Były prezydent Rosji powiedział odrobinę za dużo. Trump wysyła atomowe okręty

9 godzin temu
Były prezydent Rosji, Dimitrij Miedwiediew znany jest z wygłaszania niezbyt mądrych tez. Ale kiedy stwierdził, iż ultimatum Trumpa to krok w stronę wojny między USA i Rosją, prezydent Stanów Zjednoczonych wcale się nie uśmiechnął. Przesunął tylko swoje atomowe okręty podwodne w bardziej pasujące miejsce.


– Poleciłem, aby rozmieszczono dwie atomowe łodzie podwodne w odpowiednich regionach – powiedział Donald Trump. Słowa prezydenta USA to odpowiedź na konfrontacyjne zapowiedzi Dmitrija Miedwiediewa. jeżeli w jego zamierzeniu miała być to prowokacja, to najzupełniej mu się udała. Ale z mało oczekiwanym skutkiem.

Problemy Miedwiediewa


Dmitrim Miedwiediew to były prezydent Rosji, zresztą kilka razy wymieniał się stanowiskami z Władimirem Putinem. Zawsze był postrzegany jako jego marionetka. Teraz jednak nie sprawuje zbyt eksponowanej i odpowiedzialnej funkcji. Jest wiceprzewodniczącym Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. I lubuje się w ostrych, obraźliwych i mało mądrych wypowiedziach. W Rosji tajemnicą poliszynela są też jego problemy z alkoholem.

Kilka dni temu Donald Trump zmienił warunki ultimatum postawionego Rosji. Zapowiedział, iż daje Putinowi 10 dni na zawieszenie broni w Ukrainie. W przeciwnym wypadku nałoży na Rosję i jej partnerów handlowych cła i sankcje.

"Każde nowe ultimatum Trumpa jest groźbą i krokiem w stronę wojny. I to nie między Rosją a Ukrainą, ale Rosją i jego własnym krajem" – napisał w odpowiedzi Miedwiediew.

Okręty wysłane, ale gdzie?


"Wydałem rozkaz rozmieszczenia dwóch atomowych okrętów podwodnych w odpowiednich regionach, na wypadek gdyby te nierozsądne i podburzające wypowiedzi miały poważniejsze konsekwencje" – to z kolei reakcja prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Trump nie omieszkał wyjaśnić, iż ma to związek "z wysoce prowokacyjnymi wypowiedziami byłego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa".

"Słowa mają ogromne znaczenie i często mogą prowadzić do niezamierzonych skutków. Mam nadzieję, iż nie będzie to jeden z takich przypadków" – dodał. Te słowa wyglądają na oficjalny, wyważony komunikat, redagowany przez profesjonalnych dyplomatów.

Trump nie powstrzymał się jednak od dodania w mediach społecznościowych kilku słów z głębi serca.

"Rosja i USA prawie nie prowadzą ze sobą interesów. Utrzymajmy to w tym stanie i powiedzmy Miedwiediewowi, nieudanemu byłemu prezydentowi Rosji, który myśli, iż przez cały czas jest prezydentem, żeby uważał na słowa. Wkracza na bardzo niebezpieczny teren!" – zaapelował od siebie.

Idź do oryginalnego materiału