
Smog, hałas, duszne sale i brak zieleni to wciąż codzienność polskich uczniów. Eksperci mówią wprost: szkoła powinna być przestrzenią, która wspiera rozwój, a nie go hamuje. Ich zdaniem holistyczna transformacja szkół to nie fanaberia, a konieczność. Temat znalazł się już w Sejmie.
Czy szkoła może być miejscem, które nie tylko edukuje, ale też chroni zdrowie, wspiera rozwój psychiczny, uczy odpowiedzialności i jednocześnie jest odporne na zmiany klimatu? Coraz więcej organizacji i ekspertów przekonuje, iż właśnie taka powinna być szkoła XXI wieku.
- Czytaj także: Jakość powietrza w szkołach jest zła. Konieczna termomodernizacja szkół

Inwestycja w przestrzeń szkolną to inwestycja w zdrowe i odporne pokolenia. Koszty braku działania już dziś ponosimy my wszyscy w postaci chorób cywilizacyjnych, problemów zdrowia psychicznego i rosnących wydatków społecznych. Każdy rok zwłoki oznacza, iż te koszty będą tylko wyższe.
Codzienność, która nie sprzyja rozwojowi
Dlatego Fundacja Rodzice dla Klimatu (RdK) apeluje: zdrowa, bezpieczna i odporna szkoła musi stać się standardem w Polsce. W związku postulatami kierowanymi do decydentów; polityków nadających kształt dzisiejszym realiom edukacji, organizacja wypunktowała błędy podczas październikowego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu „Rodzice dla klimatu”.
– Troska o zdrowie, bezpieczeństwo i przyszłość dzieci to absolutny priorytet – podkreślają Rodzice dla Klimatu, inicjatorzy kampanii „Przestrzeń dla rozwoju”, która wybrzmiała już w Sejmie. – Szkoła powinna być miejscem niezakłóconego rozwoju – przyjaznym, wolnym od zagrożeń, innowacyjnym – dodają.
Choć potrzeba zmian jest oczywista, wciąż brakuje rozwiązań, które kompleksowo łączyłyby zdrowie, edukację, planowanie przestrzenne i ekologię.
Dziś realia są inne: duszne sale lekcyjne, hałas, smog, nadmiar samochodów pod szkołami, brak zieleni oraz bezpiecznych dróg pieszych i rowerowych. To wszystko negatywnie wpływa na formę psychiczną i fizyczną uczniów. Dlatego zorganizowano konferencję w ramach zespołu parlamentarnego RdK pod hasłem „PRZESTRZEŃ DLA ROZWOJU. Zdrowa, bezpieczna i odporna na kryzysy szkoła”. To inspiracja do podjęcia wspólnych, systemowych wysiłków, aby szkoła stawała się przestrzenią, w której dzieci mogą nie tylko zdobywać wiedzę, ale również rozwijać się w poczuciu bezpieczeństwa i dobrostanu. – Nie możemy dłużej godzić się na to, by szkoła była miejscem, które obciąża, zamiast wspierać – alarmują autorzy apelu.
W imieniu Ministerstwa Edukacji Narodowej głos zabrała Podsekretarz Stanu Paulina Piechna-Więckiewicz, nie kryjąc zgody z oczekiwaniami RdK. – Wiem, iż są takie szkoły, których ogródki są absolutnym must have. Byłam w szkole, która wcale nie była zamożna. A [uczące się w niej] dzieci miały kontakt z naturą, mogły uprawiać rośliny – od truskawek, przez kwiaty. Był tam też pies towarzyszący. Szkoła miała przekonanie, iż jeżeli wokół nie jest zapewniona zielona przestrzeń, to musi być ogródek – opowiadała.
- Czytaj także: Chcą oddać dzieciom ulice przed szkołami. Chodzi nie tylko o zdrowie
Jak powinna wyglądać nowoczesna szkoła?
Przedstawicielka resortu edukacji nawiązała do stanu szkolnych budynków. – Dużo wyzwań przed nami, wiele szkół jest zaniedbanych. To jest też kwestia czekających je termomodernizacji.
– W edukacji naszych dzieci za mało uwagi poświęcamy temu, w jakich warunkach nasze dzieci odbywają tę naukę. Czy przestrzeń, w której spędzają tak dużo czasu, sprzyja ich rozwojowi oraz zdrowiu? Dzieci, które w drodze do szkoły i pod samą placówką muszą nawdychać się smogu i spalin, już na stracie mają obniżone zdolności poznawcze. Być może w kolejnych dniach w ogóle do tej szkoły nie dotrą z powodu infekcji i znów stracą szansę na płynną edukację – zauważa Elżbieta Lemańska-Błażowska z RdK, pytana przez SmogLab.
Lemańska-Błażowska dodaje: – Jak tylko przekroczą próg szkoły, czekają na nie hałas oraz wysokie stężenia dwutlenku węgla, z powodu nieprzystosowanej do warunków wentylacji, które wywołują raczej zmęczenie niż entuzjazm do zdobywania nowej wiedzy i umiejętności. Są też dowody na to, iż otoczenie zieleni średniej i wysokiej pozytywne wpływa na proces uczenia się i ogólny dobrostan.
Pyta przy tym, czy kreowanie takiego otoczenia dla dzieci i młodzieży rzeczywiście jest priorytetem w planowaniu przestrzennym? – Czy jednak coraz częściej pod szkołami wyrastają nam markety?
Nie musi tak zostać. Koncepcja „Przestrzeni dla rozwoju” zakłada trzy filary nowoczesnej, odpowiedzialnej szkoły:
– Zdrowa, czyli wolna od smogu i hałasu, otoczona zielenią. Z przestrzenią do ruchu i odpoczynku, zdrowym jedzeniem i wsparciem dla dobrostanu psychicznego uczniów.
– Bezpieczna – wolna od agresji i wykluczenia. chroniąca dzieci przed skutkami zmian klimatycznych. Otwierająca się na neuroróżnorodność i wyposażona w bezpieczne drogi dojścia – pieszo i rowerem,
– Odporna, tzn. projektowana z myślą o adaptacji do zmian klimatu: energooszczędna, elastyczna, gotowa na sytuacje kryzysowe. Mająca miejsca, które mogą choćby dać schronienie w czasie ekstremalnych warunków pogodowych.
Kilka rozwiązań potrzebnych od zaraz
Twórcy inicjatywy apelują o realne działania i przedstawiają listę priorytetów:
- planowanie przestrzeni przyjaznej dzieciom,
- ograniczenie ruchu samochodowego wokół szkół,
- tworzenie zielonych stref buforowych,
- modernizacja budynków w kierunku odporności na upały i intensywne deszcze,
- inwestycje w czyste powietrze, mikroklimat i efektywność energetyczną.
Zdaniem ekspertów szkoły powinny być czymś więcej niż miejscem nauki. Powinny stać się sercem lokalnej społeczności . Czyli miejscem, które integruje, uczy współodpowiedzialności i pokazuje, jak mądrze adaptować się do zmieniającego się świata.
– Nie możemy czekać. Potrzebujemy działań systemowych i lokalnych już teraz, by szkoła była prawdziwą przestrzenią dla rozwoju. Zdrową, bezpieczną i odporną – podsumowują autorzy kampanii.
–
Zdjęcie tytułowe: RdK