Wybory prezydenckie w Polsce przyciągają uwagę nie tylko rodzimych mediów, ale także zagranicznych komentatorów. Jak relacjonuje niemiecki Spiegel, ich wynik może mieć konsekwencje wykraczające daleko poza granice kraju. Stawką – według redakcji – jest kierunek, w jakim podąży nie tylko Polska, ale i cała Unia Europejska. Atmosfera przed drugą turą staje się coraz bardziej napięta.

Fot. Warszawa w Pigułce
Decydująca debata i niepokój w Berlinie
W piątek wieczorem, jak informuje portal niemieckiego tygodnika Spiegel, odbędzie się telewizyjna debata między Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim, która – zdaniem dziennika – może być kluczowa dla wyniku II tury wyborów prezydenckich zaplanowanej na 1 czerwca.
Redakcja zwraca uwagę, iż wybór Nawrockiego byłby poważnym ciosem dla koalicji rządzącej Donalda Tuska, ponieważ jako prezydent mógłby on blokować ustawy i skutecznie hamować reformy rządu.
Nawrocki i Mentzen – wspólny front prawicy?
Spiegel pisze o politycznym duecie, który spędza sen z powiek proeuropejskim politykom: prezydent Nawrocki i ewentualny premier Mentzen za dwa lata. „To wymarzony scenariusz dla polskiej prawicy, a koszmar dla liberalnej Europy” – czytamy w artykule opublikowanym w piątek.
Niemieccy komentatorzy podkreślają, iż sojusz tych dwóch postaci mógłby całkowicie zmienić kierunek polityczny Polski, szczególnie w relacjach z Unią Europejską. Z tego powodu wynik prezydenckiego starcia ma znaczenie daleko wykraczające poza Warszawę.
Kluczowe głosy młodych wyborców
W centrum walki wyborczej znajdują się młodzi wyborcy Sławomira Mentzena, który odpadł w pierwszej turze. Choć Mentzen zdaje się popierać Karola Nawrockiego, nie jest pewne, czy jego elektorat pójdzie za nim do końca.
„To właśnie tutaj może się rozstrzygnąć los wyborów” – zauważa Spiegel. Dla obozu liberalnego i proeuropejskiego wynik głosowania będzie testem siły. Dla prawicy – próbą odzyskania realnej władzy wykonawczej.
Berlin obserwuje z niepokojem
Z perspektywy Niemiec ewentualne zwycięstwo Nawrockiego byłoby symbolem rosnącej fali populizmu i eurosceptycyzmu w Europie Środkowo-Wschodniej. Tym bardziej iż – jak przypomina Spiegel – Polska pod rządami PiS przez lata konfliktowała się z instytucjami unijnymi, co skutkowało zamrożeniem funduszy i pogorszeniem relacji.
Z Berlina płyną jasne sygnały ostrzegawcze – dla niemieckich mediów wybory prezydenckie w Polsce to coś więcej niż krajowe starcie. To test kierunku, w którym zmierza Unia Europejska. Czy Trzaskowski utrzyma równowagę, czy też Nawrocki otworzy drogę do radykalnej zmiany władzy – odpowiedź poznamy już 1 czerwca.