Wójt gminy Borki: Pomysłów i planów mamy bardzo dużo

7 godzin temu
Zdjęcie: Wójt gminy Borki: Pomysłów i planów mamy bardzo dużo


O prawie dziesięć kilometrów powiększyła się w tym roku sieć dróg zmodernizowanych w ramach programu Polski Ład w gminie Borki. O znaczeniu tych inwestycji dla mieszkańców, ale także o kosztownej budowie oczyszczalni i remoncie Orlika z wójtem gminy Borki Marcinem Czyżakiem rozmawiał nasz reporter Tomasz Nieśpiał.

Jest pan doświadczonym samorządowcem, ale debiutantem w roli wójta. Co pana najbardziej zaskoczyło w pracy urzędu?

– To pierwsza kadencja, kiedy mam przyjemność pełnić funkcję wójta. Co mnie zaskoczyło? Liczba spraw, z którymi zwracają się mieszkańcy do urzędu, do wójta. W tym momencie ta sytuacja została już troszeczkę opanowana, natomiast w moich początkach przez cały dzień przyjmowałem ludzi. Czasami były to sprawy, które ciągnęły się od wielu lat, a nikt ich wcześniej nie potrafił czy nie chciał załatwić. Liczba ludzkich spraw, które na początku kadencji do mnie dotarły, czy które musiałem rozwiązać albo pomóc w rozwiązaniu, była dla mnie troszeczkę zaskoczeniem. Przez pierwsze dwa, trzy miesiące były kolejki przed moim gabinetem – mówi Marcin Czyżak.

Gmina Borki promuje się hasłem Gmina Przyjazna Interesantom. Jak wam udaje się je realizować?

– Czy ja, czy mój zastępca, czy sekretarz gminy staramy się przyjmować ludzi na bieżąco. Nie ma takich sytuacji, żeby ktoś nie mógł się do mnie dostać. Oczywiście jeżdżę w delegacje, mam spotkania, natomiast zawsze jest tak, iż kiedy jestem w urzędzie przyjmuję ludzi. Wyszedłem z założenia, iż muszę być blisko ludzi, rozwiązywać ich problemy albo przynajmniej ich wysłuchiwać i starać się na nie coś poradzić. Do tej pory to realizuję. Wydaje mi się, iż jesteśmy otwarci (na mieszkańców). Myślę, iż mamy jeszcze jakieś elementy do poprawienia, nie zawsze nam to się udaje, ale cały czas nad tym pracujemy – odpowiada wójt.

Obsługa interesantów oczywiście jest ważna, natomiast to wszystko, co dzieje się w samorządzie w dużej mierze zależy od finansów. W tym roku do wydania jest ponad 63 miliony złotych, z czego ponad 21 milionów to są wydatki inwestycyjne. Które z nich są dla pana wójta najistotniejsze z punktu widzenia strategicznego rozwoju gminy?

– Mamy ponad 21 milionów do wydania w tym roku. Dużą część już udało nam się wydać. Oczywiście najważniejszymi inwestycjami są te największe, bo one mają największe znaczenie dla naszej infrastruktury, a jednocześnie są najtrudniejsze do zrealizowania. Realizujemy bardzo duży projekt budowy oczyszczalni ścieków i fragmentu sieci kanalizacyjnej miejscowości Wola Osowińska. Jest to projekt prawie 8-milionowy. Myślę, iż do listopada on zadziała. Ważne są drogi, bo żyjemy w gminie wiejskiej i komunikacja jest dosyć istotna z naszego punktu widzenia. Mieszkańcy często żyją w zabudowie rozproszonej i po prostu muszą do tych swoich miejscowości, do swoich domostw dojechać. Dosyć dużo inwestycji drogowych udało się zrealizować – stwierdza Marcin Czyżak.

W tym roku kończycie duże projekty inwestycyjne z Polskiego Ładu. To kilka odcinków i prawie 10 kilometrów dróg za blisko 8,5 miliona złotych.

– Te wszystkie zadania drogowe, które były finansowane z Polskiego Ładu w tym momencie już zakończyliśmy. Dokonaliśmy odbioru ostatniej części 30 czerwca. W tym momencie wszystkie inwestycje są już zapłacone i odebrane. Jest to prawie 10 kilometrów dróg odebranych w tym roku. To w sposób bardzo znaczący ułatwi życie naszym mieszkańcom, poprawi bezpieczeństwo, dojazd służb ratowniczych,. Natomiast nie są to jedyne inwestycje drogowe, które realizujemy. Udało nam się również uzyskać dofinansowanie z Funduszu Dróg Samorządowych. Jeszcze w tym roku zmodernizujemy dwa odcinki dróg w miejscowości Wola Osowińska – ulice Wąską i Nową. Jednocześnie należy nadmienić, iż właśnie na tych ulicach w tym momencie budowana jest sieć kanalizacyjna. Czyli kończymy sieć kanalizacyjną i „z automatu” w sierpniu przechodzimy do budowy nowych nawierzchni na tych odcinkach – mówi wójt.

– A jak idzie kwestia zabytkowego pałacu w Woli Osowińskiej, która ciągnęła się latami? Bo już pewne pieniądze na ten cel przeznaczacie.

– Z Polskiego Ładu jest finansowanie projektu renowacji tego pałacu. Nasi mieszkańcy znają historię i wiedzą, iż koncepcja rozbudowy pałacu, która zrodziła się jakiś czas temu, została porzucona na rzecz modernizacji istniejącej kubatury. To zostało oczywiście uzgodnione z konserwatorem zabytków. Został ogłoszony przetarg, podpisana umowa z firmą, która zajmuje się projektowaniem. Jesteśmy na finiszu projektowania. Oczywiście – jak w każdym tego typu obiekcie – jest mnóstwo problemów, mnóstwo uzgodnień z konserwatorem zabytków. W tym tygodniu konserwator będzie w naszej gminie. Będziemy starali się dopiąć ostatnie elementy. Bardzo liczę na to, iż ten projekt będzie gotowy do końca sierpnia, abyśmy mogli złożyć wniosek na kolejną odsłonę rewitalizacji. Staramy się odrestaurować to, co się da, zachować stare elementy, jednocześnie uzupełnić je nowymi. Chodzi o to, aby to miejsce, pomimo jego zabytkowego charakteru, było również nowoczesne, przyjazne dla osób niepełnosprawnych i dla wszystkich mieszkańców. Bardzo chcielibyśmy, aby w tym miejscu zlokalizować Gminny Ośrodek Kultury i Sportu, by ten budynek pełnił funkcje społeczne, kulturowe, a jednocześnie był bezpieczny. A pogodzenie zabytku z nowoczesnością jest trudne, tak jak połączenie wody z ogniem, ale w tym przypadku moim zdaniem da się – wyjaśnia wójt.

Otoczenie pałacu ma się zmienić m.in. poprzez pojawienie się w jego bezpośredniej okolicy muszli koncertowej.

– Złożyliśmy już wniosek o jej finansowanie. Podobnie jak pałac zlokalizowana jest w zabytkowym parku. Park już był poddany rewitalizacji, czyli pierwszy etap prac został wykonany. Mam nadzieję, iż ta muszla będzie tętniła życiem, będą mogły się tam odbywać różnego rodzaju święta i uroczystości. Musimy zwracać uwagę na to, iż ona jest zlokalizowana w parku, który jest zabytkiem, więc pewnie będzie tam trochę ograniczeń. Natomiast musimy to jakoś połączyć, żeby to zagrało w całość i służyło społeczeństwu – deklaruje Marcin Czyżak.

Wśród inwestycji znalazła się także modernizacja gminnego Orlika.

– W tym momencie są prowadzone prace modernizacyjne boiska Orlik 2012. Jak nazwa mówi, boisko ma już kilka ładnych lat i wymaga po prostu modernizacji. W czerwcu została podpisana umowa na modernizację. Firma, która wygrała przetarg, ma czas do października. Bardzo byśmy chcieli, aby już do końca sierpnia Orlik został zmodernizowany. Inwestycja jest dosyć kosztowna. Przetarg opiewa na kwotę 1 milion 600 tysięcy złotych. Oczywiście mamy dofinansowanie prawie milion złotych z Ministerstwa Sportu. Natomiast musieliśmy znaleźć brakującą kwotę, ponieważ stan techniczny tego obiektu wymagał od nas interwencji. A trzeba zaznaczyć, iż w miejscowości Borki jest to jedyne boisko – wyjaśnia wójt.

W rozmowie kilka razy padło słowo rewitalizacja i korzystaliście już z funduszy na ten cel. Ale w w planach jest kolejny etap rewitalizacji gminy Borki. Mam tu na myśli projekt, który opiewana na ponad 10 milionów. Jednym z jego elementów jest budowa Centrum Opiekuńczo-Mieszkaniowego we Wrzosowie. Na jakim etapie jest ten pomysł?

– Jest to duży projekt, który według naszej wiedzy jest bardzo potrzebny. To stworzenie Centrum Opiekuńczo-Mieszkaniowego w miejscowości Wrzosów, w budynku po byłej szkole. Drugim elementem tego projektu jest zagospodarowanie przestrzeni po byłej plebani w miejscowości Borki. Tam już w poprzedniej edycji rewitalizacji część prac została wykonana. Mieści się ona w środku miejscowości, pomiędzy szkołą, kościołem i bankiem. Mamy taką przestrzeń w sąsiedztwie orlika, która wymaga zmodernizowania. Tam jest zlokalizowany stary budynek plebanii, które musi być rozebrany. Wniosek został już złożony i cały czas czekamy na jego ocenę – stwierdza Marcin Czyżak.

– Pomysłów i planów mamy bardzo dużo. Udaje nam się w obecnej kadencji bardzo dobrze współpracować z radą gminy. Tylko zawsze musimy dostosowywać nasze oczekiwania do środków finansowych. Gmina Borki jest gminą wiejską, mającą małe dochody. Dlatego też musimy korzystać z dofinansowań zewnętrznych. Staramy się czerpać środki finansowe, gdzie się tylko da, a jednocześnie tak prowadzić budżet, aby wystarczało nam na wkłady własne – dodaje wójt.

Gmina Borki jest jedną z siedmiu gmin powiatu radzyńskiego. Mieszka w niej około 6,5 tys. osób.

ToNie / opr. ToMa

Fot. Tomasz Nieśpiał

Idź do oryginalnego materiału