W ciągu ostatnich tygodni do firm w całym kraju trafiają masowo pilne wezwania do złożenia szczegółowych wyjaśnień, a tempo i zakres tych działań budzą coraz większy niepokój w środowisku biznesowym. Sytuacja staje się tak dramatyczna, iż wielu przedsiębiorców obawia się, iż nie zdąży zareagować na drastycznie krótkie terminy wyznaczone przez urzędników.

Fot. Warszawa w Pigułce
ZUS ruszył z intensywną akcją kontrolną, która zaskoczyła tysiące przedsiębiorców w całej Polsce. Urzędnicy wysyłają masowo wezwania z żądaniem przedstawienia pełnej dokumentacji potwierdzającej prowadzenie działalności gospodarczej. Przedsiębiorcy mają na odpowiedź zaledwie siedem dni roboczych, co budzi ogromne kontrowersje.
Krótkie terminy, ogromne wymagania
Wezwania przychodzą nagle, bez wcześniejszych zapowiedzi. W piśmie ZUS żąda między innymi: kopii umów handlowych, pełnej historii rachunków bankowych, faktur, ewidencji sprzedaży i zakupu oraz zestawień kosztów. W niektórych przypadkach kontrola obejmuje okres kilku lat. Taki zakres danych wymaga czasu i wsparcia księgowych, co dla wielu mikrofirm oznacza poważny wydatek.
Kogo najbardziej dotyka kontrola?
ZUS koncentruje się na osobach prowadzących działalność jednoosobową, które:
- świadczą usługi tylko dla jednego zleceniodawcy,
- zawiesiły działalność, ale przez cały czas płacą składki,
- wykazują nietypowe wzorce finansowe,
- korzystają z preferencyjnych składek, mimo iż ich praca przypomina klasyczny etat.
Urzędnicy podejrzewają, iż niektóre firmy powstały wyłącznie w celu optymalizacji składek lub pozyskania świadczeń. Ich celem ma być eliminacja tzw. fikcyjnych działalności.
Konsekwencje mogą być poważne
Brak odpowiedzi lub niepełna dokumentacja grozi wysokimi sankcjami. W grę wchodzą:
- nakaz zwrotu wypłaconych świadczeń,
- utrata prawa do zasiłków,
- wyrejestrowanie z ubezpieczeń,
- naliczenie kar i odsetek,
- obowiązek dopłaty pełnych składek wstecz.
To może oznaczać dziesiątki tysięcy złotych do zapłaty.
Przedsiębiorcy: to chaos i brak przejrzystości
Do organizacji zrzeszających przedsiębiorców wpływają skargi. Wiele osób twierdzi, iż nie dostało wezwania na czas lub nie miało szans na przygotowanie odpowiedzi. Pojawiają się zarzuty o automatyzację decyzji i brak indywidualnego podejścia.
ZUS nie uwzględnia problemów z doręczeniem i nie precyzuje, jakie dokładnie dokumenty są wystarczające. Wielu przedsiębiorców mimo dostarczenia wszystkich danych otrzymuje dodatkowe pytania i kolejne żądania.
Ministerstwo milczy, rośnie napięcie
Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej na razie nie komentuje skali działań ZUS. Tymczasem w środowiskach przedsiębiorców narasta frustracja. Niektórzy zapowiadają protesty i skargi do instytucji kontrolujących administrację publiczną.
Eksperci ostrzegają, iż nadmierna surowość kontroli może zaszkodzić gospodarce. Wzrośnie niepewność prawna, a firmy mogą bać się inwestować. Szczególnie ucierpią sektory wymagające długofalowego planowania i nieregularnych przychodów.
ZUS: bronimy uczciwych
Rzecznicy ZUS podkreślają, iż celem jest ochrona uczciwych przedsiębiorców. Ich zdaniem kontrole pozwolą uporządkować system i zwiększyć wpływy do budżetu.
Jednak bez jasnych wytycznych i lepszej komunikacji, obecna fala kontroli może wywołać więcej szkód niż pożytku. Przedsiębiorcy oczekują, iż państwo nie będzie traktować ich jak potencjalnych oszustów, tylko partnerów w budowaniu gospodarki.