Jednym sercem, jednym duchem. XXIII Koncert, który rozbrzmiał modlitwą i światłem

9 godzin temu

Czwartkowy wieczór, dnia 19 czerwca, jawił się jako moment, kiedy to niebo nad Rzeszowem nie potrzebowało żadnych sztucznych iluminacji. wystarczyło spojrzeć na twarze ludzi, by zobaczyć światło. Tłum, który wypełnił park aż po ostatnią wolną przestrzeń, przybył nie dla samej muzyki, ale dla czegoś głębszego. Dla spotkania z Bogiem – we wspólnym śpiewie, modlitwie, w geście uniesionych dłoni.

Stali organizatorzy, nowa publiczność

Koncert rozpoczął się punktualnie o godzinie 19:00, w Uroczystość Bożego Ciała. Choć na scenie stanęły dziesiątki artystów, chór, orkiestra i znani muzycy chrześcijańscy, nie oni byli tego wieczoru głównymi bohaterami. Byli nimi ludzie. Wspólnota, która od 2003 r. tworzy to niezwykłe święto wiary i nadziei.

"To koncert mojego życia" – powiedział przed laty Jan Budziaszek, pomysłodawca wydarzenia, którego starsi Czytelnicy Halo Rzeszów kojarzyć mogą kojarzyć ze słynnej grupy Skaldowie. I w słowach tych nie było, jak się wydaje, ani cienia przesady. Duch tej inicjatywy bowiem nie słabnie.

Wręcz przeciwnie, z roku na rok przyciąga on coraz więcej osób: z Podkarpacia, z całej Polski, z zagranicy. Wszyscy przyjeżdżają tu, by, choć na kilka godzin, stanowić jedność z pozostałymi.

fot. J. Żygadło/PUW w Rzeszowie

Za muzycznym sterem, tradycyjnie, zasiadł Marcin Pospieszalski, prowadząc zespół złożony z utalentowanych instrumentalistów i wokalistów.

Paleta emocji

Choć wielu tych artystów ma za sobą duże doświadczenie sceniczne i spore grono fanów, ich głosy nie rywalizowały o uwagę. Wręcz przeciwnie, splatały się w jedną modlitwę. Słowo przeplatało się z muzyką, cisza z potężnym chóralnym śpiewem.

Nie zabrakło też świadectw, wzruszeń i milczenia – tego milczenia, które rodzi się z przejęcia, kiedy nie trzeba już nic mówić. Tylko być. Współobecni, zanurzeni w rytm bębnów i pieśni uwielbienia, ludzie stawali się, dosłownie, Kościołem żywym.

Chór i orkiestra JSJD, przygotowywani od maja, animowali śpiew z mocą i precyzją. Towarzyszyli im muzycy z całej Polski: m.in. Mikołaj i Nikodem Pospieszalscy, Daniel Pomorski, Barbara Pospieszalska, Kasia Gacek-Duda czy Arkadiusz „Arkadio” Zbozień. Ale to nie nazwiska grały tu pierwsze skrzypce. To jedność i radość, które udzielały się każdemu.

Nawet najlepsze nagłośnienie nie odda atmosfery panującej w Parku Sybiraków. Tam dźwięk niósł się ponad tłumem, odbijał się od drzew i mieszał z powiewem wieczornego wiatru, jakby sama natura chciała przyłączyć się do świętowania.

fot. J. Żygadło/PUW w Rzeszowie

Wiara, która jednoczy

Za duchową opiekę nad wydarzeniem odpowiadali ks. Andrzej Cypryś i ks. Mariusz Mik. Już od jakiegoś czasu kapłani ci dbają, by Koncert Jednego Serca Jednego Ducha był nie tylko artystycznym przeżyciem, ale przede wszystkim modlitwą. Wsparcie zapewniły liczne wspólnoty i organizacje, m.in. Odnowa w Duchu Świętym, Rycerze Kolumba, Wojownicy Maryi czy Duszpasterstwo Akademickie WSIiZ.

Organizacyjnie koncert był dziełem Fundacji Jednego Serca Jednego Ducha, przy wsparciu Województwa Podkarpackiego, Miasta Rzeszów oraz licznych partnerów i sponsorów. Honorowy patronat objęli m.in. Biskup Rzeszowski Jan Wątroba i Starosta Rzeszowski Krzysztof Jarosz.

fot. Diecezja Rzeszowska

Gdy ostatnie dźwięki cichły, a uczestnicy rozchodzili się w ciemność, nikt nie wychodził samotnie. Zostawała cisza. Była to cisza napełniona obecnością. Zostawało światło – nie z reflektorów, ale to, które zapaliło się w sercach.

XXIII Koncert Jednego Serca Jednego Ducha przeszedł do historii. Ale to nie koniec. To tylko kolejny takt w wielkiej symfonii, którą co roku tworzy Kościół otwarty, radosny i żywy. W Rzeszowie, w czerwcu, pod gołym niebem – jednym sercem, jednym duchem.

W naszej galerii znajdują się zdjęcia z koncertu pochodzące z fanpage'ów Diecezji Rzeszowskiej, wojewody podkarpackiego Teresy Kubas-Hul, a także burmistrza Boguchwały, Wiesława Kąkola.

Idź do oryginalnego materiału