Komisja prawna Parlamentu Europejskiego opowiedziała się wczoraj przeciwko uchyleniu immunitetu włoskiej europosłance skrajnej lewicy Ilarii Salis. W sprawie głosować będą jeszcze jednak europosłowie na sesji plenarnej PE.
W tajnym głosowaniu komisji 13 jej członków zagłosowało przeciw, a 12 za. Nikt nie wstrzymał się od głosu, poinformowało pięciu europosłów zaznajomionych ze sprawą. Sprawa Ilarii Salis trafi jednak jeszcze pod obrady całego, liczącego 720 deputowanych Parlamentu Europejskiego. Głosowanie zaplanowano na pierwszą październikową sesję plenarną.
Zwolennicy Salis uważają jednak głosowanie w komisji za istotny sygnał. – To głosowanie to ważne zwycięstwo: dotyczy nie tylko indywidualnego przypadku wybranej przedstawicielki (narodu włoskiego – red.), ale także poszanowania praw podstawowych i ochronnej roli immunitetu parlamentarnego – ocenił David Cormand, eurodeputowany Zielonych i członek komisji prawnej PE.
Rzecznik węgierskiego rządu Zoltán Kovács określił decyzję komisji jako „oburzającą”. Zarzucił Parlamentowi Europejskiemu legitymizowanie „terroru skrajnej lewicy”. – Ta włoska europosłanka to niebezpieczna przestępczyni, która powinna trafić do więzienia – stwierdził.
Salis, była nauczycielka, uzyskała mandat europosłanki w ubiegłym roku, gdy przebywała w węgierskim więzieniu. Jest oskarżona o udział w napaści na demonstrantów skrajnej prawicy w Budapeszcie w 2023 r. oraz o powiązania z ruchem antyfaszystowskim. Ona sama zaprzecza tym zarzutom, określając sprawę jako „motywowaną politycznie”.
Salis: Chcę procesu u siebie w kraju
W rozmowie z włoskim dziennikiem „Corriere della Sera” europosłanka powiedziała wczoraj, iż opowiada się za tym, aby jej proces odbył się we Włoszech. – Na Węgrzech byłby to proces upolityczniony, w którym wyrok jest już napisany – stwierdziła.
– Chcę być sądzona w moim kraju. (…) Mam zaufanie do wymiaru sprawiedliwości. Wierzę we włoskie sądownictwo – powiedziała.
Eurodeputowany hiszpańskiej opozycji Adrián Vázquez Lázara, autor raportu w sprawie Salis, powiedział w rozmowie z EURACTIV.com, iż przed głosowaniem zaproponował socjalistom, Zielonym i lewicy rozwiązanie kompromisowe.
Zasugerował, aby ewentualnie uchylić europosłance immunitet dopiero po wydaniu prawomocnego wyroku. Jak argumentował, miało to dać Salis czas na przejście całego procesu, przy zachowaniu ochrony.
– Oni się nie zgodzili. Dla mnie to dowód, iż niektóre grupy wolą uprawiać politykę zamiast strzec zasad obowiązujących w Parlamencie Europejskim – stwierdził.
Dodał też, iż choć spodziewa się, iż Węgry odwołają się do Trybunału Sprawiedliwości UE, to samo głosowanie „tworzy precedens” w Europarlamencie.