Miliony z budżetu województwa stracone? Winni poszukiwani

5 godzin temu
Zdjęcie: Miliony z budżetu województwa stracone? Winni poszukiwani


Kolejne pieniądze z budżetu województwa w kwocie 3,2 mln zł trafią do firmy, która zajmowała się w latach 2012-2014 budową obwodnicy Końskich. Zarząd województwa świętokrzyskiego winą za poniesienie tych kosztów obarcza poprzednie władze województwa, gdy w regionie rządziła koalicja PO-PSL. Jan Maćkowiak, który był wtedy w zarządzie twierdzi, iż powrót do tej sprawy to odwet polityczny.

Zarząd województwa świętokrzyskiego zwołał we wtorek (1 lipca) konferencję prasową, której tematem były straty, jakie samorząd województwa poniósł w związku z toczącym się od 2014 roku procesem sądowym z wykonawcą obwodnicy Końskich – inwestycji, która była realizowana w latach 2012-2014.

– Na ostatnim posiedzeniu zarządu zostaliśmy zmuszeni do natychmiastowego podjęcia decyzji, by zabezpieczyć ponad 3 mln zł zasądzone przez Sąd Apelacyjny w Krakowie. Sprawa dotyczyła budowy obwodnicy Końskich przy drodze wojewódzkiej 728. To nie wszystko. W 2019 roku, kiedy przyszliśmy jako nowa władza do sejmiku województwa, też zostaliśmy postawieni przed faktem uregulowania ogromnych środków finansowych na rzecz tego samego wykonawcy. Tamte fundusze były znacznie większe – w sumie 16 mln zł – mówiła Renata Janik.

Marszałek wskazywała, iż w sumie w latach 2015-2025 z budżetu województwa wypłacono kwotę 23,6 mln zł wykonawcy wspomnianej inwestycji, a te mogły być wykorzystane na inne cele, na przykład aparaturę dla szpitali czy budowę chodników. A tu – jak dodała – cały czas musimy regulować środki z wyroków za poprzedników.

Na zdjęciu: Renata Janik – marszałek województwa świętokrzyskiego / Fot. Wiktor Taszłow – Radio Kielce

Jan Maćkowiak obecny radny sejmiku i były członek zarządu województwa pytany o tę sprawę zwołał konferencję prasową. Poinformował na niej, iż wykonawcą inwestycji była firma z Gliwic, która przy finale inwestycji zgłosiła – jak to określił – „pewien problem”. Całym procesem przetargowym i rozliczeniem inwestycji zajmował się wtedy Świętokrzyski Zarząd Dróg i ówczesny dyrektor Damian Urbanowski, do którego – jak zaznaczył radny – miał i wciąż ma pełne zaufanie.

– On na koniec tej inwestycji zgłosił, iż firma budowlana oczekuje zapłaty nie tak, jak było zapisane w umowie – czyli na podstawie fatycznie wykonanych prac, ale za wszystko. Czyli również za roboty, których de facto nie wykonali. Nasi pracownicy dokonali obmiaru i wiedzieliśmy, co zostało zrobione, a co nie – mówi.

Radny dodał, iż dyrektor Urbanowski nie zgodził się na takie żądanie i powiedział, iż jeżeli sprawa trafi do sądu, to samorząd województwa ją wygra, co spotkało się z akceptacją Jana Maćkowiaka.

Radny podkreślił, iż za jego kadencji w pierwszej instancji sprawa została wygrana. Kolejne rozstrzygały się już kiedy władzę w sejmiku przejęło Prawo i Sprawiedliwość.

– Pamiętam, iż na sesji prosiłem jeszcze radnych i szefów, by tej sprawy dopilnowali. Niestety województwo przegrało, co mnie ogromnie martwi. Nie wiem, czy dołożono należytej staranności? Jestem przekonany, iż racja była po naszej stronie, przepisy prawa także. Gdybym dziś miał podjąć decyzję w tej sprawie, byłaby taka sama. – podsumował

Jego zdaniem konferencja zarządu to reakcja pani marszałek na wystąpienia radnego podczas sesji absolutoryjnej, na której wyraził krytyczna opinie względem zarządu. Zaapelował też do marszałek Janik, by przestała niesprawiedliwie atakować człowieka, tylko skupiła się wraz zarządem na pracy: budowie dróg, zakupie pociągów, powołaniu prawowicie wybranego dyrektora teatru Żeromskiego, a środki podpisane dla firmy zięcia skierowała do certyfikacji do KE.

01.07.2025. Kielce. Konferencja Jana Maćkowiaka. / Fot. Wiktor Taszłow – Radio Kielce

Jak informowaliśmy, obwodnica Końskich została oddana do użytku w grudniu 2013 roku. Spór między wykonawcą i Świętokrzyskim Zarządem Dróg Wojewódzkich, który podlega zarządowi województwa, polegał na sposobie rozliczenia wartej około 133 mln zł inwestycji. Wykonawca domagał się rozliczenia ryczałtowego całej kwoty, natomiast ŚZDW twierdziło, iż pieniądze wypłaci na podstawie tzw. obmiaru, z którego miało wynikać, iż wykonano prace za około 2 mln zł mniej. Sprawa trafiła na wokandę sądową i w pierwszych dwóch instancjach zakończyła się na korzyść samorządu. W apelacji została zwrócona do ponownego rozpatrzenia i ostatecznie skończyła się na niekorzyść samorządu województwa. To oznaczało konieczność wypłaty wykonawcy kwoty 16 mln złotych.

W 2021 roku przygotowana została skarga kasacyjna. Sąd Najwyższy dopuścił ją do rozpoznania. Ostatni wyrok w sprawie zapadł 24 czerwca w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie, obciążając finansowo Świętokrzyski Zarząd Dróg Wojewódzkich. Od wyroku można się odwołać do Sądu Najwyższego, ale władze województwa nie podjęły jeszcze decyzji w tej sprawie.

Idź do oryginalnego materiału