Zbombardujemy irańskie obiekty nuklearne ponownie o ile będzie taka potrzeba - zapowiedział Donald Trump w mediach społecznościowych. To odpowiedź na wypowiedź szefa irańskiego MSZ Abbasa Aragczi, w której zapowiedział, iż Iran nie zrezygnuje z programu nuklearnego. Powodem ma być "kwestia dumy narodowej".
"Zrobimy to, jeżeli będzie taka potrzeba". Donald Trump grozi Iranowi
Prezydent USA odniósł się do wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Iranu Abbasem Aragczim udzielonej w wywiadzie dla stacji Fox News. Irański polityk zaznaczył, iż Teheran nie może zrezygnować z programu nuklearnego po tym, jak został poważnie uszkodzony w czerwcu na skutek bombardowań ze strony Stanów Zjednoczonych i Izraela.
- Program nuklearny został wstrzymany, ponieważ jego obiekty poważnie ucierpiały. Natomiast, oczywiście, nie możemy zrezygnować ze wzbogacania uranu, ponieważ jest to osiągnięcie naszych naukowców - powiedział Aragczi. - I teraz, bardziej niż kiedykolwiek, jest to kwestia dumy narodowej - dodał.
ZOBACZ: Pierwszy taki komunikat ze strony Iranu. Obiekty nuklearne "poważnie ucierpiały"
Aragczi przekazał również, iż Najwyższy Przywódca Iranu Ali Chamenei "czuje się dobrze" oraz iż Teheran jest otwarty na dialog z Waszyngtonem, ale "na razie" nie będzie on bezpośredni.
Donald Trump odpowiada szefowi irańskiego MSZ. "Zrobimy to ponownie"
Po wypowiedzi Aragcziego, Trump napisał, odnosząc się do uszkodzonych obiektów nuklearnych: "Oczywiście, iż są, tak jak mówiłem, i zrobimy to ponownie, o ile będzie taka potrzeba!".
Następnie Donald Trump uderzył w telewizję CNN: "Fake newsowe CNN powinno natychmiast zwolnić swojego kłamliwego 'reportera' i przeprosić mnie oraz wspaniałych pilotów, którzy unicestwili irańskie obiekty nuklearne".
ZOBACZ: Tak Rosja i Iran omijają sankcje. Tankowce pływają pod fałszywą flagą
Chodzi o raport, w którym, powołując się na anonimowe źródła, stacja zasugerowała, iż wstępna ocena wywiadu Pentagonu wykazała, iż irański program nuklearny został opóźniony jedynie o kilka miesięcy.
Ocena, przygotowana przez Agencję Wywiadu Obronnego (DIA), została oparta na analizie przeprowadzonej po ataku przez Centralne Dowództwo USA, jak twierdzono w raporcie.
W zeszłym miesiącu Trump stwierdził, iż amerykańskie ataki na irańskie obiekty nuklearne były "perfekcyjną operacją" i ostrzegł, iż jego kraj zaatakuje Iran ponownie, jeżeli ten wznowi swój program nuklearny.
Atak na Iran. Celem obiekty nuklearne
Sojusznik USA, Izrael, zaatakował Iran 13 czerwca, podczas gdy rywale z Bliskiego Wschodu toczyli wówczas 12-dniową wojnę powietrzną, w trakcie której Waszyngton również zbombardował irańskie obiekty nuklearne. Pod koniec czerwca zawarto porozumienie o zawieszeniu broni.
Później Trump zaprzeczył doniesieniom, jakoby Iran pozbył się materiałów nuklearnych przed amerykańskimi nalotami. Republikanin twierdził również, iż pracownicy obiektów zajmowali się zasypywaniem szybów wiertniczych, a nie usuwaniem składów uranu.
Iran jest stroną Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej w przeciwieństwie do Izraela.
ZOBACZ: Iran oburzony słowami Trumpa. "Nie zawahamy się pokazać prawdziwych możliwości"
Organ nadzorujący ONZ ds. broni jądrowej twierdzi, iż nie ma "wiarygodnych dowodów" na istnienie aktywnego, skoordynowanego programu zbrojeniowego w Iranie. Teheran utrzymuje, iż jego program nuklearny ma wyłącznie cele cywilne.
Jak zauważa serwis news18.com, Izrael jest uważany za jedyne państwo na Bliskim Wschodzie, które posiada broń nuklearną. Jako uzasadnienie podjętej wojny przeciwko Iranowi Izrael twierdzi, iż celem było powstrzymanie Teheranu przed opracowaniem własnej broni jądrowej.
ZOBACZ: Iran ostrzegł USA przed atakiem. Ambasador wyjaśnia w Polsat News
Przed wojną Teheran i Waszyngton przeprowadzili pięć rund rozmów na temat programu nuklearnego, w których pośredniczył Oman, ale nie mogli dojść do porozumienia, co do zakresu w jakim Iran mógłby wzbogacać uran.
Izrael i Stany Zjednoczone twierdzą, iż Iran był blisko osiągnięcia poziomu, który umożliwiałby mu szybką produkcję broni nuklearnej.
