Mida, promile i pieniądze do zwrotu. Burzliwa sesja Rady Powiatu Tarnowskiego

miastoiludzie.pl 3 dni temu

Sprawa byłego dyrektora Wydziału Edukacji, Kultury i Promocji Czesława Midy, zwolnionego dyscyplinarnie za pojawienie się w pracy pod wpływem alkoholu, ponownie rozgrzała emocje – tym razem podczas wtorkowej sesji Rady Powiatu Tarnowskiego.

Dyskusja toczyła się m.in. wokół alkomatu, który od kilku lat znajduje się na recepcji w starostwie, ale jak się okazuje – praktycznie nie jest wykorzystywany. Wszystko wskazuje też na to, iż zwolniony dyscyplinarnie dyrektor będzie musiał zwrócić pieniądze za dojazdy do pracy w Tarnowie.

Głos w sprawie zabrał m.in. radny Zbigniew Karciński, który pytał starostę Jacka Hudymę, czy wyciągnął konsekwencje wobec członka zarządu powiatu Tomasza Stelmacha, nadzorującego Wydział Edukacji, Kultury i Promocji. O to samo dopytywał radny Marek Podraza: gdzie był nadzór nad wydziałem i jego dyrektorem, który – jak twierdzą nieoficjalne źródła – nie miał prawa jazdy, a mimo to pobierał kilometrówkę za dojazdy do urzędu.

Według starosty Jacka Hudymy, temat ten jest „niezwykle trudny”, a wcześniej nikt oficjalnie nie zgłaszał ani jemu, ani Tomaszowi Stelmachowi, iż w wydziale dzieje się coś niepokojącego. Zdaniem Hudymy, były już dyrektor cierpi po prostu na chorobę alkoholową. – Gdyby zwrócił się do mnie o pomoc, udzieliłbym jej bez wahania – zapewnił starosta.

Hudyma potwierdził, iż Mida miał w organizmie 1,2 promila alkoholu, gdy został skontrolowany w miejscu pracy przez policję. Starostwo przez cały czas ustala, kiedy dokładnie zostały mu odebrane uprawnienia do kierowania pojazdami. W tej sprawie tarnowscy urzędnicy wystąpili do starostwa w Brzesku z prośbą o stosowną informację. Tam jednak odesłano ich do Krakowa i – jak relacjonował Hudyma – wciąż czekają na odpowiedź.

W miejsce zwolnionego dyscyplinarnie Midy starosta powołał już nowego dyrektora wydziału. Został nim Grzegorz Świątek. – Za wszelką cenę będziemy starali się odbudować zaufanie, które zostało nadszarpnięte – zadeklarował Hudyma. – Jesteśmy tylko ludźmi i każdy popełnia błędy – dodał sentencjonalnie.

Radnego Marka Podrazę interesowała również kwota „kilometrówek”, którą pobrał były dyrektor, mimo braku prawa jazdy. Jak wyjaśnił starosta, Mida będzie musiał te pieniądze zwrócić do budżetu powiatu. Najpierw jednak urzędnicy muszą ustalić dokładną datę utraty uprawnień. Dopiero potem będzie możliwe wyliczenie należnej do zwrotu kwoty.

W tej sprawie głos zabrał także wicestarosta Roman Łucarz, który uściślił, iż Mida nie pobierał klasycznej „kilometrówki”, ale ryczałt za dojazdy do pracy prywatnym samochodem wykorzystywanym do celów służbowych.

Tekst i fot. (Smol)

Na zdjęciu od lewej: zwolniony dyscyplinarnie za picie w pracy Czesław Mida i starosta tarnowski Jacek Hudyma, który miał o niczym nie wiedzieć

Idź do oryginalnego materiału