Uważaj, bo odetną cię od internetu

Nowy kanadyjski projekt ustawy, wprowadzony przez liberalny rząd premiera Marka Carneya, wzbudził obawy dotyczące prywatności. Wszystko wskazuje na to, iż jeżeli wejdzie w życie, da urzędnikom prawo do zakazania dostępu do Internetu każdej osobie uznanej za dysydenta.

Projekt ustawy C-8, który jest w tej chwili na etapie drugiego czytania w Izbie Gmin, został zgłoszony w czerwcu przez ministra bezpieczeństwa publicznego Gary’ego Anandasangaree i zawiera zapis, na mocy którego rząd federalny mógłby uniemożliwić „każdej określonej osobie” dostęp do Internetu.

Aby odmówić komuś dostępu do Internetu, potrzebna byłaby zgoda minister przemysłu Mélanie Joly.

Projekt ustawy nosi tytuł „Ustawa o cyberbezpieczeństwie, zmianie ustawy Prawo telekomunikacyjne oraz wprowadzeniu odpowiednich zmian do innych ustaw” i zawiera klauzulę nakazującą wszystkim dostawcom Internetu zaprzestanie świadczenia usług internetowych każdemu, kogo wskaże rząd.

Ustawa umożliwiłaby ministrowi przemysłu „zakazanie dostawcy usług telekomunikacyjnych świadczenia jakichkolwiek usług określonej osobie” bez nakazu. Jedynym środkiem odwoławczym dla osoby objętej zakazem byłoby wystąpienie do sądu federalnego w celu jego kontroli sądowej.

Rząd federalny pod przewodnictwem Carneya twierdzi, iż ustawa jest sposobem na powstrzymanie „bezprecedensowych zagrożeń cybernetycznych”.

Wielu wypowiada się przeciwko ustawie, ostrzegając przed jej orwellowskim wydźwiękiem.

Kanadyjskie Stowarzyszenie Swobód Obywatelskich (CCLA) ostro skrytykowało projekt ustawy, nazywając go problematycznym i twierdząc, iż musi „naprawić” „niebezpieczne wady”, zanim ustawa wejdzie w życie.

Od momentu objęcia władzy w 2015 r. rząd liberałów wprowadził wiele nowych projektów ustaw, które w rzeczywistości cenzurują treści publikowane w Internecie, a także ograniczają prawo obywateli do swobodnego wyrażania swoich opinii.

Niedawno Leslyn Lewis, parlamentarzystka kanadyjskiej Partii Konserwatywnej, ostro skrytykowała nowy projekt ustawy liberałów dotyczący „przestępstw z nienawiści”, nazywając go „niebezpiecznym” aktem prawnym, który otworzy władzom drogę do ewentualnego ścigania Kanadyjczyków za wypowiedzi uznane za „pełne nienawiści”.