W poniedziałek w siedzibie Starostwa Powiatowego w Końskich podpisano umowę z wykonawcą zadania polegającego na wywozie i utylizacji niebezpiecznych odpadów ze Stąporkowa. Na to zadanie powiat konecki pozyskał rekordową dotację ze środków rządowych. Wiemy już, iż za wywóz chemikaliów odpowiadać będzie firma Hydrogeotechnika.
Przypomnijmy, iż dotacja przyznana na usunięcie odpadów przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska to 36 milionów złotych, a powiat konecki pokryć ma tylko 1% wartości zadania –„Kolejny etap pozyskania środków na usunięcie odpadów w Stąporkowie za nami. Z tego miejsca chciałbym przede wszystkim podziękować wszystkim, którzy do tego się przyczynili. Po pierwsze rządowi, który znalazł te duże pieniądze, bo tak w naszym przypadku to jest 36 milionów złotych dotacji, panu wojewodzie, jego służbom Józefowi Brykowi. Oczywiście bardzo gorące podziękowania dla pracowników Starostwa Powiatowego w Końskich, Wydziału Rolnictwa i Wydziału Mienia i Inwestycji, bo to tak Wydział Rolnictwa przez te wszystkie lata prowadził taką bitwę prawną z osobami, które te odpady w sposób nielegalny doprowadziły do Stąporkowa. No niestety się nie udało, a teraz Wydział Inwestycji doprowadził do przetargu. To nie była prosta procedura. Zdajemy sobie sprawę, iż to są trudne sprawy. No i oczywiście z tego miejsca również pragnę podziękować panu burmistrzowi, który przez ten czas nie bijał piany, tak jak bywało to wcześniej, iż chcemy usuwać te odpady. Usuwaliśmy odpady na terenie powiatu przez kilkanaście lat, nic żeśmy nie zrobili. Przyszedł burmistrz Jarosław Młodawski i okazało się, iż wspólnymi siłami możemy doprowadzić do tego, iż prawdopodobnie, daj Boże, do końca listopada te odpady zostaną wywiezione i zutylizowane” – mówi z nieukrywaną euforią Grzegorz Piec, starosta konecki.
Ze strony starostwa działania zmierzające do pozyskania dotacji, a teraz także do znalezienia wykonawcy koordynował członek Zarządu Wojciech Owczarek –„Zaczęło się wszystko 24 grudnia ubiegłego roku, kiedy to wpłynęło pismo od wojewody o możliwości skorzystania z rezerwy celowej na likwidację niebezpiecznych składowisk odpadów. Na kraj kwota, która została przyznana to było 200 milionów, z czego powiat pozyskał lwią część, czyli 36,4 mln zł. Dzisiaj waga naszych podpisów to 35,7 mln zł, czyli troszeczkę poniżej kwoty, jaką zamawiający przeznaczył na wykonanie tego zadania. Następnie wyścig z czasem, bo czas na złożenie wniosków był bardzo mały, a warunki formalne ku spełnieniu ich były dosyć ciężkie. Chylę czoła przed pracownikami, bo udało nam się dopiąć wszystko na ostatni guzik. Również też pragnę zaznaczyć wzorową współpracę z burmistrzem Miasta i Gminy Stąporków. Bez tego by nam się nie udało przeciąć tego wieloletniego sporu, tego węzła gordyjskiego. Myślę, iż ten etap formalny dzisiaj już zakończyliśmy i jak mówił Pan Dyrektor, przystępujemy niezwłocznie już po podpisaniu umowy do realizacji zadania” – dodawał Owczarek.
Odpady w Stąporkowie ujawniono w 2018 roku. Ten wielki problem przez lata nie był w żaden sposób rozwiązywany. Jednak po przyjściu nowego burmistrza na urząd sprawa nabrała tempa. To niezwykle cieszy włodarza gminy Jarosława Młodawskiego – „Tak naprawdę to trochę historyczny moment, bo to jest rozwiązanie jednego z największych problemów, który, który zaznałem w gminie. Te nielegalne odpady wiedzieliśmy od nich od 2018 roku. Jednak tak jak wcześniej mówił starosta, no spór kompetencyjny i tak naprawdę upartość poprzednich władz nie pozwoliły na skuteczne rozwiązywanie tego problemu i i dziś tak naprawdę ta umowa jest efektem tej dobrej współpracy, zmiany polityki i podejścia na poziomie gmina-powiat. To był ten pierwszy etap, który nam pozwolił podjąć decyzję o wydaniu stosownych dokumentów, które później umożliwiły aplikowanie o środki rządowe, czyli mamy w tej całej sprawie i rząd i powiat i gminę i bez tych trzech elementów to by się nie udało. Tak trzeba zaznaczyć też, iż w bardzo małym stopniu, ale jednak tak jak i w przypadku zadań inwestycyjnych, jeżeli chodzi o drogi powiatowe, tak i w przypadku tego zadania część kosztów własnych, które musiał ponieść powiat współfinansuje również gmina Stąporków. No i mam nadzieję, a widzę, iż tutaj mamy do czynienia z profesjonalistami, iż rzeczywiście za trzy miesiące nie będziemy mieli już tego problemu. Problem pozostaje trochę inny, bo tak naprawdę ani powiat, ani gmina nie mają narzędzi kontrolnych i gdyby taka sytuacja chciała się powtórzyć w przyszłości, no to tak naprawdę my jako włodarze nie mamy narzędzi, żeby skutecznie zapobiegać takim działaniom i powinniśmy się cieszyć, iż pojawiają się przedsiębiorcy, którzy wynajmują halę, ale po tych przykrych doświadczeniach zawsze z tyłu głowy mamy, a co się stanie, jeżeli znowu nam tam przywiozą odpady, a gmina Stąporków jest szczególnie tym doświadczona przez ostatnie lata. Mam nadzieję, iż to się nie powtórzy i tak jak mówiłem na początku, jeden z największych problemów tej kadencji uda się rozwiązać” – mówił nam w poniedziałek burmistrz Młodawski.
O tym jak usuwane będą odpady w szacunkowej ilości około 4 tysięcy ton opowiada przedstawiciel firmy Hydrogeotechnika, która została wybrana na wykonawcę tego trudnego zadania –„Dzisiaj za kilkadziesiąt minut zostanie przekazany nam teren. Od jutra wjadą maszyny do załadunku odpadów. W pierwszej kolejności chcemy usunąć odpady, które zalegają tam luzem, tak aby był dostęp do odpadów, które są w beczkach, mauserach. Pierwsze transporty chcemy rozpocząć już w tym tygodniu. Transporty będą pod nadzorem i opląbowaniem elektronicznym jechały do dwóch spalarni, które są z nami w konsorcjum i tam zostaną przekształcone termicznie z odzyskiem ciepła, energii” – tłumaczy Marcin Misztal, przedstawiciel konsorcjum Hydrogeotechnika.
Jeśli po drodze nie pojawią się żadne techniczne problemy to niebezpieczne odpady znikną ze Stąporkowa do końca tego roku. To wielka ulga dla mieszkańców, bo chemikalia zalegały w pobliżu choćby szkoły czy jednostki kultury.