WEI: Norwegia kończy z przywilejami dla aut elektrycznych. Co to oznacza dla nas?

13 godzin temu

Norwegia, kraj będący europejskim liderem elektromobilności, podjął decyzję o stopniowym wycofywaniu się z systemu ulg podatkowych, który przez lata napędzał boom na samochody elektryczne – pisze konserwatywny think tank Warsaw Enterprise Institute (WEI).

W projekcie budżetu na 2026 rok rząd w Oslo zapowiedział obniżenie progu zwolnienia z VAT z 500 000 do 300 000 koron norweskich, co oznacza, iż podatkiem zostaną objęte także popularne modele klasy średniej – w tym Tesla Model Y – informuje WEI, opierając się na publikacji agencji Reuters.

Elektryki bez ulg, auta spalinowe z podniesionymi opłatami

Dotychczas kupujący auta elektryczne byli zwolnieni z VAT i szeregu opłat rejestracyjnych, co znacząco obniżało koszty zakupu w porównaniu z pojazdami spalinowymi. W 2027 roku planowane jest całkowite zniesienie ulg, co oznacza, iż wszystkie nowe samochody elektryczne będą objęte pełną stawką 25 proc. VAT. Jednocześnie rząd norweski chce podnieść opłaty rejestracyjne dla aut spalinowych, aby utrzymać względną przewagę kosztową dla EV.

Rynek aut może spowolnić

Decyzja zapadła w momencie, gdy Norwegia de facto osiągnęła swój cel. W 2025 roku niemal 98 proc. nowych aut sprzedawanych w kraju to pojazdy elektryczne. Według rządu utrzymywanie kosztownych ulg w tej sytuacji nie znajduje już ekonomicznego uzasadnienia. Organizacje branżowe ostrzegają jednak, iż zbyt szybkie wycofywanie preferencji może spowolnić rynek i zniechęcić konsumentów.

Elektryzujące skutki decyzji Norwegów

Dla Polski decyzja Norwegii ma znaczenie zarówno symboliczne, jak i praktyczne. Po pierwsze, pokazuje kres epoki nieograniczonego wsparcia dla elektromobilności, choćby najbardziej ekologiczne państwa, jak Norwegia zaczynają liczyć koszty fiskalne.

Po drugie, ograniczenie norweskich ulg może zmniejszyć popyt na importowane auta z Unii Europejskiej, w tym z Polski, gdzie produkuje się części i komponenty do EV. W dłuższej perspektywie przykład Norwegii może też wzmocnić w Polsce debatę o bardziej zrównoważonym modelu wsparcia transformacji energetycznej. Takim, który nie uzależnia rynku od subsydiów.

Idź do oryginalnego materiału