Wybory? Żaden z powyższych, czyli czerwona kratka dla polityków

8 godzin temu

„Politycy nigdy na to nie pozwolą. Wszystkich obozów, od lewicy przez średnicę po prawicę”, napisał prof. Stanisław Żerko na portalu X. Ponad 13 lat kampanii „Obywatele decydują” Instytutu Spraw Obywatelskich pokazuje, iż beton partyjny nie pozwala. Mimo to, warto walczyć, bo kropla drąży beton.

Na co tzw. klasa polityczna nie pozwala? Nie pozwala na to, żeby Polki i Polacy, którzy nie chcą poprzeć żadnego z kandydatów w wyborach, mieli prawo oddać istotny głos. Dziś, kiedy idziesz na wybory i świadomie skreślasz wszystkich kandydatów, Twój wybór jest liczony jako głos nieważny. Lądujesz w jednym worku z tymi, którzy „nie zrozumieli zasad głosowania”, „pomylili się”, „nie potrafią postawić krzyżyka we właściwym miejscu”, słowem nie dorośli do demokracji.

Jak dosadnie zauważył prof. Żerko: „Obywatelu: miej świadomość, iż oddając podczas wyborów celowo głos nieważny, lądujesz automatycznie w jednej grupie z analfabetami, kompletnymi kretynami i osobami tak pijanymi, iż nie potrafią trafić krzyżykiem w odpowiedni kwadrat”.

Ponadto, część wyborców nie chodzi na wybory, bo nie ma na kogo oddać głosu i nie chce, żeby ich głos skreślający wszystkich kandydatów był odnotowany, jako głos nieważny.

Jak rozwiązać ten problem?

Wystarczy wprowadzić na karcie do głosowania, na końcu listy kandydatów, odrębną kratkę oznaczoną jako „żaden z powyższych”.
Obywatele, którzy chcą pokazać czerwoną kartkę całej klasie politycznej, powinni mieć prawo do oddania głosu ważnego.

Co na to Polki i Polacy?

Oddajmy głos obywatelom, którzy tak komentują w mediach społecznościowych dodanie kratki „żaden z powyższych” na karcie do głosowania: „Dobra inicjatywa. Skreślenie wszystkich czy oddanie pustej karty to nieważna karta, a tak głos jest istotny i wskazuję wprost, iż żaden z kandydatów nie przekonał nas do głosowania”; „O, wreszcie miałbym powód, żeby chodzić na wybory”; „Zawsze są spekulacje, można powiedzieć, iż to przypadek, rozkojarzenie lub pomyłka. Nieważny głos to co innego, niż świadomy wybór takiego pola na karcie”; „Popieram tę inicjatywę społeczną, to świetny pomysł”; „Lata temu już postulowałem, iż na liście do wszelkich wyborów powinna być taka rubryka. Przynajmniej raz. Pokazałaby ona, co myśli spora część społeczeństwa i czemu jest tak niska frekwencja”; Piękna idea, już kiedyś manualnie to pisałam”; „A mi się ten pomysł bardzo podoba. Od lat w 2 turze nie miałam kandydata, na którego rzeczywiście chciałabym zagłosować. Robię to z bólem serca a później mi wmawiają, iż połowa Polaków poparła tego czy tamtego. Powinien być jasny przekaz, ile osób rzeczywiście popiera pierwszą osobę w państwie”; „Gdyby politycy widzieli, ilu z nas nie akceptuje tych miernych kandydatów, których wystawiają, może proponowaliby nam lepszych? Zauważcie, iż musimy wybierać spośród tych, których prezesi partii nam proponują!”; „Przynajmniej można by iść na wybory, zaznaczyć coś, z czym się zgadzasz”; „Jestem za. Od dawna uważam, iż brak takiej rubryki ogranicza demokrację”; „Powinna być, aby wiedzieć, ile osób chce oddać głos ważny, ale na nikogo. Teraz można, albo bojkotować (worek: lenie, którym nie zależy na demokracji) albo oddać głos nieważny (worek: debile nie potrafiący wypełnić karty do głosowania)”.

Nie wszyscy obywatel są entuzjastami inicjatywy „żaden z powyższych”, są także przeciwnicy. Kilka komentarzy: „To głupie, bezmyślne, zawsze jest mniejsze zło”; „I co to daje? Wybory są po to, żeby kogoś wybrać. Jak ktoś nie ma swojego kandydata, to nie idzie wcale głosować albo oddaje głos nieważny. Dodanie takiej trzeciej kratki nie ma sensu”; „Sztuczny problem. Można pójść i oddać pustą kartę”.

Cóż. Myślę, iż przeciwnicy „żaden z powyższych” są z nami, tylko o tym jeszcze nie wiedzą.

Co na to polscy politycy?

„Takie głosy to sygnał alarmowy dla klasy politycznej, którego nie powinniśmy lekceważyć. Dlatego podobną rubrykę warto wprowadzić do wszystkich głosowań, w których wybieramy konkretne osoby” – przyznawał poseł Marek Wójcik z Platformy Obywatelskiej, członek komisji tworzącej kodeks wyborczy, w rozmowie z Newsweekiem w 2010 roku. Poseł na Sejm V, VI, VII i VIII kadencji, a od 2023 wojewoda śląski, jedno mówił, drugie robił. Wystarczy prześledzić np. proces legislacyjny „Poselskiego projektu ustawy – Kodeks wyborczy” (druk nr 1568). Poseł Wójcik nie zgłosił w toku prac parlamentarnych propozycji dodania kratki „żaden z powyższych” na karcie wyborczej.

Mamy też szantaż polityczny. Partie, z jednej strony nawołują Polki i Polaków do chodzenia na wybory, bo to „obywatelski obowiązek”, a z drugiej strony te same partie milczą o „żaden z powyższych”, bo uderza w ich interes. Kolejny raz oddaję głos prof. Stanisławowi Żerce: „Powtórzę: nie dajcie się nabierać na kretyńskie komentarze, jakoby udział w głosowaniu był jakimś »obowiązkiem obywatelskim«. Nie jest. Czekamy na rubrykę »żaden z powyższych«, wtedy pójdziemy do urn”.

Owce, rys, Paweł Kuczyński

Panowie, policzmy głosy

Wybory prezydenckie w Polsce w 2020 roku odbyły się w dwóch turach – 28 czerwca i 12 lipca 2020 roku. W pierwszej turze 58 301 obywateli oddało głos nieważny, co stanowiło około 0,3% wszystkich głosujących. W drugiej turze oddano 177 724 głosy nieważne, co stanowiło około 0,86% wszystkich oddanych głosów.

Czy 177 724 obywateli było za opcją „żaden z powyższych” czy może nie wiedzą, jak postawić krzyżyk?

W pierwszej turze, z 30 204 684 uprawnionych do głosowania, 10 711 984 osoby nie wzięły udziału w wyborach, co stanowiło około 35,49% uprawnionych. W drugiej turze, z 30 268 460 uprawnionych do głosowania, 9 622 825 osób nie wzięło udziału w wyborach, co stanowiło około 31,82% uprawnionych.

Czy 10 711 984 obywateli „głosowało” za opcją „żaden z powyższych”?

Co, kiedy wygra „żaden z powyższych”?

A co w sytuacji, kiedy wygra opcja „żaden z powyższych”? Możliwości jest kilka. W Instytucie proponujemy, żeby odpowiedź na to pytanie znaleźli Polki i Polacy w ramach ogólnopolskiego panelu obywatelskiego. Wszak w Konstytucji RP czytamy: „Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio”. Pamiętasz? KonsTYtucJA! KonsTYtucJA! KonsTYtucJA!

Zło to zło

„Głos oddany na »nikt z powyższych« jest głosem obywatelskim za alternatywą. W czasie takim jak mamy w tej chwili – przejściowym – taka opcja może być bardziej konstruktywna niż »mniejsze zło«. Czemu akceptować mniejsze zło skoro można próbować budować coś co jest lepsze?” – zauważa prof. Monika Kostera.

„Zło to zło, Stregoborze. Mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne, granice zatarte. Nie jestem świątobliwym, nie samo dobro czyniłem w życiu. Ale o ile mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale” – mówił wiedźmin Geralt z Rivii.

Obietnice bez pokrycia, skandale finansowe, niejasne powiązania… Czy to są ludzie, którzy mają reprezentować Polskę, a więc nas? Wystarczy!

Głos na „mniejsze zło” to wciąż jest zło.

Idź do oryginalnego materiału