W środę Donald Trump i członkowie jego gabinetu starali się przekonać zaproszonych dziennikarzy, iż Antifa stanowi dziś najważniejsze zagrożenie dla bezpieczeństwa Amerykanów i iż rząd zmobilizuje całą dostępną mu władzę, by poradzić sobie z tym problemem. Słuchając tego, co czołowi amerykańscy politycy mówili, trudno było się oprzeć poczuciu absurdu i powstrzymać się od pytań, czy prezydencka administracja nie utraciła do reszty kontaktu z rzeczywistością - pisze dla Wirtualnej Polski Jakub Majmurek.