Były szef CBA zatrzymany. Zostanie doprowadzony na komisję ds. Pegasusa

14 godzin temu
Zdjęcie: Ernest Bejda, fot. Jacek Turczyk/PAP


Policjanci zatrzymali w piątek rano byłego szefa CBA Ernesta Bejdę - poinformował w mediach społecznościowych rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński. Dodał, iż Bejda zostanie doprowadzony na posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa, zaplanowane na godz. 10.30.


Łącznie sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa podjęła cztery próby przesłuchania byłego szefa Centralnego Biura Korupcyjnego. Ostatnie posiedzenie z jego udziałem było zaplanowane na 31 marca, ale Bejda się na nim nie pojawił. W związku z tym komisja wystąpiła do sądu o zgodę na doprowadzenie świadka przez policję.

Stołeczna policja zatrzymała byłego szefa CBA w piątek rano, o czym poinformował rzecznik ministra SWiA i koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.

"Dzisiaj rano 6 czerwca, na polecenie Sądu Okręgowego w Warszawie, policjanci Komendy Stołecznej Policji zatrzymali byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego" - napisał na na platformie X. Jak dodał, Bejda zostanie doprowadzony na komisję ds. Pegasusa.

Dzisiaj rano 6 czerwca, na polecenie Sądu Okręgowego w Warszawie, policjanci @Policja_KSP zatrzymali byłego szefa @CBAgovPL. Mężczyzna na godzinę 10:30 zostanie doprowadzony na Komisję Śledczą.

— Jacek Dobrzyński (@JacekDobrzynski) June 6, 2025

Na wpis rzecznika odpowiedziała przewodnicząca komisji ds. Pegasusa Magdalena Sroka. "O 10.30 rozpoczynamy przesłuchanie świadka Ernesta Bejdy" - podkreśliła.

Sprawa Pegasusa

Na początku kwietnia Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało odtajnione dokumenty dotyczące zakupu systemu Pegasus. Wynika z nich, że umowę na przekazanie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego 25 milionów zł w 2017 r. podpisał ówczesny wiceminister sprawiedliwości Michał Woś oraz szef CBA Ernest Bejda.

Równolegle do prac komisji, sprawą Pegasusa zajmuje się Zespół Śledczy nr 3 Prokuratury Krajowej. Jeszcze w środę rzecznik PK Przemysław Nowak poinformował o postawieniu zarzutów przekroczenia uprawnień byłemu dyrektorowi Delegatury CBA w Warszawie Jarosławowi W. oraz byłej naczelnik wydziału I operacyjno-śledczego tej Delegatury Katarzynie S. Przekroczenie uprawnień miało polegać na przeprowadzeniu czynności operacyjno-rozpoznawczych wobec byłego prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, "pomimo braku ku temu podstaw faktycznych i prawnych".

"Na bieżąco współpracujemy z Prokuraturą Krajową, przekazujemy również nasze ustalenia, które pomagają w prowadzonym śledztwie i stąd wyniki w postaci zatrzymania byłych funkcjonariuszy CBA, którzy już usłyszeli zarzuty. Także pracujemy dalej" - podkreśliła Sroka.

W środę w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Bejda podkreślił, iż zarzuty postawione funkcjonariuszom "są natury stricte politycznej". "Jestem absolutnie przekonany co do uczciwości zatrzymanych funkcjonariuszy. Są profesjonalni, robili trudne sprawy" – powiedział cytowany przez "Rz" b. szef CBA.

Treala: Mamy bardzo dużo pytań

Według wiceszefa komisji ds. Pegasusa Tomasza Treli (Lewica), "do Bejdy jest bardzo dużo pytań pod względem zarówno zakupowym, jak i funkcjonalnym, użytkowym, systemu Pegasus". "Mamy bardzo dużo zebranego materiału dowodowego w trybie niejawnym, o którym nie możemy mówić" - dodał poseł. "On rzeczywiście nadzorował Centralne Biuro Antykorupcyjne. Wiemy, czyim on był człowiekiem. Wiemy, kto jego nadzorował" - zaznaczył Trela.

Komisja bada, czy użycie systemu inwigilacyjnego Pegasus przez rząd, służby specjalne i policję w czasie, kiedy rządziło PiS, było zgodne z prawem. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.

Według przekazanych dotąd, m.in. przez NIK, informacji system Pegasus został zakupiony jesienią 2017 r. dla CBA, ze środków pochodzących w zasadniczej części (25 mln zł) z Funduszu Sprawiedliwości (nadzorowanego przez ministerstwo sprawiedliwości).

PAP

Idź do oryginalnego materiału