Konfederacja w Zamościu o „patologiach” KPO. Poseł Sławomir Ćwik: "Nie ma żadnej afery"

4 godzin temu
– Kasa z KPO poszła na rozbudowę pizzerii o solarium, organizację zawodów sportowych w lokalu z kebabem, ekskluzywną łódź na wynajem, Ministerstwo Wódki i Śledzia, muzeum ziemniaka czy zdalne treningi personalne – wyliczał Filip Wnuk, prezes Okręgu Młodych dla Wolności. – Nasz system zdrowia upada, szkoły się zamykają, sądy nie wydają wyroków, mieszkania są droższe niż złoto. Drogi w dziurach, kolej w rozsypce, a my przyznajemy dotacje, które będziemy spłacać latami, na zawody sportowe w kebabie.Czytaj też: Zamość: Walczyli o jej życie, niestety śmierć wygrała. Kobieta zmarła w szpitaluPociotki koalicjiGłos zabrała też Małgorzata Zygiert, wiceprzewodnicząca Nowej Nadziei w Zamościu. – Pół miliona na klub dla swingersów, 261 tysięcy na pizzerię z solarium, ponad 400 tysięcy na domek na wodzie do spotkań biznesowych – a szpitale nie mają sprzętu – mówiła. – My, zwykli ludzie, liczymy każdą złotówkę, a rząd drenuje nasze portfele, by zaspokoić luksusy najbogatszych i pociotków koalicji – podkreślała, apelując o „koniec duopolu POPiS-u” i poparcie dla Konfederacji.Bartłomiej Dębski, prezes koła Młodych dla Wolności w Zamościu, mówił o „prywatnym funduszu rozrywki” dla polityków.– Zamiast pomocy dla onkologii – luksusowe gadżety dla swoich wybrańców. Mówimy o miliardach zadłużenia, które będziemy spłacać przez pokolenia. 96 miliardów pożyczek – to trzeba powiedzieć głośno – zaznaczał.Według niego „to nie są pomyłki, to jest system – świadome i bezkarne marnotrawienie naszych pieniędzy”.Przeczytaj: Zamość: Będzie spotkanie z taksówkarzami. Ma dotyczyć licencjiĆwik broni KPONa miejscu pojawił się poseł Sławomir Ćwik, który bronił programu. – Nie ma żadnej afery KPO. To program, który przyniesie Polsce ponad 250 miliardów złotych, w tym 20 miliardów na ochronę zdrowia i miliardy na transformację energetyczną – mówił.Wspomniał też o głośnym przypadku klubu dla swingersów.– Właściciel, który prowadził tę działalność, płacąc normalne podatki, będąc kontrolowanym, zatrudniając pracowników, zwrócił się o dotację nie na klub swingersów, tylko na zakup maszyny metalurgicznej za 600 tysięcy, przy czym 200 tysięcy to jest jego wkład, a 400 tysięcy to wkład z KPO. Chodziło o to, aby otworzyć drugą nogę działalności i być odpornym na kryzys w przyszłości. Czy to jest złe działanie? Nie mnie to oceniać – tłumaczył.Poseł Sławomir Ćwik podkreślał, iż zasady programu ustalono w 2021 roku. – Mogliśmy albo zrezygnować z 300 milionów euro, albo zrealizować nabory w sposób wcześniej ustalony, po to, by te pieniądze wpłynęły do polskiej gospodarki. W mojej ocenie jest to korzystne – zasila rynek pracy i inwestycji – argumentował.Zaznaczył też, iż wszystkie projekty są kontrolowane, a środki wypłacane dopiero po realizacji zadań. – o ile będą nieprawidłowości, pieniądze nie zostaną wypłacone albo będzie żądanie ich zwrotu – zapewniał poseł Polski 2050 Szymona Hołowni.Sławomir Ćwik mówił o KPO jako o „przełomowym momencie” dla Polski. – Tworzymy nowe źródła czystej, taniej, odnawialnej energii, potrzebnej gospodarce i obywatelom, a niektórzy starają się Polakom zohydzić Unię Europejską i fundusze europejskie – podkreślał.Dymisji nie będzie?Odniósł się również do pytania dotyczącego ewentualnego odwołania minister Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz. – Nie sądzę, żeby do tego doszło, nie ma żadnego zaniedbania ze strony pani minister. Wręcz przeciwnie, w sposób wyjątkowy wprowadziła zasady jawności dla wszystkich dotacji i umów – ocenił.Małgorzata Zygiert ripostowała: – Gdybym ja tak marnotrawiła pieniądze mojej firmy, dawno wyrzuciliby mnie na zbity pysk. Ludzie się zastanawiają, czy kupić dziecku buty Adidasa, czy w chińskim sklepie, a wy niszczycie ten kraj.Przeczytaj: Asani – tak nazywa się pierwszy w historii zamojskiego zoo samiec żyrafy Rotschilda
Idź do oryginalnego materiału