Hiszpania doszła do porozumienia z NATO. Zwolnienie z wymagań

6 godzin temu

Hiszpania uzyskała zwolnienie z nowego celu NATO wydatków na obronność, wynoszącego 5 proc. PKB. Premier Pedro Sánchez ogłosił, iż jego rząd będzie przeznaczał na wojsko 2,1 proc. PKB – „ani więcej, ani mniej”.

– Rząd właśnie osiągnął bardzo pozytywne porozumienie z NATO, bez konieczności zwiększania naszych wydatków obronnych – powiedział Pedro Sánchez podczas wczorajszej (22 czerwca) konferencji prasowej.

Projekt deklaracji w sprawie celu 5 proc., który ma zostać zatwierdzony przez przywódców NATO na rozpoczynającym się jutro (24 czerwca) szczycie, został zmieniony – sformułowanie „zobowiązujemy się” zastąpiono „sojusznicy zobowiązują się”, aby dać Hiszpanii większą elastyczność.

Sánchez wystosował w ubiegłym tygodniu list do sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego, w którym zwrócił się o wyłączenie Hiszpanii z celu 5 proc. PKB. Stwierdził, iż cel ten jest niezgodny ze światopoglądem jego kraju i jego zobowiązaniem do utrzymania państwa dobrobytu.

Hiszpania jest jedynym krajem, który otwarcie sprzeciwił się podniesieniu progu wydatków na obronność w NATO do łącznej wysokości 5 proc. PKB, czego od początku roku domaga się Trump.

Kompromisowa propozycja autorstwa Ruttego przewiduje, iż w ramach tych 5 proc. ponad połowa, czyli 3,5 proc. PKB, miałoby trafiać na obronność jako taką, a 1,5 proc. na cele związane z szerzej rozumianym bezpieczeństwem, w tym na infrastrukturę, bezpieczeństwo oraz pomoc dla Ukrainy.

Wcześniej zwiększenie natowskiego celu wydatków na obronność do 5 proc. PKB poparły m.in. Holandia, czyli ojczyzna Ruttego, Szwecja, czyli najnowsze państwo członkowskie NATO, a ostatnio także Norwegia, gdzie ministrem finansów jest poprzednik Ruttego, Jens Stoltenberg.

– Każdy kraj będzie przeznaczał na obronność inną część swojego PKB w zależności od sytuacji gospodarczej – podkreślił Sánchez, zaznaczając, iż „istnieją różnice ekonomiczne między sojusznikami, których nie można ignorować”.

5 proc. to za dużo?

Tymczasem były szef unijnej dyplomacji Josep Borrell stwierdził, iż Hiszpania ma rację, sprzeciwiając się podjęciu na nadchodzącym szczycie NATO w Hadze decyzji o podniesieniu celu wydatków na obronność w NATO z 2 proc. do 5 proc. PKB..

Doświadczony hiszpański socjalista, który ustąpił ze stanowiska latem ubiegłego roku, napisał na platformie X, iż 5 proc. PKB to „arbitralny wskaźnik mający zadowolić Trumpa”.

„Nie jest to uzasadnione z punktu widzenia interoperacyjnych zdolności wyznaczonych przez NATO i nie da się tego realistycznie osiągnąć bez podważenia innych celów społecznych”, ocenił Borrell.

Jako wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, którą to funkcję sprawował w latach 2019-2024, Borrell apelował do państw Unii o zwiększenie wydatków obronnych powyżej 2 proc. PKB.

„Musimy wziąć na siebie strategiczną odpowiedzialność i stać się zdolni do samodzielnej obrony Europy, budując silny europejski filar w ramach NATO”, napisał w kwietniu ub.r. na swoim blogu.

W ubiegłym roku Hiszpania przeznaczyła na obronność jedynie 1,28 proc. PKB. Sánchez obiecał jednak w kwietniu, iż w tym roku Hiszpania przekroczy obowiązujący cel NATO, wynoszący 2 proc. PKB.

Rutte ogłosił natomiast w zeszłym tygodniu, iż w bieżącym roku po raz pierwszy od ustanowienia tego celu w 2014 r. spełnią go wszystkie państwa NATO.

Idź do oryginalnego materiału