– Mój wpis był reakcją na pewien rozszerzający się od kilku dni zdumiewający trend. Nagle wywołuje się jakieś rzekome zafałszowania w przebiegu ostatnich wyborów. Ja podchodzę do tego bardzo spokojnie. Kiedy czytam wypowiedzi Leszka Millera czy Romana Giertycha, wzywające do liczenia głosów [...] to zwracam uwagę moim rodakom, żeby bacznie przyglądali się tej sytuacji – powiedział Andrzej Duda.
Duda tłumaczy się ze słów o wyborach
Jak zaznaczył prezydent, "jeden z tych panów pochodzi ze środowiska, które zawsze mówiło, 'nieważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy, czy też kto przeliczy głosy'".
– Wybory w Polsce się odbyły. W większości komisji zasiadali przedstawiciele związani z obecną koalicją rządzącą. Także w komisjach, co do których podnoszone są wątpliwości. I co nam chcą powiedzieć uczestnicy koalicji rządzącej, iż ich ludzie zasiadający w tych komisjach współuczestniczyli w jakimś sprefabrykowaniu wyników wyborów, które były niekorzystne dla ich opcji politycznej? – dopytywał Duda.
– To brzmi trochę jak żart, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zgłaszane żądania, to można mieć obawy co do realizacji standardów demokratycznych, kiedy ewidentne są próby nacisku na PKW i Sąd Najwyższy. Dlatego zwróciłem się do moich rodaków po to, aby zwrócili uwagę na to, co się dzieje, bo ta sytuacja może ewoluować w złym kierunku – kontynuował prezydent.
Ostry wpis Dudy o wyborach
Przypomnijmy, iż chodzi o post Dudy opublikowany 9 czerwca na platformie X. "Uwaga! Jest wrażenie, iż postkomuniści do spółki z liberalno-lewicowymi chcą przekręcić ostatnie, rozstrzygnięte już wybory prezydenckie w Polsce i odebrać nam wolność wyboru" – napisał. Prezydent wystosował apel: "Nie dajmy się, my wyborcy!".