Wybory prezydenckie w Korei Południowej: Będzie otwarcie na Pjongjang?

1 dzień temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/demokracja/news/wybory-prezydenckie-w-korei-poludniowej-bedzie-otwarcie-na-pjongjang/


Przedterminowe wybory prezydenckie stawiają Koreę Południową przed kluczowym dylematem – umocnić sojusz z USA, a może spróbować nowego otwarcia na Koreę Północną? Wynik głosowania może zadecydować o przyszłości całego regionu.

W Korei Południowej realizowane są przedterminowe wybory prezydenckie, które zadecydują nie tylko o przyszłości politycznej kraju, ale i jego relacjach międzynarodowych. System wyborczy różni się od polskiego, a wyborcy mogą skorzystać z głosowania przedterminowego, przeznaczonego dla osób, które nie będą mogły oddać głosu w oficjalnym dniu wyborów.

Pierwsze głosowanie rozpoczęło się przedwczoraj (29 maja), a oficjalny dzień wyborów przypada na 3 czerwca. Frekwencja już w pierwszych dniach okazała się rekordowa – 24,5 proc. co pokazuje, jak wielkie jest zainteresowanie obywateli tą niezwykle istotną decyzją.

Te wybory nie były planowane. Konieczność ich przeprowadzenia wynikła z głębokiego kryzysu konstytucyjnego, który wstrząsnął krajem pod koniec zeszłego roku. Ówczesny prezydent Yoon Suk Yeol, konserwatysta znany z twardej linii wobec Korei Północnej i zacieśniania więzi z USA, ogłosił 3 grudnia ubiegłego roku stan wojenny. Decyzja ta wywołała masowe protesty społeczne i sprzeciw Zgromadzenia Narodowego, które kilka dni później przegłosowało jego impeachment.

W kwietniu tego roku Trybunał Konstytucyjny jednogłośnie zatwierdził usunięcie Yoona z urzędu. Zgodnie z konstytucją wybory prezydenckie muszą się odbyć w ciągu 60 dni od opróżnienia urzędu, co wyznaczyło datę na wtorek (3 czerwca).

Kto kandyduje?

Faworytem wyścigu prezydenckiego jest Lee Jae-myung, kandydat Partii Demokratycznej. Lee, który przegrał z Yoonem w poprzednich wyborach w 2022 roku, to doświadczony polityk o lewicowych poglądach, choć w obecnej kampanii stara się przyciągnąć także centrowych wyborców.

Znany z krytyki wobec zbliżenia Yoona z Japonią i z bardziej zrównoważonego podejścia do relacji z USA i Chinami Lee podkreśla potrzebę dialogu z Koreą Północną i zachowania dystansu wobec potencjalnych konfliktów w regionie, takich jak ten między Chinami a Tajwanem. Jednocześnie deklaruje poparcie dla trójstronnej współpracy z Japonią i Stanami Zjednoczonymi, uznając ją za najważniejszy element regionalnego bezpieczeństwa.

— Uważam, iż sojusz Korei Południowej ze Stanami Zjednoczonymi jest fundamentem południowokoreańskiej dyplomacji — powiedział Lee podczas debaty we wtorek (27 maja). Mimo to wymienił amerykański protekcjonizm jako wyzwanie i dodał, iż nie będzie „niepotrzebnie” prowokować Chin i Rosji.

Jego głównym rywalem jest Kim Moon-soo z konserwatywnej Partii Siła Ludu. Były minister pracy i gubernator prowincji Gyeonggi kontynuuje twardą linię swojego poprzednika, podkreślając potrzebę silnych więzi z USA, zdecydowanej postawy wobec Pjongjangu oraz utrzymania polityki odstraszania, w tym rozważań nad rozmieszczeniem broni nuklearnej na Półwyspie Koreańskim.

— Bardzo trudno będzie Lee ponownie otworzyć łącza łączności z Koreą Północną, a Północ nie odpowie na jego apel o dialog — powiedział na jednej z debat.

W wyścigu prezydenckim biorą udział również inni kandydaci, m.in. Lee Jun-seok z Partii Reform oraz Kwon Yeong-guk z Partii Pracy Demokratycznej, jednak ich szanse na zwycięstwo są znacznie mniejsze.

Kluczowe tematy kampanii

Tematy dominujące w kampanii to przede wszystkim polityka zagraniczna, bezpieczeństwo narodowe oraz reforma konstytucyjna. Lee proponuje zmiany w konstytucji, które miałyby ograniczyć możliwość wprowadzenia stanu wojennego bez zgody parlamentu w ciągu 24 godzin, co jest bezpośrednią reakcją na działania Yoona z grudnia ubiegłego roku.

Podkreśla również potrzebę otwarcia kanałów komunikacji z Koreą Północną, choć eksperci pozostają sceptyczni co do możliwości ich skutecznego przywrócenia, zważywszy na obecne napięcia i zacieśniające się więzi Pjongjangu z Rosją.

Z kolei Kim Moon-soo obiecuje kontynuację twardej polityki wobec Północy, zacieśnienie współpracy z USA oraz dalsze działania w zakresie odstraszania nuklearnego. Obaj kandydaci starają się również przekonać wyborców obietnicami dotyczącymi stabilizacji politycznej i gospodarczej po okresie kryzysu.

Perspektywa relacji w obliczu polityki Trumpa

Przedterminowe wybory prezydenckie w Korei Południowej to nie tylko zmiana przywództwa, ale także test dla przyszłości kraju w obliczu narastających napięć geopolitycznych i wewnętrznych podziałów.

Wynik głosowania wskaże kierunek, w jakim zmierzać będzie polityka Seulu – czy to w stronę bardziej koncyliacyjnej, otwartej na dialog z Północą i równoważącej relacje z USA i Chinami prezydentury Lee Jae-myunga, czy też kontynuacji twardej linii reprezentowanej przez Kim Moon-soo.

Jedno jest pewne – polityczne zawirowania i kryzys konstytucyjny z ubiegłego roku, a także twarda polityka Donalda Trumpa, mogą spowodować osłabienie zaufania do USA jako partnera handlowego i gwaranta bezpieczeństwa na Półwyspie Koreańskim.

Dlatego Koreańczycy coraz częściej szukają nowych „parasoli ochronnych”, otwierając się na dialog z północnym sąsiadem i reżimem Kim Jong Una.

Idź do oryginalnego materiału