Rywalizujące frakcje z Nowej Kaledonii spotkały się wczoraj w Paryżu, by wznowić rozmowy z rządem Francji. Minął rok od krwawych zamieszek, które pogrążyły to terytorium zamorskie w kryzysie.
Celem rozmów było wypracowanie wspólnej wizji przyszłości archipelagu – takiej, która mogłaby wreszcie pozwolić przezwyciężyć podziały między rdzenną ludnością Kanaków a potomkami francuskich osadników.
Samo spotkanie to sukces premiera François Bayrou, który po objęciu urzędu w grudniu ubiegłego roku uczynił z terytoriów zamorskich jeden ze swoich priorytetów.
Nieco ponad rok temu w Nowej Kaledonii wybuchły zamieszki po tym, jak francuski parlament zaproponował zmianę konstytucyjną dotyczącą listy wyborczej na tym terytorium. Ruchy niepodległościowe uznały ten krok za próbę osłabienia ich siły politycznej. W rozruchach zginęło 14 osób, w tym 11 Kanaków, a straty oszacowano na około 2 mld euro.
Propozycja
Rozmowy wznowiono na początku roku z inicjatywy ministra ds. terytoriów zamorskich Manuela Vallsa, ale do porozumienia jest daleko. Obecna propozycja rządu francuskiego, przedstawiona w maju, przewiduje formę „suwerenności” dla archipelagu, ale „w ramach Francji”.
Sprawy obronności, wymiaru sprawiedliwości, bezpieczeństwa i waluty miałyby zostać przekazane rządowi Nowej Kaledonii, a następnie natychmiast „oddelegowane” z powrotem Francji.
Archipelag uzyskałby uznanie społeczności międzynarodowej, a jego mieszkańcy mogliby korzystać z podwójnego obywatelstwa: francuskiego oraz – z mocy prawa – nowokaledońskiego.
Ta propozycja stanowi w tej chwili „bazę roboczą” dla niepodległościowego Frontu Wyzwolenia Narodowego Kanaków i Socjalistów (FLNKS), który – jak wyjaśnił poseł Emmanuel Tjibaou – traktuje ją jako krok w stronę „dokończenia procesu dekolonizacji”.
Zupełnie odrzucają ją jednak lojaliści – potomkowie francuskich skazańców i osadników – którzy opowiadają się za „projektem federalnym” wzmacniającym uprawnienia trzech prowincji Nowej Kaledonii, zwłaszcza Południowej, gdzie mają większość.
– Niektórzy nasi współobywatele nas nie lubią i chcą się nas pozbyć. (…) Zamykają nas w przeszłości i nie pozwalają iść do przodu – powiedział w zeszłym tygodniu poseł Nicolas Metzdorf, członek grupy Razem dla Republiki (EPR) prezydenta Emmanuela Macrona w Zgromadzeniu Narodowym.
Mimo rozbieżnych poglądów obaj posłowie współpracowali przy opracowaniu parlamentarnego raportu o sytuacji w Nowej Kaledonii, który – jak twierdzi Metzdorf – pomógł „przywrócić dynamikę wymiany, spotkań i dialogu”.
Długa droga
Nowa Kaledonia była francuską kolonią od połowy XIX wieku. Znajdowała się tam kolonia karna. Proces dekolonizacji rozpoczął się wraz z porozumieniami z Matignon (1988) i umową z Numei (1998), które przyznały archipelagowi szczególny status terytorialny.
Przewidywały one stopniowy transfer uprawnień z rządu francuskiego do władz lokalnych oraz przeprowadzenie referendów niepodległościowych.
Odbyły się trzy referenda, w których udział mogli brać również przybysze z Francji metropolitalnej, o ile mieszkali w Nowej Kaledonii przez dłuższy czas bez przerwy. Dwa pierwsze (w 2018 i 2020 r.) zakończyły się odrzuceniem niepodległości. Trzecie (w 2021 r.) zostało zbojkotowane przez partie niepodległościowe, które domagały się jego przełożenia z powodu pandemii COVID-19.
Od tego czasu sytuacja polityczna pozostawała w impasie – aż do decyzji Francji z zeszłego roku o przyznaniu prawa głosu w wyborach lokalnych wszystkim obywatelom francuskim, którzy mieszkają w Nowej Kaledonii od co najmniej 10 lat.
Decyzja ta, podjęta bez konsultacji z lokalnymi społecznościami, „odmroziła” listę wyborczą, wywołując nowe napięcia.
Co dalej?
Dla prezydenta Macrona pilnym wyzwaniem jest dziś opracowanie „nowego projektu”. W najbliższych dniach najważniejsze będzie rozwiązanie sporu wokół listy wyborczej, bo wybory lokalne muszą się odbyć najpóźniej do 30 listopada. Tymczasem partie tworzące rząd we Francji są podzielone co do tego, jak odpowiedzieć na oczekiwania różnych stron.
Laurent Wauquiez, przewodniczący Republikanów, jasno oświadczył, iż „przyszłość Nowej Kaledonii leży we Francji” i zagroził opuszczeniem rządu, jeżeli zostanie zawarte jakiekolwiek porozumienie prowadzące do niepodległości archipelagu.
Stoi w bezpośredniej sprzeczności z propozycjami przedstawionymi zaledwie miesiąc temu przez ministra ds. terytoriów zamorskich.
Równolegle z negocjacjami dotyczącymi statusu politycznego Nowej Kaledonii mają się także odbyć rozmowy o odbudowie gospodarczej. W sierpniu doszło do trwałego zamknięcia symbolicznej huty niklu Koniambo Nickel SAS (KNS), co oznaczało utratę ponad tysiąca miejsc pracy.