- Sam fakt zorganizowania tego szczytu na terytorium Stanów Zjednoczonych i zaproszenia prezydenta Rosji już jest zwycięstwem Władimira Putina, który na scenie międzynarodowej był do tej pory uznawany przez większość za pariasa - zauważył Marek Magierowski. Były ambasador w USA i Izraelu stwierdził ponadto, iż wyciągnięcie Putina z tej klatki to duży gest ze strony Donalda Trumpa.