Wyścig o Ogólną Sztuczną Inteligencję: USA – Chiny i peleton świata

2 godzin temu

Nie czekajmy na latające spodki. Obcy już wylądowali.

Alien: Earth – witamy i dokarmiamy

Mój brat wciąż czyta o kosmitach,
Gwiazdach, planetach i orbitach
O niczym innym nie chce słyszeć,
Nawet do UFO listy pisze

Wreszcie zasłużył na nagrodę
I latający ujrzał spodek,
Bo wylądował dziś w ogródku
Pojazd zielonych ufoludków

Fasolki: piosenka Ufoludki

Dziś obca inteligencja nie ląduje w ogródku na talerzu UFO, ale pojawia się w postaci kodu, chipów i serwerowni. Jej popularne imię to LLM – Large Language Model – i staje się nową ropą naftową świata.

To nie jest już tylko narzędzie do zabawy, do pisania wierszyków czy planowania podróży. To byt coraz bardziej sprawczy, zdolny nie tylko korygować nasze strategie, ale i same cele działań. Rozwija się wykładniczo.

Tam gdzie prawo Moore’a mówiło o podwojeniu tranzystorów co dwa lata, tu mówimy o podwojeniu zdolności co pięć i siedem dziesiątych miesiąca.

Dla zwykłego użytkownika, widzącego w telefonie ChatGPT, Geminiego czy GROKa, to tylko kawałek kiełbasy na ekranie. Prawdziwy wieloryb kryje się pod wodą – gigantyczna moc obliczeniowa i zasoby modelu służące nie ludziom, ale dalszemu doskonaleniu samego modelu.

Wyścig o próg AGI*

Napędzany setkami miliardów dolarów wyścig pomiędzy amerykańskimi championami a resztą świata, nabiera prędkości, której nie notowaliśmy w żadnej wcześniejszej gałęzi technologii. Zaangażowane są nie tylko prywatne fundusze inwestycyjne, ale i świeżo drukowane dolary amerykańskiego długu.

Celem nie jest już kolejna aplikacja czy kolejny model dla konsumenta, ale stworzenie bytu samodoskonalącego się w pętli, bez faz „między treningami”.

Ten, kto zyska przewagę choćby kilku miesięcy, zapewnia sobie trajektorię rozwoju prowadzącą do zwycięstwa w modelu „winner takes all”. Tutaj nie ma półśrodków, ani naturalnych punktów zatrzymania. To ciągły sprint, w którym meta oddala się w nieskończoność, ale każdy krok daje przewagę trudną do odrobienia.

Jak się robi Inteligencję

[…] Do kotła wkładają ropuchę; filet z bagiennego węża; trażki oko; palec żaby; sierść nietoperza; ozor psi; widełki żmiji; żądło padalca; noga jaszczurki; […]

Kociołek Czarownic Makbeta

Na samym dnie kotła leżą surowce krytyczne. Metale ziem rzadkich, lit, kobalt. Kto ma dostęp do złóż w Kongu, Ameryce Południowej czy Azji Centralnej, ten trzyma w ręku pierwszy klucz. Tu prym wiodą Chiny, które od lat grają strategicznie, inwestując w globalne południe jak w grę Go.

Nad tym poziomem unoszą się projekty chipów. Architektury liczące miliardy tranzystorów tworzą NVIDIA, Apple i inni giganci. Potrzebują one narzędzi EDA, wyspecjalizowanego oprogramowania, którego dostawców można policzyć na palcach jednej ręki.

Powyżej stoi monopolista absolutny: holenderski ASML. Firma wytwarza litografy EUV, maszyny warte setki milionów dolarów, tak czułe, iż kalibruje się je pod lokalną grawitację miejsca docelowego. Bez ASML nie ma nowoczesnego chipu.

Kolejna warstwa to foundries – TSMC na Tajwanie, Samsung w Korei, Intel w USA. Fabryka chipów 3 nm to inwestycja 20 miliardów dolarów i reżim czystości, w którym mniej pyłu niż w przestrzeni kosmicznej. Chiny gonią peleton poprzez SMIC i Huaweia, ale wciąż walczą z ograniczeniami technologii EUV.

Gotowe procesory lądują w serwerowniach Amazona, Google’a czy Microsoftu. To fizyczne serca sztucznej inteligencji. W tych halach zamienia się krzem i prąd w czystą moc obliczeniową. I właśnie prąd jest tu cichym królem. Centra danych pochłaniają dziś około 2% globalnej energii. W przyszłości ten odsetek będzie tylko rosnąć. Chiny, kontrolując produkcję energii ze wszystkich możliwych źródeł, mają tu kolejny atut.

Na tym fundamencie buduje się wielowarstwowe sieci neuronowe – GPT, Claude, LLaMA, DeepSeek. Ich trenowanie kosztuje tyle energii, co średniej wielkości miasto, i setki milionów dolarów na same serwery i prąd. Jednak po fine-tuningu taki model może zmieścić się na małym serwerze i działać w wąskiej specjalizacji – prawo, medycyna, język polski.

Ostatnia warstwa to aplikacje – to, co widzi Kowalski czy Mueller. ChatGPT, Claude, Gemini, Copiloty Microsoftu, inteligentne narzędzia graficzne, voiceboty, kreatory filmów. Coraz częściej pojawiają się tu agenty, które same wybierają narzędzia, by osiągnąć wyznaczony cel.

Nasza chata z kraja?

I nie ma dokąd uciec, bo gdziekolwiek staniesz, ogień już czeka J.L.

W tym jednym wersie streszcza się położenie reszty świata wobec wyścigu AI.

USA i Chiny to dwie lokomotywy, które rozpędzają się w tempie, jakie można nazwać wojną niekinetyczną.

Szpiegostwo przemysłowe, próby kradzieży „weights” – wag modeli, asymetryczne działania, przechwytywanie talentów.

Chiny, choć spóźnione w pewnych elementach łańcucha, nadrabiają przemyślaną strategią, determinacją i wielkim zasobem talentów. Ich modele obsługują nie tylko autonomiczne pojazdy i robotykę, ale też gigantyczny system kontroli społecznej. Eksportują te rozwiązania do państw Globalnego Południa, tworząc nową sieć wpływów.

Reszta peletonu – Europa, Indie, Izrael, kraje Zatoki Perskiej, a także Polska – pozostaje daleko w tyle.

Owszem, mamy Bielika, rodzimy model językowy, a w drodze jest PLLuM. Ale wobec skali i dynamiki gigantów, to ruchy bardziej prestiżowe i na pokaz, niż realnie zmieniające układ sił.

Scenariusze i brak precedensów

Co to oznacza dla zwykłego Kowalskiego, Mullera, Smitha, pani Wang czy pana Devi? Odpowiedź brzmi: nie wiemy. Historia nie zna precedensu.

Możliwe są scenariusze dystopijne, z pełną kontrolą społeczną i wyginięciem ludzkości w tle. Ale możliwe są też scenariusze utopijne – rozwiązanie problemu głodu, nowotworów, starzenia, a choćby zmian klimatycznych. Nie jesteśmy w stanie dziś stwierdzić, który z tych światów czeka za rogiem.

Wyścig o AGI nie jest już marzeniem fantastów, ale realnym procesem napędzanym setkami miliardów dolarów, metalami z Afryki i elektrowniami w Chinach. To nowa ropa naftowa, nowe złoto i nowa broń – wszystko w jednym.

Polska, Europa i cały „peleton” muszą zdecydować, czy chcą zostać widzami, czy graczami. Bo gdy obca inteligencja ląduje na Ziemi, nie pyta, czy mamy czas na przygotowania. Ona już – na własnych zasadach – siedzi niczym Pan Ropuch, rozgoszczony w naszym ogródku.

* Artificial General Intelligence – Ogólna Sztuczna Inteligencja

Idź do oryginalnego materiału