Unia Europejska postanowiła drastycznie ograniczyć emisję fluorowanych gazów cieplarnianych, tzw. F-gazów, wykorzystywanych jako czynniki chłodnicze w pompach ciepła i klimatyzatorach. 11 marca 2024 roku weszło w życie rozporządzenie 2024/573, które wymusza na państwach członkowskich zmianę podejścia do tych substancji.
F-gazy mają ogromny wpływ na klimat – ich współczynnik GWP (Global Warming Potential) może być choćby 2000 razy wyższy niż dwutlenku węgla. Dlatego Bruksela zdecydowała się ograniczyć ich stosowanie aż o 90 procent do 2050 roku w porównaniu z 2015 rokiem.
Pierwsze skutki odczujemy już w 2027 roku. Od tego momentu nie będzie można wprowadzać na rynek pomp ciepła typu split o mocy do 12 kW, jeżeli zawierają czynnik chłodniczy o GWP powyżej 150. To koniec dla popularnych urządzeń z R32 (GWP = 675), które dziś dominują w polskich domach.
Od 2035 roku koniec F-gazów w pompach typu split
To jednak dopiero początek. Kolejnym etapem będzie całkowite wycofanie z obrotu pomp split zawierających jakiekolwiek F-gazy – niezależnie od ich współczynnika GWP. Nowe zasady wejdą w życie w 2035 roku i będą oznaczać definitywny koniec tego typu urządzeń.
Ograniczenia nie dotyczą pomp już zamontowanych, ale ich właściciele nie mogą spać spokojnie. Od 2026 roku do napraw i przeglądów nie będzie wolno używać świeżego czynnika R32 – jedynie odzyskany lub zregenerowany. To oznacza wzrost cen serwisu i potencjalne problemy z dostępnością gazu.
Jak wskazuje portal RynekInstalacyjny.pl, „od 1 stycznia 2026 roku zabrania się stosowania fluorowanych gazów cieplarnianych o GWP wynoszącym co najmniej 2500 do konserwacji lub serwisowania urządzeń klimatyzacyjnych oraz pomp ciepła”. Rok później zakaz obejmie wszystkie świeże F-gazy.
Monobloki z propanem – nadzieja dla branży
Producenci już przygotowują się do zmian. Na rynku pojawia się coraz więcej pomp monoblokowych wykorzystujących propan (R290) – naturalny czynnik chłodniczy o GWP równym 3. Cały układ chłodniczy znajduje się w jednostce zewnętrznej, co eliminuje potrzebę użycia F-gazów w budynku.
Choć rozwiązanie to jest przyjazne środowisku, ma też swoje wady. Propan jest łatwopalny, co wymaga zachowania odpowiednich odległości od okien, drzwi czy źródeł ognia – zwykle minimum 1,5 metra. Montaż takich urządzeń jest bardziej wymagający technicznie, a sam koszt zakupu wyższy – od 5000 do 8000 zł w porównaniu z tradycyjnymi pompami split.
Wysokie koszty i mniejszy wybór
Wprowadzenie pomp na naturalne czynniki wymusza na producentach stosowanie droższych komponentów i bardziej skomplikowanych technologii. Już teraz widać, iż ceny pomp ciepła z R290 rosną – średnio o 10–15 procent.
Mniejsza liczba dostępnych modeli może ograniczyć konkurencję i jeszcze bardziej podnieść ceny. Rynek, który do tej pory oferował setki rozwiązań, w perspektywie kilku lat może się skurczyć do zaledwie kilkudziesięciu modeli.
Naturalne czynniki chłodnicze mają też nieco niższą efektywność, co w praktyce może przełożyć się na większe zużycie energii elektrycznej. Dla wielu rodzin, które liczyły na niższe rachunki, to niepokojąca perspektywa.
Instalatorzy staną przed nowymi obowiązkami
Zmiany nie ominą również branży montażowej. Unia Europejska wymaga, by do 12 marca 2027 roku wszystkie kraje członkowskie wdrożyły nowe systemy certyfikacji instalatorów. Każdy specjalista zajmujący się pompami ciepła będzie musiał ukończyć szkolenie z zakresu pracy z czynnikami łatwopalnymi, takimi jak propan.
To duże obciążenie finansowe i organizacyjne. Mniejsze firmy mogą mieć problem z przystosowaniem się do wymogów, a liczba wykwalifikowanych monterów może się zmniejszyć. To z kolei doprowadzi do wzrostu kosztów usług i wydłużenia terminów montażu.
Klimatyzatory również pod kontrolą
Nowe przepisy obejmą także rynek klimatyzacji. Od 2029 roku w sprzedaży będą mogły pozostać wyłącznie urządzenia z czynnikami chłodniczymi o GWP poniżej 150. Oznacza to stopniowe wycofanie popularnego R32 i wprowadzenie nowych substancji, takich jak R454C (GWP = 146) czy R290.
Eksperci ostrzegają, iż przestawienie produkcji na nowe czynniki podniesie ceny również w tym segmencie, co wpłynie na miliony użytkowników w całej Europie.
Czyste Powietrze a zmiana przepisów
Rządowy program „Czyste Powietrze” wciąż oferuje dopłaty do pomp ciepła – choćby do 28 tys. zł dla gospodarstw o niższych dochodach. Jednak już od 2027 roku wsparcie obejmie wyłącznie urządzenia zgodne z unijnymi normami, czyli te oparte na naturalnych czynnikach.
Specjaliści zalecają, by decyzję o zakupie dostosować do planów inwestycyjnych. jeżeli wymiana ogrzewania jest planowana w najbliższym roku, można jeszcze wybrać pompę typu split. jeżeli jednak ma to być inwestycja na dekady – lepiej zdecydować się na monoblok, który będzie zgodny z regulacjami także po 2035 roku.
Czy zmiany przyniosą efekty ekologiczne?
Według Komisji Europejskiej fluorowane gazy cieplarniane odpowiadają za około 2,5–3 procent całkowitych emisji gazów cieplarnianych w UE. Dla porównania: transport generuje 20%, a sektor energetyczny około 25%.
Choć udział F-gazów jest niewielki, ich potencjał cieplarniany jest ogromny. Jeden kilogram czynnika R410A ma taki sam wpływ na ocieplenie klimatu jak dwie tony CO₂. Dlatego unijni urzędnicy twierdzą, iż ograniczenia są konieczne, choćby jeżeli wiążą się z kosztami dla obywateli.
Polityka klimatyczna bez końca
Jeszcze kilka lat temu gaz ziemny był reklamowany jako „czyste paliwo przyszłości”. Dziś jego los jest przesądzony, a w wielu krajach zakazuje się montażu nowych kotłów gazowych. Teraz pod ostrzałem znalazły się pompy ciepła – dotąd symbol transformacji energetycznej.
Czy to oznacza, iż za kilka lat Unia Europejska uzna, iż również propan jest niewystarczająco „zielony”? Nie można tego wykluczyć. Pewne jest tylko jedno – zmiany w prawie już nadchodzą i dotkną setki tysięcy polskich gospodarstw, które w dobrej wierze inwestowały w ekologiczne ogrzewanie.

8 godzin temu












