Wyobraź sobie, iż potężna fala zalewa kolejne miejscowości, ale ratownicy już wiedzą, które ulice znikną pod wodą. Takie scenariusze przestają być futurystyczną wizją. Wszystko dzięki przełomowej współpracy polskich i fińskich inżynierów. Firma ICEYE stworzyła technologię, która pozwala w ciągu kilku godzin uzyskać precyzyjne mapy powodzi — bez względu na pogodę czy porę dnia.

Fot. Radek Vicar / Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Satelity wyposażone w radary SAR dostarczają dane choćby przy silnym zachmurzeniu czy po zmroku. Te obrazy trafiają bezpośrednio do centrów kryzysowych. Tam sztuczna inteligencja analizuje je natychmiast, tworząc szczegółowe raporty o zalanych terenach.
Z orbity do telefonu ratownika
System działa gwałtownie i precyzyjnie. Dane pozyskane przez ICEYE trafiają m.in. do Centrum Badań Kosmicznych PAN, Państwowej Straży Pożarnej i samorządów. Dzięki nim można w czasie rzeczywistym śledzić rozwój żywiołu. To pozwala ratownikom działać z wyprzedzeniem — ewakuować mieszkańców, zabezpieczyć szkoły, szpitale i drogi.
Sztuczna inteligencja ocenia sytuację niemal natychmiast. Tworzy aktualizowane co kilka godzin mapy, które pokazują nie tylko rozlewiska, ale też skalę szkód. Z tych danych korzystają również firmy ubezpieczeniowe, które mogą szybciej wypłacać odszkodowania.
Europa patrzy na Polskę i Finlandię
Technologia ICEYE nie ogranicza się do granic jednego kraju. Jej skuteczność testowały już inne państwa Europy Środkowej. Polska i Finlandia zbudowały największą komercyjną konstelację satelitów radarowych na świecie. Dziś ta technologia staje się wzorem dla podobnych systemów w całej Europie.
Dzięki tej współpracy nowy standard reagowania na klęski żywiołowe jest coraz bliżej. Dane z orbity nie są już ciekawostką, ale podstawą decyzji w sytuacjach kryzysowych. To konkretna pomoc dla samorządów i mieszkańców zagrożonych terenów.
Rewolucja, która działa
Satelity ICEYE pomagają szybciej lokalizować zagrożenia i precyzyjnie zarządzać działaniami ratowniczymi. Pozwalają ograniczyć straty materialne i uratować ludzkie życie. Dla wielu ekspertów to przełom w zarządzaniu kryzysowym. Dla służb — nowoczesne narzędzie, które już teraz zmienia sposób myślenia o reagowaniu na powodzie.
Gdy żywioł zbliża się do miasta, każda minuta jest cenna. A dzięki danym z kosmosu, decyzje zapadają szybciej niż kiedykolwiek.
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl