Ujawniamy nagrania Jacka Kurskiego. Instruował syna, jak nielegalnie wpłacać na jego kampanię. "Cześć Zdzisiu. Nie, nie będzie żadnej afery"
Zdjęcie: Jacek Kurski
Prokuratura w Zamościu prowadzi śledztwo w sprawie nielegalnego finansowania kampanii wyborczej Jacka Kurskiego do Parlamentu Europejskiego w 2024 r. Jak wynika z ustaleń Onetu i Radia ZET, polityk nie tylko znacznie przekraczał ustalone przez Państwową Komisję Wyborczą (PKW) limity, wydając na kampanię kilkaset tysięcy złotych własnych pieniędzy, ale finansowali ją również prywatni przedsiębiorcy. Dawał synowi pieniądze, żeby wpłacił na jego kampanię pod własnym nazwiskiem — wszystko po to, by ominąć prawne limity wpłat. Ujawniamy także inne nagrania rozmów z udziałem byłego prezesa TVP. W jednej z nich Jacek Kurski żali się na PiS: "Umówiłem się, iż zabiorą mi 50, a 50 dopłacę później. A zaj***li całe 100! K***a mać... A Jezu, jak ciężko k***a mać!". Ale to nie wszystko.