Uzyskaliśmy dla naszego klienta korzystną decyzję Urzędu Regulacji Energetyki (URE), który odstąpił od nałożenia kary za nieterminowe raportowanie przywozu paliw ciekłych z zagranicy. Taka decyzja cieszy, ponieważ dotychczas postępowania w tym zakresie zwykle trafiały na ścieżkę sądową. Argumentacja naszych ekspertów w tego typu sprawach niejednokrotnie przekonała sędziów o braku słuszności w działaniach URE, a teraz – przyczyniła się również do zmiany podejścia samego organu.
Jakie jest tło sprawy?
Od kilku lat w Polsce funkcjonują przepisy dotyczące raportowania przywozu paliw z zagranicy. Zgodnie z nimi niezłożenie sprawozdania lub zrobienie tego po terminie jest zagrożone karą pieniężną w wysokości 10 000 złotych za każde niezłożone sprawozdanie miesięczne.
Celem wprowadzonych przepisów ma być walka z szarą strefą paliwową w Polsce. Jednak regulacje są skonstruowane tak, iż obowiązek raportowania objął także tych przedsiębiorców, którzy przywożą śladowe ilości paliw, często zużywanych na potrzeby własne, a nie do odsprzedaży.
Poza tym w definicję „paliw” wpisano także m.in. smary używane w procesie produkcji. Taka klasyfikacja może być nieoczywista dla części przedsiębiorców, przez co nie zdają sobie sprawy z tego, iż obejmuje ich obowiązek sprawozdawczy.
Dotychczasowa praktyka URE
Od momentu wprowadzenia przepisów URE konsekwentnie karało przedsiębiorców wysokimi karami pieniężnymi w niemal każdym przypadku. Kwestie, takie jak minimalne przekroczenie terminu złożenia sprawozdania lub przywóz jedynie śladowych ilości paliw, w większości przypadków nie stanowiły dla organu żadnych okoliczności łagodzących.
Od początku byliśmy przeciwni tej praktyce i dlatego w postępowaniach wszczynanych przez URE wobec naszych klientów argumentowaliśmy za:
- miarkowaniem kar w zależności od wagi przewinienia;
- odstępowaniem od nakładania kary w przypadkach o znikomej szkodliwości społecznej.
URE w wielu przypadkach nie był skory do zmiany swojego stanowiska, wobec czego nasi eksperci – Paweł Bury i Jacek Karp – w imieniu klientów składali odwołania do sądów. Ich argumentacja kilkukrotnie przekonała sądy (w tym Sąd Najwyższy) do przyjęcia naszej perspektywy i zmiany decyzji URE na korzyść przedsiębiorców.
Kropla drąży skałę
W ostatnim postępowaniu URE przeciwko naszemu klientowi sytuacja wyglądała nieco inaczej. Sprawa nie trafiła do sądu, ponieważ URE sam zdecydował o odstąpieniu od nałożenia kary. Do podjęcia tej decyzji organ skłoniła kompleksowa argumentacja zawarta w piśmie złożonym przez Pawła Burego.
W praktyce oznacza to, iż zarówno argumenty dotyczące najnowszej sprawy, jak i wcześniej wypracowane sukcesy naszych specjalistów mają wpływ na podejście URE.Organ prezentuje bardziej liberalną praktykę, która przejawia się kończeniem postępowań o znikomej lub zerowej szkodliwości społecznej bez nakładania kar. W efekcie sprawy nie wydłużają się o etap sądowy, który – jak wynika z wypracowanej przez nas praktyki – zwykle kończył się zmianą pierwotnej decyzji URE.