12 godzin temu
Premier Hiszpanii Pedro Sánchez zadeklarował poparcie dla nowej umowy handlowej między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi, choć z wyraźnymi zastrzeżeniami. Porozumienie przewiduje 15-procentowe cło na unijny eksport do USA.
Premier Hiszpanii Pedro Sánchez oświadczył, iż popiera porozumienie handlowe Unii Europejskiej ze Stanami Zjednoczonymi, choć „bez entuzjazmu”.
Prezydent USA Donald Trump oraz przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zawarli w niedzielę (27 lipca) porozumienie handlowe. Ustalono stawkę bazową cła na unijny eksport do USA na poziomie 15 proc. Jest to mniej niż cła w wysokości 30 proc., którymi groził wcześniej Trump, ale o wiele więcej niż dotychczas obowiązujące stawki.
– Doceniam konstruktywne, negocjacyjne podejście przewodniczącej Komisji Europejskiej. W każdym razie popieram to porozumienie handlowe, ale bez entuzjazmu – powiedział Sánchez podczas konferencji prasowej.
Hiszpański rząd podkreślił, iż spodziewa się, iż wpływ amerykańskich ceł na gospodarkę Hiszpanii – jedną z najbardziej dynamicznie rozwijającą się wśród państw rozwiniętych – będzie ograniczony ze względu na relatywnie niewielką ekspozycję na rynek USA.
Ostrzega jednak, iż niektóre sektory, takie jak oliwa z oliwek czy wino, są bardziej zagrożone, ponieważ to właśnie tych produktów Hiszpania eksportuje do USA najwięcej.
Hiszpańska Federacja Przemysłu Spożywczego i Napojów, reprezentująca ponad 18 tys. eksporterów, oceniła, iż nałożone cła „kładą kres równowadze wolnego handlu”.
„Porozumienie jest lepsze niż otwarta wojna handlowa, ale nie akceptujemy sytuacji, w której eksport naszych produktów do USA jest karany”, stwierdzono w oświadczeniu.
Stany Zjednoczone są szóstym co do wielkości rynkiem eksportowym dla hiszpańskich towarów, wynika z danych Banku Hiszpanii.
Jednocześnie handel Hiszpanii z USA koncentruje się bardziej na usługach niż w przypadku reszty strefy euro, co oznacza, iż wpływ ceł będzie mniejszy, dodano.
