Środowe rozmowy z udziałem europejskich liderów, Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego przyniosły nieoczekiwany zwrot. Polskę reprezentował prezydent Karol Nawrocki, choć wcześniej zapowiadano obecność premiera Donalda Tuska. Według byłego ambasadora Marka Magierowskiego to konsekwencja lat lekceważenia roli głowy państwa w polityce zagranicznej.