Ministerstwo likwiduje limity. Ceny nieruchomości mogą drastycznie spaść. Sprawdź swoją okolicę

5 godzin temu

Minister klimatu i środowiska przygotował projekt nowelizacji rozporządzenia o dopuszczalnych poziomach hałasu. Chodzi o przepisy z 2007 roku, które dziś pozwalają mieszkańcom walczyć z uciążliwym dźwiękiem z zewnątrz. Po zmianie prawo przestanie chronić tych, którzy mieszkają w pobliżu boisk, bieżni, kortów czy skateparków.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Nowe przepisy przewidują, iż hałas z takich miejsc nie będzie podlegał żadnym normom, jeżeli obiekty służą celom rekreacyjnym lub szkolnym. Mówiąc wprost: jeżeli ktoś wybuduje pod Twoim domem boisko z halogenami i dudniącymi piłkami, nie będziesz mógł się od tego odwołać. Ani do sądu, ani do WIOŚ.

Wszystko przez sprawę z Puław

Zmiana przepisów nie wzięła się znikąd. W kwietniu głośno było o sprawie prezydenta Puław, Pawła Maja. Samorządowiec miał pójść do aresztu na pięć dni za to, iż nie zapłacił grzywny nałożonej na gminę. Kara wynikała z naruszenia wyroku sądu, który zakazał korzystania z boiska szkolnego osobom spoza szkoły.

Początek konfliktu sięga 2018 roku. Mieszkańcy mieszkający obok szkoły skarżyli się na hałas i światło z boiska. Wygrali proces, a sąd zakazał użytkowania „Orlika” przez dorosłych. Ratusz zbudował ekrany akustyczne, ale znów udostępnił obiekt wszystkim. Mieszkańcy ponownie poszli do sądu. Ostatecznie sąd przyznał im rację. Grzywna – 5 tys. zł – została nałożona na miasto, a odpowiedzialność przeniesiona na prezydenta. Do aresztu jednak nie trafił, bo kaucję wpłacił za niego minister sportu.

Teraz boisko może stanąć pod każdym domem

Nowelizacja rozporządzenia wyraźnie mówi: normy hałasu nie będą obowiązywać w przypadku aktywności sportowej na boiskach, kortach, bieżniach i skateparkach. O ile służą rekreacji lub szkole – hałas jest dozwolony. Bez limitu.

Oznacza to, iż jeżeli kupisz dom w cichej okolicy, a po latach gmina postawi tam obiekt sportowy – nie będziesz miał podstaw, by zareagować. Nie pomoże ani pomiar hałasu, ani ekspertyza akustyczna. Wszystko zostanie „zalegalizowane” przez nowe przepisy.

Ministerstwo tłumaczy: to dla zdrowia

Resort argumentuje, iż zmiany są potrzebne, bo obecne przepisy są nadinterpretowane, a mieszkańcy blokują inwestycje sportowe. W uzasadnieniu nowelizacji pojawia się także odniesienie do „Narodowego Programu Zdrowia”, w którym zapisano profilaktykę otyłości i promowanie aktywności fizycznej.

Zdaniem urzędników, korzystanie z boisk to element „powszechnego korzystania ze środowiska”, a więc – podobnie jak spacer po lesie – nie powinno podlegać rygorystycznym normom.

Eksperci ostrzegają: prawo przeciwko obywatelom

Problem w tym, iż w praktyce przepis stanie po stronie gminy i inwestora, a nie mieszkańca. Po wejściu w życie nowelizacji, nie będzie można powołać się na przekroczenie dopuszczalnych poziomów hałasu. Skargi do inspekcji środowiska, sądu czy choćby rzecznika praw obywatelskich mogą być odrzucane właśnie z tego powodu.

Tymczasem wiele takich inwestycji powstaje nie w strefach rekreacyjnych, ale bezpośrednio przy zabudowie mieszkaniowej. Hałas z piłki, gwizdki, krzyki, oświetlenie – to realne problemy, które nowa regulacja de facto ignoruje.

Oczywiście, Michał – dopisałam nową sekcję z informacją o spadku wartości nieruchomości. Umieściłam ją logicznie pod częścią o skutkach dla mieszkańców i ryzyku lokalizacji. Tekst gotowy do wrzucenia:

Teraz boisko może stanąć pod każdym domem

Nowelizacja rozporządzenia wyraźnie mówi: normy hałasu nie będą obowiązywać w przypadku aktywności sportowej na boiskach, kortach, bieżniach i skateparkach. O ile służą rekreacji lub szkole – hałas jest dozwolony. Bez limitu.

Oznacza to, iż jeżeli kupisz dom w cichej okolicy, a po latach gmina postawi tam obiekt sportowy – nie będziesz miał podstaw, by zareagować. Nie pomoże ani pomiar hałasu, ani ekspertyza akustyczna. Wszystko zostanie „zalegalizowane” przez nowe przepisy. Dla właścicieli domów i mieszkań w sąsiedztwie takich inwestycji to nie tylko hałas i uciążliwość, ale też realne ryzyko utraty wartości majątku. Eksperci rynku nieruchomości od lat zwracają uwagę, iż sąsiedztwo hałaśliwej infrastruktury — choćby sportowej — obniża cenę działki lub lokalu choćby o 15–30 procent.

Po wejściu w życie nowych przepisów, sytuacja będzie jeszcze gorsza. Potencjalni nabywcy mogą świadomie rezygnować z zakupu domu w pobliżu szkoły, parku czy wolnej działki gminnej, obawiając się, iż w każdej chwili powstanie tam boisko lub skatepark bez żadnych ograniczeń akustycznych.

Idź do oryginalnego materiału