Zapytali o Nawrockiego na jego osiedlu. Tak mówią o nim sąsiedzi

4 godzin temu
Dziennikarka jednej z dużych stacji telewizyjnych przeprowadziła sondę wśród mieszkańców gdańskich Siedlec, pytając o opinię na temat Karola Nawrockiego. W materiale pojawiły się głosy krytyczne, w tym dotyczące sprawy mieszkania pana Jerzego.


– Jakaś opinia tutaj krąży wśród społeczności lokalnej. Pewnie nie do końca dobra – usłyszała reporterka TVN24 od jednej z osób.

– Nie, to w ogóle nie ma mowy. Po tym wszystkim, co ja się dowiedziałam. Ten człowiek mieszka w ostatniej klatce w tym domu, ten pan Jerzy – stwierdziła inna z sąsiadek, pytana o to czy zagłosuje na Karola Nawrockiego. Należy dodać, iż pan Jerzy przybywa w gdańskim DPS-ie.

Jak też informowaliśmy w naTemat.pl, ostatnio Karol Nawrocki wygłosił oświadczenie i poinformował, iż mieszkanie w Gdańsku przekaże na cele charytatywne.

– Wczoraj podjąłem decyzję, aby to mieszkanie przekazać (...) jednej z organizacji charytatywnych, która będzie przez cały czas wykonywała tę misję, którą ja wykonywałem wobec Jerzego. Więc to mieszkanie będzie służyć w kolejnych latach, dekadach, osobom starszym – powiedział.

Afera z kawalerką pana Jerzego w Gdańsku


– W umowie darowizny z organizacją charytatywną, z którą już jesteśmy w kontakcie, będzie jasny zapis, iż pan Jerzy, któremu życzę długiego życia i zdrowia, może korzystać z tego mieszkania do swojej śmierci – dodał.

Wówczas mecenas Roman Giertych zamieścił w sieci wpis, w którym stwierdził, iż szef IPN nie ma prawa tego zrobić. "Pan Nawrocki nie może darować mieszkania, bo nie jest ono jego. Skoro złożył fałszywe oświadczenie o zapłacie ceny, to umowa jest nieważna. Od sądu będzie zależeć, czy mieszkanie trafi do pana Jerzego, czy do gminy. Wszelkie darowizny w tej chwili to jedynie mataczenie" – napisał poseł na X.

Chodzi o to, iż w akcie notarialnym z 2012 roku obie strony poświadczyły też, iż pan Jerzy otrzymał 120 tys. zł za wykup. Nawrocki przyznał jednak publicznie, iż płacił za mieszkanie w ratach przez kilkanaście lat.

– Przekazanie całej kwoty 120 tysięcy panu Jerzemu Ż. byłoby zagrożeniem dla jego życia i zdrowia – powiedział w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.

II tura wyborów prezydenckich jest 1 czerwca.

Idź do oryginalnego materiału