny paneli, które w ciągu dwóch lat spadły trzykrotnie. Z punktu widzenia inwestycji to informacja dobra, oznacza jednak, iż wśród ich producentów zlokalizowanych głównie w Chinach trwa ogromna, wyniszczająca konkurencja, która na dłuższą metę może zaszkodzić całej branży. Co więcej niższe koszty zakupu paneli maskują też niepokojący trend na rynkach rozwiniętych, takich jak Europa, gdzie skala inwestycji w fotowoltaikę de facto spada (w ub.r. o 13 proc.), a mocy przybywa tylko ze względu na fakt, iż ceny spadają jeszcze szybciej i za mniejsze kwoty można kupić więcej ogniw niż rok wcześniej. A to tylko jedno z zagadnień, które poruszamy w naszym raporcie. Zwracamy także uwagę, że:
- Postęp jest imponujący, ale w czystą energię wciąż inwestujemy zbyt mało. Według Międzynarodowej Agencji Energii aby powstrzymać ocieplenie się klimatu rocznie na czyste technologie wydatki powinny być dwa razy wyższe niż obecnie
- Z kolei naukowcy z University of Exeter i University College London przekonują, iż w zielonej transformacji przekroczyliśmy już „punkt krytyczny” i żaden Donald Trump nie zawróci nas z tej drogi: do połowy wieku słońce będzie głównym źródłem energii dla Ziemi.
- W branży fotowoltaicznej królem wciąż pozostaje krzem, ale coraz poważniej traktowane są nowe ogniwa perowskitowe. Są cienkie i przezierna, a przede wszystkim potencjalnie tanie w produkcji, a efektywność w wytwarzaniu prądu robi się coraz większa – w Chinach zaprezentowano już ogniwa o sprawności 24,5 proc.
- Podobne tendencje co w fotowoltaice widać w energetyce wiatrowej. Rynek wciąż rośnie (o 11 proc.), ale wolniej niż rok wcześniej (22 proc.) i to głównie za sprawą Chin. Spadki odnotowano za to w Europie oraz USA.
- W kwestii produkcji czystej energii coraz częściej spoglądamy na morza i oceany. Farmy off-shore to nic nowego, inżynierowie pracują tu jednak nad nowymi typami wiatraków – m.in. wirujących w osi poziomej – lepiej dostosowanych do warunków morskich.
- Coraz więcej jest też pomysłów i technologii na czerpanie energii z morskich fal, a także prądów pływowych, znanych bardziej jako pływy morskie
- Coraz większa ilość energii z wiatru i słońca produkowana bardzo nierównomiernie w ciągu dnia staje się jednak coraz większym wyzwaniem dla sieci energetycznych, o czym pod koniec kwietnia przekonała się Hiszpania. To sprawia, iż znacznie więcej środków trzeba wydać na modernizację i dostosowanie sieci do nowej energetyki, a także znacznie poważniej podejść do magazynowania energii.
- Od dwóch lat widać zresztą znaczące przyspieszenie w rozwoju magazynów. Według danych BNEF moc nowo zainstalowanych magazynów, która w 2022 roku wynosiła 18 GW, rok później sięgała już 39 GW, a w minionym 2024 roku 69 GW.
- W tej dziedzinie mamy też duże wyzwania technologiczne. Według BNEF, aż do 2035 roku akumulatory litowo-żelazowo-fosforanowe (LFP) pozostaną dominującą chemią do magazynowania energii. Zdecydują o tym niższy koszt i dłuższa żywotność w porównaniu z bateriami litowo-jonowymi na bazie niklu (NMC/NCA).
- Już dziś inżynierowie pracują jednak nad nowymi efektywnymi sposobami magazynowania energii. Duży potencjał ma rozproszona sieci do której włączy się samochody elektryczne i domowe magazyny energii. Inny kierunek to zmiana energii elektryczną w cieplną i z powrotem oraz magazynowanie jej w sieci elektrocieplnej.