Nie weźmiesz paragonu i dostaniesz karę? Wrócił pomysł na kontrowersyjny przepis?

5 godzin temu

Czy brak paragonu przy zakupie może oznaczać kłopoty nie tylko dla sprzedawcy, ale też dla kupującego? Choć brzmi to jak absurd, taki pomysł pojawił się już w przeszłości i nie został całkowicie odrzucony. Pewna grupa dyskusyjna rozgrzała się do czerwoności, gdy ktoś napisał, iż jest tak pomysł. Uspokajamy – był, ale już nie ma. Czy może wrócić?

Fot. Warszawa w Pigułce

Nie tylko sprzedawca miałby problem

Dotąd to przedsiębiorcy ponosili odpowiedzialność za brak ewidencji sprzedaży. jeżeli nie wydadzą paragonu, grozi im wysoka grzywna, a choćby utrata prawa do ryczałtu. Ale projekt zmian, który trafił do konsultacji publicznych, zakładał znacznie więcej. Miałby powstać przepis pozwalający na ukaranie również klienta – za to, iż nie zażądał dowodu zakupu.

W czerwcu 2021 Ministerstwo Finansów rozważało wprowadzenie przepisów, które pozwalałyby nałożenie grzywny na kupującego w sytuacji, gdy nie zażądał paragonu lub zgodził się na transakcję bez niego. Propozycja była inspirowana rozwiązaniami z Włoch, gdzie podobne przepisy już obowiązywały i przez cały czas obowiązują – tam klient może zapłacić karę, jeżeli opuścił punkt sprzedaży bez paragonu. W praktyce sprzedawcy rzadko zwraca na to uwagę, ale, co ciekawe, organy podatkowe mogą zażądać od klienta dowodu sprzedaży. Podobne przepisy rozważano u nas, ale pomysł został ostatecznie porzucony.

W ocenie resortu finansów takie rozwiązanie mogłoby ograniczyć szarą strefę. Fiskus argumentował, iż „współodpowiedzialność konsumentów” zachęci ich do egzekwowania wydawania paragonów i w efekcie zwiększy wpływy do budżetu.

Kara dla klienta? Tak, ale z zastrzeżeniem

Zgodnie z propozycją, klient, który nie weźmie paragonu, mógłby zostać ukarany grzywną w wysokości 500 zł. Ale nie każda sytuacja byłaby traktowana jako wykroczenie. Kary miałyby dotyczyć tylko określonych branż i sytuacji, np. gdy klient celowo unikał płatności „oficjalnej”, by zyskać niższą cenę.

Eksperci już wtedy ostrzegali, iż to przepis trudny do wyegzekwowania. Trzeba by udowodnić klientowi brak żądania paragonu, a nie sam brak jego wydania przez sprzedawcę. To wywołało falę krytyki i ostatecznie projekt utknął w martwym punkcie.

Czy kontrowersyjny pomysł wróci?

Choć dziś nie ma oficjalnych zapowiedzi powrotu do tego pomysłu, temat nie został definitywnie zamknięty i co jakiś czas rozgrzewa internet. Uspokajamy, iż na razie oficjalnego pomysłu nie ma, choć był. W kontekście uszczelniania systemu podatkowego, nowe rządy często sięgają po wcześniejsze projekty. Przykładem są zmiany w kasach online czy e-paragonach. Walka z „szarą strefą” w usługach (np. fryzjerskich, kosmetycznych, budowlanych) to jeden z priorytetów fiskusa.

Idź do oryginalnego materiału