W niemieckim parlamencie narasta konflikt o symbole tożsamościowe. Nowa przewodnicząca Bundestagu Julia Klöckner z CDU nakazała usunięcie tęczowych flag z biur poselskich. Decyzja wywołała ostry spór z parlamentarzystami Lewicy i Zielonych, którzy oskarżają Klöckner o naruszanie zasad pluralizmu.
Jak podaje Deutsche Welle, administracja Bundestagu wystosowała w tym tygodniu oficjalne wezwania do kilku posłów o usunięcie flag i innych symboli z przestrzeni parlamentarnych. W uzasadnieniu wskazano, iż wywieszanie flag — niezależnie od ich treści — jest „zasadniczo niedozwolone”.
Poparcie kanclerza, krytyka opozycji
Kontrowersyjną decyzję przewodniczącej poparł kanclerz Friedrich Merz, również z CDU. – Bundestag to nie namiot cyrkowy, w którym można dowolnie wywieszać flagi – powiedział w programie „Maischberger”, dodając jednak, iż Niemcy solidaryzują się z osobami queer i przypomniał, iż raz w roku – 17 maja, w Międzynarodowy Dzień Przeciw Homofobii – w parlamencie wywieszana jest oficjalnie tęczowa flaga.
Odmienne zdanie wyraziła Lamya Kaddor z Partii Zielonych, według której działania Klöckner świadczą o „bigoteryjnym rozumieniu neutralności”. Posłowie opozycji zarzucają przewodniczącej, iż jej postawa jest bardziej ideologicznym manifestem niż dbałością o zasady instytucjonalnej bezstronności.
Nowe zasady w Bundestagu?
Julia Klöckner objęła stanowisko przewodniczącej Bundestagu w marcu tego roku i od początku zapowiadała zaostrzenie reguł dotyczących zachowania w parlamencie. Jej zdaniem Bundestag powinien pozostać miejscem neutralnym symbolicznie i politycznie, wolnym od prywatnych demonstracji światopoglądowych.
Media, w tym Deutsche Welle, określają Klöckner jako „zawziętą konserwatystkę” i „kontrowersyjną postać”, która wywołuje coraz ostrzejsze reakcje zarówno w koalicji, jak i w opozycji.
Na podst. DW