Debata prezydencka w TVP – zmęczony faworyt, aktywny rywal

4 godzin temu

Rafał Trzaskowski wyglądał, jakby chciał po prostu przetrwać. Karol Nawrocki był bardziej aktywny i skupiony, a Krzysztof Stanowski skupił się na celu charytatywnym. Politolog Bartłomiej Machnik nie ma wątpliwości: sondaże raczej nie drgną.

W poniedziałek w TVP odbyła się debata prezydencka z udziałem wszystkich kandydatów na prezydenta RP. Politolog dr Bartłomiej Machnik z UKSW w rozmowie z i.pl ocenił, iż dla Rafała Trzaskowskiego był to raczej nieudany wieczór. – „To delikatnie powiedziane” – podkreślił ekspert.

Trzaskowski jak piłkarz w 90. minucie

Według Machnika debata była zbyt długa i wyczerpująca, co dało się zauważyć u większości uczestników, ale szczególnie u kandydata KO. – „Trzaskowski wyglądał jak drużyna, która prowadzi 1:0 i tylko czeka, aż sędzia zakończy mecz. Był znużony i sprawiał wrażenie, jakby żałował, iż się tam znalazł” – ocenił.

Nawrocki lepszy, Mentzen skuteczny

Zdaniem politologa, na tle pozostałych uczestników pozytywnie wyróżnił się Karol Nawrocki. – „Dobrze odpowiadał, potrafił kontratakować, był ożywiony i sprawiał wrażenie, iż kontroluje przebieg debaty” – mówił Machnik. Dodał jednak, iż w starciu ze Sławomirem Mentzenem kandydat PiS wypadł słabiej.

Sam Mentzen – jak stwierdził rozmówca portalu – „wypadł dobrze na swoim poziomie”, podobnie jak Adrian Zandberg. Magdalena Biejat, według Machnika, miała momenty dobrej formy, ale zdarzało się jej „wracać do ustawień fabrycznych”, by odzyskać kontrolę nad emocjami.

Stanowski z własną agendą

Machnik zwrócił również uwagę na Krzysztofa Stanowskiego, który już na początku debaty przyciągnął uwagę emocjonalnym wystąpieniem wobec prowadzącej Doroty Wysockiej-Schnepf. – „Ustawił ton debaty i zrealizował swój cel: pomógł zebrać pieniądze na chorego chłopca. To była prawdopodobnie największa wartość całego spotkania, bo treściowo nie dowiedzieliśmy się niczego nowego” – stwierdził.

Debata bez wpływu na sondaże

Pytany, czy debata może wpłynąć na wyniki sondaży, Machnik ocenił, iż nie nastąpił żaden przełom. – „Trzaskowski ma przewagę, która wystarczy mu do zwycięstwa w pierwszej turze. Druga to zupełnie inna gra i wszystko będzie zależało od elektoratów pozostałych kandydatów” – zauważył.

Podkreślił też, iż debata „w żadnym stopniu drastycznie nie zmieni sytuacji pod względem poparcia”.

Na koniec dodał ironicznie, iż wydarzenie było też „pokazem politycznej hipokryzji”. – „Dowiedziałem się między innymi, iż Szymon Hołownia i Polska 2050 zawsze byli przeciwko ETS2” – zakończył.

Na podst. i.pl

Idź do oryginalnego materiału