Biszcza mówi „nie” turbinom

5 godzin temu
Chodziło o siedem wiatraków umieszczonych w zachodniej części gminy, obejmującej część miejscowości Biszcza. Projekt uchwały wraz z wyjaśnieniami przedstawił inspektor Tomasz Łyda. Dyskusja była obszerna i budziła wiele emocji.Głos radnych i wątpliwości mieszkańcówRadny Jerzy Mazurek zaznaczył, iż podejmowana decyzja będzie miała najważniejsze znaczenie dla przyszłości gminy. Odniósł się do konsultacji społecznych, podkreślając, iż mieszkańcy nie mieli wystarczającej możliwości wypowiedzenia się. Podkreślił, iż jako radni są reprezentantami mieszkańców i powinni kierować się dobrem całej wspólnoty samorządowej. Jednocześnie wskazał na potencjalne korzyści płynące z inwestycji – zarówno dla samorządu, jak i rolników. Zaznaczył, iż przed głosowaniem zasięgnął opinii mieszkańców swojego okręgu, m.in. dzięki wiadomości SMS, i zadeklarował, iż jego decyzja będzie zgodna z ich stanowiskiem.Radny Mazurek odniósł się także do obaw pszczelarzy, pokazując nagranie dowodzące, iż pszczoły mogą normalnie funkcjonować w pobliżu turbin. Skrytykował również część radnych za brak udziału w wyjeździe studyjnym do gminy Dzwola, gdzie podobna inwestycja została już zrealizowana.Radny Arkadiusz Kuliński przyznał, iż głos mieszkańców powinien być brany pod uwagę na każdym etapie procesu planistycznego. Zwrócił uwagę, iż temat farmy wiatrowej pojawił się zbyt późno w szerokiej debacie publicznej. Z kolei radny Józef Małek podkreślił, iż rozwój energetyki wiatrowej może stać w sprzeczności z planami uczynienia z Biszczy gminy uzdrowiskowej. Dodał, iż radni mają zbyt mało informacji na temat potencjalnych skutków tej inwestycji.Argumenty za i przeciwBartłomiej Świtała, etatowy członek Zarządu Powiatu Biłgorajskiego, poinformował, iż w maju br. powiatowi radni większością głosów opowiedzieli się przeciwko budowie farm wiatrowych. Jednocześnie przypomniał o wyzwaniach klimatycznych i potrzebie działań na rzecz odnawialnych źródeł energii.Wątpliwości zgłosił także radny Andrzej Grabias, który pytał o rzeczywistą skalę inwestycji. Interesowało go, dlaczego mówi się w tej chwili tylko o siedmiu turbinach, skoro planowane są również kolejne – w liczbie 19 sztuk. Podniósł też sposób nabywania gruntów przez inwestora oraz kwestię wykupu działek. Pytał, dlaczego inwestor nie nabywa ich na własność i nie buduje na swoim gruncie. Wyraził obawę, iż zgoda na tę inwestycję otworzy drogę innym firmom, które będą chciały realizować podobne przedsięwzięcia.Przedstawiciel firmy RWE, Krystian Konieczny, wyjaśnił, iż uchwalenie planu miejscowego nie oznacza automatycznej budowy farmy. Kolejnym etapem miałyby być trzyletnie badania środowiskowe, obejmujące m.in. analizę wpływu na populację nietoperzy. Dodał także, iż zgodnie z przepisami inwestor nie może nabyć działek rolnych na własność. Zaznaczył, iż cała dokumentacja będzie dokładnie sprawdzana przez odpowiednie organy administracyjne. Podkreślił, iż bez uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego niemożliwe jest podjęcie jakichkolwiek dalszych działań inwestycyjnych.Urbanista Rafał Musiałek zaznaczył, iż jego rolą jest opracowywanie planów zgodnych z obowiązującymi przepisami. Przyznał jednak, iż planowana nowelizacja ustawy może ograniczyć wpływ gmin na lokalizację turbin wiatrowych.W trakcie dyskusji poruszono również kwestię wpływów podatkowych. Radny Kuliński przypomniał, iż przepisy dotyczące opodatkowania elektrowni wiatrowych już uległy zmianie, a w przyszłości mogą zostać całkowicie zniesione.Pomysł przepadłOstatecznie radni odrzucili uchwałę w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla lokalizacji elektrowni wiatrowych w Biszczy. Za odrzuceniem uchwały głosowało dziewięciu radnych: Arkadiusz Kuliński, Andrzej Grabias, Jerzy Mazurek, Wojciech Kuśmierz, Łukasz Szwedo, Longina Kożuszek, Eugeniusz Szeniak, Elżbieta Socha i Józef Małek. Za uchwałą głosowało pięciu radnych: Adam Kucharz, Marzena Bulicz, Krzysztof Krzywiński, Agnieszka Mura i Ryszard Zwolak. Nieobecny podczas głosowania był radny Grzegorz Knap.– Nie zabierałem głosu przed podjęciem uchwały, bo rozmawialiśmy na ten temat. Decyzja należała do Rady Gminy. Ja wiedziałem, iż będzie taki wynik. Byłem tego pewien. Nie spodziewałem się innego wyniku głosowania – mówił pod koniec sesji Zbigniew Pyczko, wójt gminy Biszcza.
Idź do oryginalnego materiału