Mam dwie pewne informacje: dobrą i złą. Dobra jest taka, iż Polacy poszli na wybory, interesują się losem naszego kraju. Zła - znikąd nadziei, iż sytuacja w kraju się uspokoi. I nie chodzi o to, by używać wyświechtanego frazesu o Polsce podzielonej na pół, ale by zastanowić się nad realnym włączeniem społeczeństwa w budowanie wspólnoty, a nie dalszym zwalczaniem się przez dwa obozy.