Wojna o wodę – konflikt Indii z Pakistanem narasta

2 godzin temu

Zaostrza się sytuacja na granicy indyjsko-pakistańskiej. Głównym powodem eskalacji jest narastający konflikt o kurczące się zasoby wody. Indie grożą wstrzymaniem transgranicznego przepływu wody przez granicę, co Pakistan odbiera jako zapowiedź działań zbrojnych. Czy to już otwarta wojna o wodę?

Indie wycofują się z wieloletniego porozumienia

W środę 7 maja indyjskie pociski spadły na dziewięć celów na terenie Pakistanu, zginęło 8 osób. Z perspektywy Indii działanie to stanowiło odwet za incydent terrorystyczny z kwietnia bieżącego roku, w wyniku którego zginęli indyjscy turyści. Kolejnym krokiem jest wstrzymanie przepływu wód Indusu i zamknięcie przejścia granicznego. Pojawiają się spekulacje, iż w ten sposób Indie dążą do podważenia postanowień traktatu który, mimo licznych przygranicznych napięć, pozostawał dotąd w mocy.

W 1960 r. Indie i Pakistan, przy mediacji Banku Światowego, podpisały Traktat o wodach Indusu (Indus Waters Treaty – IWT). Jego głównym celem było uregulowanie podziału wód systemu rzecznego Indusu. Zgodnie z postanowieniami traktatu, Indie uzyskały kontrolę nad trzema wschodnimi dopływami (Ravi, Beas i Sutlej), natomiast Pakistan nad trzema zachodnimi rzekami (Indus, Jhelum i Chenab), co zapewniało mu dostęp do około 80 proc. zasobów wodnych systemu. Traktat przewiduje wymianę informacji między stronami oraz zakazuje jednostronnego zerwania porozumienia.

Ukształtowanie sieci rzecznej i jej przebieg przez terytorium Indii sprawiają, iż kraj ten posiada realne narzędzia do kontrolowania przepływu wód kierowanych w stronę Pakistanu. Choć w tej chwili brak jest infrastruktury umożliwiającej całkowite zatrzymanie przepływu, Indie są w stanie modyfikować jego intensywność, co w praktyce może skutkować okresowymi niedoborami lub nadmiarem wody po stronie pakistańskiej. Tego rodzaju działania, pomimo iż formalnie mieszczą się w granicach prawa, budzą zrozumiałe obawy Islamabadu w kontekście wodnego bezpieczeństwa kraju.

Terroryści a wojna o wodę

W obliczu rosnącego zapotrzebowania i kurczących się zasobów wody władze indyjskie już w 2023 r. zaczęły rozważać renegocjacje traktatu. Wydarzenia ostatniego miesiąca postawiły jednak samo jego istnienie pod znakiem zapytania. Co z tym wspólnego mają terroryści?

22 kwietnia 2025 r. w rejonie miejscowości Pahalgam, położonej na obszarze Dżammu i Kaszmiru znajdującym się pod administracją Indii, doszło do ataku terrorystycznego na ośrodek turystyczny. Grupa uzbrojonych napastników zatrzymała przebywających tam turystów. W wyniku zdarzenia zginęło 26 mężczyzn, z których 25 było obywatelami Indii.

Początkowo odpowiedzialność za zamach wzięła na siebie organizacja określająca się jako Front Oporu (The Resistance Front – TRF), jednak w kolejnych dniach jej przedstawiciele wycofali się z tego oświadczenia, twierdząc, iż wcześniejsza informacja była efektem działania hakerów, rzekomo powiązanych z indyjskimi służbami.

W odpowiedzi, 7 maja indyjska armia przeprowadziła uderzenie lotnicze, które – według oficjalnych komunikatów – było wymierzone w infrastrukturę należącą do organizacji terrorystycznych odpowiedzialnych za atak. Rząd Indii uzasadnił operację jako działanie odwetowe w ramach obrony bezpieczeństwa narodowego.

Kaszmir jest obszarem spornym od początku istnienia niepodległych Indii i Pakistanu. Jednak w ostatnich latach działania indyjskiego rządu wpłynęły na zaostrzenie konfliktu. Działalność TRF rozpoczęła się w 2019 r. jako odpowiedź na zwiększenie indyjskiej kontroli nad Dżammu i Kaszmirem. Wśród wielu innych przyczyn konfliktu, jakie wynikają ze zmiany statusu tego regionu, znaczącą role odgrywa kontrola nad zasobami wodnymi. To przez teren Dżammu i Kaszmiru przepływają dopływy Indusu, których wody teoretycznie należą do Pakistanu. Indie powołują się na lokalną aktywność terrorystyczną jako jeden z pretekstów do przejęcia kontroli nad wodą.

Degradacja środowiska a wojna o wodę

Postępujące ograniczenie dostępu do słodkiej wody jest bezpośrednią konsekwencją zakłóceń w naturalnym cyklu hydrologicznym. Głównych przyczyn tego stanu rzeczy należy upatrywać w intensywnej działalności przemysłowej człowieka, która przyczynia się do zmian klimatycznych na skalę globalną. Wzrost średnich temperatur sprzyja wydłużaniu się okresów suszy, szczególnie dotkliwych w regionach o już podwyższonej wrażliwości hydrologicznej — takich jak Afryka, Bliski Wschód czy znaczna część Azji o klimacie suchym i półsuchym.

Wojna o wodę toczy się już dziś, choć nie wszędzie z bronią w ręku. Przybiera różne postacie, czasem ukryte za dyplomacją, czasem za inwestycjami w infrastrukturę. W Etiopii trwa budowa Tamy Wielkiego Odrodzenia, która może znacząco ograniczyć dopływ wody z Nilu do Sudanu i Egiptu. Na Bliskim Wschodzie problem dostępu do Jordanu to jeden z punktów zapalnych, choć nie główna przyczyna konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Najpoważniejsza sytuacja rysuje się jednak między Indiami a Pakistanem. Oba kraje mają broń jądrową, a w tle wciąż nierozwiązany spór o wodę z Indusu. Ryzyko eskalacji jest niewielkie, ale nikt nie musi sobie wyobrażać, czym mogłaby się skończyć wojna nuklearna.

Mimo iż napięcie na tej granicy nie było tak wysokie od lat, pozostało margines nadziei na krok wstecz. Woda zatrzymywana dla siebie, jeżeli prowadzi do głodu u sąsiada, w końcu i tak obróci się przeciwko temu, kto ją zatrzymał.

Idź do oryginalnego materiału