Od kilku miesięcy w całym kraju trwa wielka akcja kontrolna, o której wielu właścicieli domów choćby nie słyszało. Straż miejska może wejść na posesję bez ostrzeżenia i sprawdzić każdy piec, kominek czy pompę ciepła. Kto nie zgłosił urządzenia do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB), ryzykuje surowe kary – choćby do 5 tysięcy złotych.

Fot. Warszawa w Pigułce
Nowe uprawnienia strażników i fala kontroli
Od 2024 roku straż miejska zyskała prawo do nakładania grzywien za brak zgłoszenia źródeł ogrzewania. Według danych samorządów, kontrole obejmują już tysiące nieruchomości miesięcznie – zarówno w dużych miastach, jak i na terenach wiejskich.
W Poznaniu w pierwszym miesiącu sprawdzono ponad 450 domów, w Gdańsku – 414, a wystawione mandaty sięgnęły łącznie ponad 11 tysięcy złotych. Władze zapowiadają, iż akcja nie tylko się nie zakończy, ale będzie intensyfikowana jesienią i zimą, gdy sezon grzewczy ruszy pełną parą.
Każdy piec, kominek i pompa – obowiązek zgłoszenia bez wyjątków
Do systemu CEEB trzeba zgłosić wszystkie urządzenia grzewcze o mocy do 1 MW, niezależnie od wieku czy rodzaju paliwa. Obejmuje to nie tylko kotły i pompy ciepła, ale także kominki, piecyki w altankach, „kozy” czy kolektory słoneczne.
– Wielu właścicieli nie ma pojęcia, iż choćby sporadycznie używany kominek wymaga rejestracji – mówi urzędniczka z jednej z mazowieckich gmin. – Potem są zaskoczeni, gdy dostają mandat.
Przykład? Mieszkanka Otwocka, która zgłosiła piec gazowy, ale zapomniała o kominku. Zapłaciła 2000 zł mandatu.
Kontrola bez zapowiedzi – strażnicy mają dostęp do baz danych
Obecnie strażnicy mogą wejść na posesję, porównać dane z rejestrem i żądać okazania dokumentacji technicznej urządzenia. Sprawdzają nie tylko to, czy piec został zgłoszony, ale także czy faktyczny stan instalacji zgadza się z wpisem w systemie.
– Przyszli o ósmej rano, bez wcześniejszego zawiadomienia. Sprawdzili numer kotła i porównali go z systemem. Na szczęście wszystko się zgadzało – relacjonuje mieszkaniec Pruszkowa.
Nie wszyscy mają tyle szczęścia – jego sąsiad dostał 3000 zł mandatu za niezgłoszoną pompę ciepła.
Cała Polska pod lupą
Kontrole prowadzone są już w każdej części kraju. W niektórych miastach, jak Siemianowice Śląskie, wykorzystywane są choćby drony z czujnikami dymu, które namierzają budynki o zbyt wysokiej emisji.
Zdarza się, iż funkcjonariusze reagują na anonimowe zgłoszenia sąsiadów, ale coraz częściej po prostu odwiedzają całe osiedla w ramach rutynowych przeglądów.
Kara czy prewencja?
Podstawowy mandat to do 500 zł, ale w przypadku postępowania sądowego kara może wzrosnąć choćby do 5000 zł. Wysokość grzywny zależy od rodzaju naruszenia i postawy właściciela podczas kontroli.
Eksperci przypominają, iż rejestracja urządzenia jest darmowa i trwa kilkanaście minut. Można to zrobić online na stronie gov.pl, przez urząd gminy lub pocztą.
Dlaczego CEEB jest tak ważny?
Zgłoszenie urządzeń nie służy tylko do kontroli. Dane z ewidencji pomagają państwu i samorządom w:
- planowaniu programów dopłat, takich jak Czyste Powietrze (nawet do 69 tys. zł),
- monitorowaniu emisji i walce ze smogiem,
- planowaniu inwestycji energetycznych i przyszłych ulg podatkowych.
Co więcej, brak wpisu może uniemożliwić uzyskanie dotacji lub automatycznie odrzucić wniosek o dofinansowanie.
Jak sprawdzić, czy jesteś w rejestrze
- Wejdź na stronę ceeb.gov.pl i zaloguj się przez Profil Zaufany lub bankowość elektroniczną.
- Sprawdź, czy Twoje źródła ciepła są wpisane.
- Jeśli czegoś brakuje – dodaj zgłoszenie od razu, nie czekając na kontrolę.
Nieświadomość nie zwalnia z kary
Władze lokalne przypominają, iż nieznajomość przepisów nie jest usprawiedliwieniem. choćby jeżeli piec działa od 20 lat, a właściciel nigdy nie słyszał o obowiązku rejestracji – może zostać ukarany.
– Najczęściej winna jest nie zła wola, tylko brak informacji – mówi przedstawiciel straży miejskiej z Krakowa. – Ale mandat to najlepsza motywacja, by gwałtownie nadrobić formalności.
Co to oznacza dla Ciebie
Jeśli masz piec, kominek, pompę ciepła lub inne źródło ogrzewania, zrób to teraz. Zgłoszenie nic nie kosztuje, a może uchronić Cię przed kontrolą i karą sięgającą kilku tysięcy złotych.
Nie warto czekać, aż strażnicy zapukają do drzwi. Jak pokazują dane – oni i tak prędzej czy później zapukają.

9 godzin temu











