Nie 15, a 22 lipca ma się odbyć zapowiadana rekonstrukcja rządu, taka decyzja zapadła na wtorkowym spotkaniu liderów partii tworzących koalicję rządową, a potwierdzili ją wczoraj koalicyjni politycy. Wiele osób zwraca jednak uwagę, iż 22 lipca to dość niefortunna data.
Prezes PSL Władysław Kosiniak—Kamysz oraz współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty potwierdzili wczoraj (9 lipca), iż rekonstrukcję postanowiono kolejny raz przesunąć, tym razem na wniosek lidera Polski 2050 Szymona Hołowni. Tymczasem premier Donald Tusk mówił o rekonstrukcji już w lutym zapowiadając „jeden z najmniejszych rządów w Europie”.
Zarys nowego rządu
Na razie wiadomo, iż po zmianach mają zostać utworzone dwa duże ministerstwa: gospodarcze i energetyczne oraz ma być zmniejszony skład osobowy gabinetu Donalda Tuska. Liderzy partii koalicyjnych przeprowadzili we wtorek (8 lipca) wieczorem rozmowę w tej sprawie.
Tematem rozmów oprócz rekonstrukcji było także nocne spotkanie marszałka Sejmu Szymona Hołowni z prezesem PiS-u Jarosławem Kaczyńskim w prywatnym mieszkaniu Adama Bielana.
„Wyjaśnienia i deklarację Szymona Hołowni na dzisiejszym spotkaniu liderów Koalicji potraktowałem poważnie. Rząd ma stabilną większość”, napisał premier na platformie X.
Według PAP resort gospodarczy miałby wchłonąć ministerstwa finansów, na którego czele stoi Andrzej Domański (KO), oraz rozwoju i technologii (Krzysztof Paszyk, PSL). Natomiast ministerstwo energetyczne powstałby z połączenia ministerstw: klimatu i środowiska (Paulina Hennig–Kloska, Polska 2050), funduszy i polityki regionalnej (Katarzyna Pełczyńska—Nałęcz, Polska 2050), przemysłu (Marzena Czarnecka) oraz infrastruktury (Dariusz Klimczak, PSL). Te zmiany mogłyby pozbawiać stanowiska m.in. Krzysztofa Paszyka.
Kosiniak Kamysz: Trzeba było dać sobie trochę czasu
— Zapowiadaliśmy, iż rekonstrukcja odbędzie się w okolicach 15 lipca. Ale na wniosek Szymona Hołowni przesunięto termin na 22 lipca — przekazał Czarzasty relacjonując wtorkowe spotkanie koalicjantów. Według niego lider Polski 2050 „argumentował, iż musi poukładać wszystkie sprawy związane ze swoją partią oraz sobą i wszystkimi rzeczami”.
Kosiniak-Kamysz nawiązał z kolei do nocnego spotkania marszałka Sejmu z politykami PiS. — W kontekście emocji z ostatniego weekendu, różnych spotkań, trzeba było dać sobie trochę czasu — stwierdził prezes PSL.
22 lipca niefortunną datą
„Jak oni nie widzą, iż koalicja powołana do życia 13 grudnia, będzie robić rekonstrukcję 22 lipca, to im żaden rzecznik nie pomoże”, napisała posłanka Partii Razem Marcelina Zawisza. 13 grudnia, czyli w dniu powołania trzeciego rządu Donalda Tuska, przypada też rocznica wprowadzenia stanu wojennego w 1981 roku.
Natomiast 22 lipca przypada rocznica ogłoszenia Manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, który stanowił podstawę prawną dla działań podejmowanych przez władze PRL. Tego dnia obchodzono też najważniejsze polskie święto państwowe w okresie PRL — Narodowe Święto Odrodzenia Polski.
„Demokracja walcząca, a rekonstrukcja krocząca”, zwróciła uwagę inna posłanka Razem Paulina Matysiak, komentując przewlekłość procesu podejmowania decyzji w tej sprawie. Złośliwości nie krył także poseł PiS Jacek Sasin.
„Rząd koalicji 13 grudnia zrekonstruuje się 22 lipca, a Tusk prawdopodobnie wygłosi manifest lipcowy. Czy to sposób na utrzymanie w koalicji postkomunistycznej lewicy?”, pytał w mediach społecznościowych.
Głos w tej sprawie zabrał także Sławomir Cenckiewicz, który zostanie szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego po zaprzysiężeniu prezydenta elekta Karola Nawrockiego. „Przekleństwo dat/analogii historycznych, których lepiej unikać… 13 grudnia, 22 lipca…”, ocenił historyk czasów najnowszych.
Jeśli chodzi o historyczne rocznice, to chyba jednak ta pierwotnie planowana data – 15 lipca – była bardziej fortunna…