Wracamy do tematu biogazowni, której budowę wstępnie rozważa gmina Janów Podlaski. Inwestycja – jak analizuje gmina – mogłaby być realizowana wspólnie ze stadniną koni w Janowie Podlaskim. Temat ten od tygodni wywołuje duże emocje wśród mieszkańców, którzy nie godzą się na takie przedsięwzięcie.
Dziś (17.06) gmina w ramach konsultacji społecznych zorganizowała spotkanie, na które zaprosiła ekspertów, aby przedstawić mieszkańcom szersze informacje związane z tematyką biogazowni i rozwiać ich wątpliwości.
Dlaczego ma powstać biogazownia?
O powodach, dla których miałaby powstać biogazownia, mówi wójt gminy Janów Podlaski, Karol Michałowski. – Pomysł bierze się stąd, iż gmina musi dbać o dochody. Mówiąc krótko – ma się to opłacać. I Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa – mamy tu na myśli podlegający mu zakład, którym jest stadnina koni w Janowie Podlaskim – jest zainteresowany wykorzystaniem zasobu, który posiada. Tym zasobem są odpady po hodowli krów i koni. Mogą być wykorzystane w biogazowni. Oprócz tego jest wsad – kiszonka kukurydziana. To szansa dla rolników na to, żeby zwiększyć dochody.
Dodatkowe dochody dla gminy
W spotkaniu brał udział między innymi były minister rolnictwa i poseł Marek Sawicki, który podkreślał, iż jest za budową małych biogazowni rolniczych. A właśnie taka mogłaby powstać w gminie Janów Podlaski. – Mała biogazownia dla gospodarstw, które mają od 50 do 500 jednostek dużych, przeliczając na hodowle zwierzęcą, to jest dodatkowy dochód, nie mniejszy niż z tej produkcji zwierzęcej. To jest przedłużenie gospodarstwa, które jest cały czas pracujące, nie wymagające tego wszystkiego, co się wiąże, iż składowaniem półrocznego obornika. Takie mamy unijne terminy, iż na płycie gnojowej leży obornik pół roku i wszystkim sąsiadom nie śmierdzi, a jak zostanie zamknięty w komorze biogazowej i nie będzie nic się wydostawało na zewnątrz, to rzekomo ma przeszkadzać?! Nie rozumiem tego.
Skorzysta na tym nie tylko stadnina
Specjalizujący się w tematyce biogazowni profesor Jacek Dach podkreślał, iż dzięki utworzeniu biogazowni korzyści miałaby nie tylko stadnina koni, ale też mieszkańcy.
– Przede wszystkim stadnina przetrwa. Hodowla bydła, koni przetrwa, bo nie będzie trzeba płacić opłat od emisji gazów cieplarnianych. Dojdą one w 2027 roku. Wejdzie system ETS2 w transporcie i budownictwie, ale też wejdzie najprawdopodobniej system ETS3, czyli opłaty z emisji od rolnictwa, przede wszystkim od hodowli zwierzęcej. o ile przetrwa stadnina, to również przetrwa zatrudnienie i przede wszystkim największy symbol turystyczny Janowa. Czyli zachowanie produkcji zwierzęcej będzie możliwe dzięki utylizacji odchodów zwierzęcych w biogazowni. A co ciekawsze, ta biogazownia wygeneruje ekwiwalent ciepła jaki daje 850 ton węgla. Będzie można ogrzać znaczną część budynków Janowa – przekonuje profesor Jacek Dach.
– Przede wszystkim trzeba sobie powiedzieć wprost – biograzownia nie śmierdzi, bo jest instalacją szczelną, gazową. To, co może śmierdzieć to jest tak zwany bałagan wokół biogazowni, ale to przede wszystkim jest uzależnione od obsługi. Obsługa musi być wyedukowana na wysokim poziomie. Trzeba szerzyć dobre przykłady, gdzie biogazownia świetnie wpisuje się w lokalną społeczność – dodaje prof. Dach.
Mieszkańcy nie zgadzają się na budowę
Dzisiejsze wystąpienia ekspertów nie przekonały mieszkańców do budowy biogazowni.: – Gmina leży na terenie parku krajobrazowego. Postawiliśmy na turystykę. Ludzie chcą czystej przestrzeni, czystego terenu i nagle proponuję nam się jakiejś eksperymenty. Jesteśmy zdecydowanie przeciw takim eksperymentom na terenie naszej pięknej, turystycznej gminy. Obawiamy się odoru. Nie ma co się oszukiwać – to jest guzik prawda, iż biogazownia będzie szczelna. To nie jest tak, jak mówią. Jesteśmy małą gminą. U nas, w gminie Janów Podlaski, cokolwiek by się nie zrobiło, czy na jednym, czy na drugim końcu gminy, będzie miało wpływ na całą. Naszym potencjałem w chwili obecnej jest zrównoważona turystyka. Jest ona naszą marką, którą pokolenia budowały. I dlaczego ten potencjał ma być teraz zagrożony?
Obecny na spotkaniu przedstawiciel KOWR, któremu podlega stadnina w Janowie Podlaskim, nie wyraził zgody na wywiad ani nagrywanie jego wystąpienia.
Biogazownia, której budowę wstępnie rozważa gmina, miałaby powstać w gminie Janów Podlaski w okolicach miejscowości Hołodnica, która administracyjnie podlega gminie Rokitno.
MaT / opr. AKos
Fot. pixabay.com