TikTok ugiął się pod naciskiem Francji, nie czekając na Brukselę

12 godzin temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/praca-i-polityka-spoleczna/news/tiktok-ugial-sie-pod-naciskiem-francji-nie-czekajac-na-bruksele/


Pod wpływem bezpośrednich nacisków francuskiego rządu TikTok zakazał globalnego używania hashtagu „SkinnyTok”, związanego z promocją niezdrowych wzorców odżywiania.

Chiński gigant zakazał używania hashtagu „SkinnyTok. Ta decyzja choć przyniosła zakładany efekt, wywołuje pytania o skuteczność unijnego nadzoru technologicznego i rolę Komisji Europejskiej jako strażnika cyfrowych praw obywateli.

Francuski cios w niezdrowe treści

Walka z toksycznymi wzorcami piękna promowanymi w mediach społecznościowych trwa, a najnowszym jej rozdziałem stała się skuteczna interwencja Francji wobec TikToka. Hashtag „SkinnyTok”, który od miesięcy zyskiwał popularność, zwłaszcza wśród młodych kobiet, został oficjalnie zakazany przez platformę. Powód? Promowanie niezdrowych nawyków związanych z utratą wagi i kreowanie treści mogących negatywnie wpływać na psychikę nastolatek.

Ruch ten jest bezpośrednią odpowiedzią na działania podjęte przez francuski rząd, który nie czekając na formalne reakcje Komisji Europejskiej, postanowił działać na własną rękę. Minister ds. cyfryzacji Clara Chappaz określiła decyzję TikToka jako „pierwsze zbiorowe zwycięstwo” i podkreśliła jej znaczenie w mediach społecznościowych, publikując wpis na platformie X.

TikTok reaguje globalnie, nie tylko lokalnie

Co istotne, zakaz nie ogranicza się jedynie do rynku francuskiego. Rzecznik TikToka potwierdził, iż blokada hashtagu „SkinnyTok” ma charakter ogólnoświatowy. Działania zostały podjęte w ramach standardowego przeglądu mechanizmów bezpieczeństwa i moderacji treści. Firma uznała, iż hashtag ten „powiązany jest z niezdrową treścią dotyczącą odchudzania” i jako taki nie powinien mieć miejsca na platformie.

To kolejny dowód na to, iż TikTok znajduje się pod coraz większą presją nie tylko ze strony Unii Europejskiej, ale także poszczególnych rządów państw członkowskich. Co więcej, ten konkretny przypadek pokazuje, iż naciski ze strony jednego państwa mogą doprowadzić do globalnych decyzji moderacyjnych – szybciej i skuteczniej niż działania instytucji wspólnotowych.

Komisja Europejska w cieniu działań Paryża

Chociaż Komisja Europejska formalnie prowadzi dochodzenie wobec TikToka od lutego 2024 r., skupiając się na ochronie małoletnich użytkowników w kontekście unijnej ustawy o usługach cyfrowych (DSA), to w sprawie „SkinnyTok” nie podjęła dotąd publicznie żadnych działań. Milczenie komisarz Henny Virkkunen, odpowiedzialnej za egzekwowanie przepisów dotyczących treści cyfrowych, rzuca cień na skuteczność unijnego nadzoru.

Zamiast czekać na długotrwałą ścieżkę proceduralną w Brukseli, Paryż postanowił działać bezpośrednio. W zeszłym miesiącu Clara Chappaz udała się do Dublina – europejskiej siedziby TikToka – by osobiście spotkać się z zespołem odpowiedzialnym za zaufanie i bezpieczeństwo (Trust and Safety). Towarzyszyli jej kluczowi urzędnicy odpowiedzialni za wdrażanie DSA na poziomie krajowym: Martin Ajdari, prezes Arcom, oraz Marie-Laure Denis, przewodnicząca francuskiego organu ochrony danych CNIL.

Bruksela nieobecna przy stole

Wśród uczestników spotkania zabrakło jednak przedstawiciela Komisji Europejskiej. Jedyną reprezentantką instytucji unijnych była francuska europosłanka Stéphanie Yon-Courtin z grupy Renew. Taka konfiguracja rozmów rodzi pytania o rolę Brukseli jako koordynatora egzekwowania unijnych przepisów wobec wielkich platform cyfrowych.

Formalnie Komisja zadeklarowała, iż „pozostaje w kontakcie” z władzami Francji w sprawie egzekwowania przepisów DSA. Jednak brak realnej obecności przy stole negocjacyjnym i opieszałość w komunikacji publicznej sprawiają, iż wizerunek Komisji jako głównego strażnika unijnych regulacji technologicznych ulega osłabieniu.

Bezpośrednia presja działa szybciej niż prawo?

Cała sytuacja pokazuje wyraźnie, iż indywidualne państwa członkowskie zaczynają sięgać po bezpośrednie środki nacisku wobec platform cyfrowych, nie czekając na długotrwałe procedury unijne. Choć decyzja TikToka niewątpliwie wpisuje się w szerszy trend odpowiedzialności za treści publikowane na platformach społecznościowych, to jej geneza nie pochodzi z Brukseli, ale z Paryża.

Ten precedens może mieć dalekosiężne skutki – zarówno pozytywne, jak i problematyczne. Z jednej strony pokazuje, iż zdecydowana reakcja na szczeblu krajowym może przynieść szybkie rezultaty w obszarze ochrony użytkowników. Z drugiej – podważa zasadę jednolitego stosowania prawa unijnego i koordynowanej egzekucji, która była jednym z filarów DSA.

Czy #SkinnyTok to tylko początek?

Decyzja o usunięciu hashtagu „SkinnyTok” może stać się początkiem szerszej akcji porządkowania przestrzeni cyfrowej z toksycznych treści. Dla TikToka to dowód na to, iż potrafi reagować na realne problemy i adaptować swoje procedury moderacyjne do rosnących oczekiwań regulatorów.

Dla francuskiego rządu – to sukces, który można przedstawić opinii publicznej jako wyraz troski o zdrowie psychiczne młodych ludzi. Dla Komisji Europejskiej – moment refleksji nad tempem i skutecznością własnych działań w coraz bardziej dynamicznym świecie technologii cyfrowej.

Zwycięstwo Paryża nie kończy jednak debaty o tym, kto w Europie naprawdę trzyma stery nad regulacją cyfrowych gigantów.

Idź do oryginalnego materiału