Od rozpatrywania protestów są sądy, nie politycy - powiedział lider partii Razem Adrian Zandberg w programie "Gość Wydarzeń". Polityk odniósł się tymi słowami do rzekomej kłótni premiera Tuska z prezydentem Dudą, do której miało dojść na ostatnim posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Kłótnia prezydenta z premierem? Zandberg o kulisach posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego
Prowadzący zapytał gościa programu o rzekomą kłótnie, do której miało dojść na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. O takim zdarzeniu mówił Marek Jakubiak.
Prezydent Andrzej Duda miał się pokłócić z premierem Donaldem Tuskiem o kwestię powtórnego przeliczenia głosów z wyborów prezydenckich. Głowa państwa rzekomo zagroził szefowi rządu, iż ten "wywoła rewolucję" o ile będzie podważał wynik wyborów.
ZOBACZ: Posiedzenie RBN. Premier: Musimy się do siebie przyzwyczajać. Takie są reguły gry
"Od protestów są sądy"
- Nie relacjonuje spotkań, które odbywały się za zamkniętymi drzwiami - powiedział Zandberg. - Od rozpatrywania protestów wyborczych nie są politycy, tylko są sądy - dodał.
- Podważanie wyników wyborów bez przedstawienia twardych dowodów jest zwyczajnie nieodpowiedzialne - stwierdził lider partii Razem.
